W marcu wraz z rozwojem pandemii COVID-19 na zawieszenie działalności zdecydowało się prawie 36 tys. przedsiębiorców indywidualnych. W pierwszych siedmiu dniach kwietnia liczba nowych zawieszeń w tej grupie firm przekroczyła już 22 tys. Tym samym osiągnięty został poziom 60% wszystkich zawieszeń z roku 2019.

Na wprowadzonych przez rząd ograniczeniach najbardziej ucierpieli fryzjerzy i kosmetyczki, właściciele obiektów noclegowych, a także organizatorzy szkoleń i zajęć sportowych – wynika z analizy rynkowej przygotowanej przez zespół serwisu BNF.pl na podstawie informacji dostępnych w CEIDG. Kto z nich zdecydował się na zawieszenie działalności?

Statystycznie właściciele firm najczęściej decydują się na rozpoczęcie, zakończenie bądź wstrzymanie działalności w pierwszym dniu kolejnego miesiąca. Najświeższe dane pochodzące z pierwszych siedmiu dni kwietnia już teraz pokazują, że pod względem liczby zawieszeń działalności obecny miesiąc będzie najgorszym od początku roku. O ile w pierwszym dniu lutego i marca, a więc jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa w Polsce, zawieszono 8-10 tys. firm, to tylko 1 kwietnia liczba ta wzrosła do niemal 20 tys.

Z danych CEIDG wynika również, że na decyzje podjęte przez przedsiębiorców bezpośredni wpływ miały środki zapobiegawcze podjęte przez polski rząd. Po konferencji premiera z piątku 13 marca br., na której ogłoszono wprowadzenie w Polsce stanu zagrożenia epidemiologicznego, liczba zawieszanych działalności wzrosła lawinowo. W poniedziałek 16 marca na wstrzymanie swojej działalności zdecydowało się ponad 2,5 tys. firm. Przez całą drugą połowę miesiąca liczba ta kilkukrotnie dochodziła do tysiąca dziennie.

Zawieszenie działalności – wzrost widać praktycznie we wszystkich grupach branżowych

Patrząc na wyniki kwartalne w ujęciu bezwzględnym najwięcej „zamrożonych” firm zaobserwować można kolejno w branży handlowej, budowlanej i transportowej. Jednak tylko w tej ostatniej liczba wstrzymanych działalności była w marcu wyraźnie wyższa niż w pierwszym miesiącu roku. Z kolei porównując dane za poszczególne miesiące pierwszego kwartału, widać, że epidemia wyraźny wpływ wywarła na firmach sklasyfikowanych w ramach PKD jako P (placówki edukacyjne i firmy szkoleniowe), I (obiekty noclegowe, restauracje i bary), S (różnego rodzaju drobne usługi) oraz R (obiekty kulturalne i sportowe). To właśnie te firmy zdecydowanie częściej zamykano w marcu.

Za grupę najbardziej poszkodowanych polskich przedsiębiorców autorzy analizy uznają właścicieli salonów fryzjerskich i kosmetycznych. W marcu na zawieszenie swoich działalności gospodarczych zdecydowało się aż 1612 osób z tej grupy. To ponad trzy razy więcej niż w styczniu. Paraliż gospodarki szybko odbił się również na kondycji finansowej właścicieli hoteli, pensjonatów i apartamentów przeznaczonych do wynajmu krótkoterminowego. W dwóch pierwszych miesiącach roku liczba zawieszonych działalności w tej grupie przedsiębiorców wyniosła odpowiednio 201 i 255. W marcu natomiast urosła już do 1043. Według danych trzecią grupą przedsiębiorstw w największym stopniu dotkniętą obecnym kryzysem jest branża szkoleniowa. Wyraźne problemy widać wśród podmiotów organizujących zajęcia sportowe i rekreacyjne. M. in. szkół tańca, jazdy konnej czy sztuk walki oraz indywidualnych instruktorów i trenerów sportowych. Trend widać też wśród szkół i lektorów języków obcych. W styczniu i lutym liczba zawieszeń w tej grupie przedsiębiorstw nie przekroczyła 100. Jednak w ubiegłym miesiącu zbliżyła się już do 500.

Zawieszenie działalności – 500 tysięcy przedsiębiorców

– W CEIDG figuruje obecnie blisko 500 tysięcy przedsiębiorstw z zawieszoną działalnością gospodarczą. Około 160 tysięcy stanowią firmy zawieszone w całym 2019 roku. Na tym tle ponad 100 tysięcy wniosków o zawieszenie działalności, które wpłynęły już do CEIDG od początku roku, to prawdziwa lawina. Pomimo kontrowersji, jakie budzi wśród przedsiębiorców tarcza antykryzysowa. Możliwość uzyskania zwolnienia ze składek ZUS w najbliższych trzech miesiącach może jednak osłabić ten trend. Dla wielu mikroprzedsiębiorców to właśnie konieczność opłacania składek bez względu na osiągane przychody stanowi główną motywację do wstrzymywania działalności w trudniejszym okresie. – komentuje Michał Grzechowiak, analityk serwisu BNF.pl.

materiał prasowy