Spadek nastrojów przedsiębiorców – inwestycje na dnie. Indeks nastrojów przedsiębiorców „Busometr” na drugie półrocze 2020 roku wyniósł 42,4 punktu. Spadek z 44,5 punktu w poprzednim półroczu. Oznacza to, że nastroje przedsiębiorców w okresie epidemii COVID-19 pogarszają się. Najgorzej jest z inwestycjami, zadziwiająco dobre nastroje utrzymują się z kolei na rynku pracy.

Spadek nastrojów przedsiębiorców odnotowywany jest sukcesywnie od rekordowego odczytu za II półrocze 2018 roku, gdy indeks „Busometr” wyniósł 56,8 punktu. Nie sposób jednak lekceważyć faktu, że badanie nastrojów na drugie półrocze 2020 roku odbywało się w szczególnych warunkach epidemii i związanych z nią gospodarczych perturbacji.

Spadek nastrojów przedsiębiorców - inwestycje na dnie- mezczyzna w garniturze siedzi przy biurku, na którym lezy telefon i notatnik
Spadek nastrojów przedsiębiorców – inwestycje na dnie

Analiza poszczególnych komponentów „Busometru” sugeruje, że nastroje przedsiębiorców są zróżnicowane. W zależności od tego, o który konkretnie fragment rzeczywistości gospodarczej są pytanie.

Epidemia spowodowała spadki koniunktury

Dokładnie 50% respondentów uważa, że koniunktura gospodarcza w najbliższych miesiącach pogorszy się. Najbardziej pesymistycznie w przyszłość spoglądają mikroprzedsiębiorstwa, dla których odczyt w komponencie „Koniunktura gospodarcza” jest znacznie niższy, niż dla małych oraz średnich i dużych firm.

Niepokojący jest z pewnością najniższy w historii odczyt komponentu „Inwestycje”. Indeks w tym zakresie wyniósł 29,5 punktu wobec rekordowego 53,7 punktu z II półrocza 2018 roku. Ponadto niemal 70% firm zadeklarowało, że nie planuje żadnych inwestycji.

Problem z inwestycjami w Polsce ma charakter strukturalny. Jednak niepewność związana z COVID i notorycznie zmieniającymi się regulacjami jedynie go pogłębia. Najniższy w historii odczyt „Busometru” pokazuje, że konieczna jest korekta polityki w tym zakresie.

ZPP apeluje do rządu o zaniechanie ciągłych zmian w warunkach prowadzenia działalności gospodarczej. W Polsce gwałtownie rośnie cena ryzyka regulacyjnego. Firmy boją się inwestować. Trzeba to powiedzieć wprost: jeśli rząd się nie uspokoi w zakresie zmian – inwestycji nie będzie. Będzie jeszcze gorzej.

Tylko w ostatnich dwóch miesiącach zostaliśmy zaskoczeni:

– podatkiem cukrowym;
– objęciem spółek komandytowych CIT;
– podatkiem od deszczu;
– zapowiedzią akcyzy na używane samochody;
– podatkiem reklamowym;
– zapowiedzią podatku cyfrowego;
– zakazem hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego;
– restrykcyjną implementacją dyrektywy audiowizualnej.

Bardzo trudno w takim chaosie planować i prowadzić jakąkolwiek działalność. Apelujemy o opamiętanie. W Polsce nie ma przymusu prowadzenia działalności gospodarczej.

Wziąwszy pod uwagę uwarunkowania spowodowane epidemią, zaskakująco pozytywny jest odczyt komponentu „Rynek pracy”. Przede wszystkim o 14% firm planuje podwyżki wynagrodzeń i zwiększenie zatrudnienia. Podczas gdy redukcje etatów i cięcia płac planuje odpowiednio 7% i 5% firm. Wyniki badania wydają się potwierdzać tezę, że polscy przedsiębiorcy nie przestraszyli się negatywnych skutków pandemii i starają się utrzymać zatrudnienie.

Źródło: Busometr ZPP