Matury dopiero co za nami i wielu abiturientów, w oczekiwaniu na wyniki egzaminu dojrzałości, już planuje swoją przyszłość. Każdy, kto wybrał ścisły kierunek studiów może liczyć na solidną pensję i szereg benefitów. Na start absolwent informatyki może liczyć na wynagrodzenie na poziomie 4 do 6 tys. złotych brutto, czyli tyle, ile wynosi średnia krajowa (4973 zł brutto). A to dopiero początek. Jak motywować pracowników, którzy już na starcie zarabiają więcej niż rówieśnicy? Na to pytanie odpowiada Robert Strzelecki, prezes białostockiej grupy technologicznej TenderHut.

Warto zauważyć, że kariera programisty zaczyna się wcześniej niż innego specjalisty. Studenci informatyki mogą liczyć na posadę już na 3. roku studiów. Takie podejście firm technologicznych to element przemyślanej strategii.  – Nasze nowo założone biuro we Wrocławiu postawiło dokładnie na taki model budowania relacji z pracownikami. Planujemy zatrudnić tam studentów, którzy pod opieką naszych specjalistów będą realizować międzynarodowe projekty. W ten sposób już od samego początku możemy przyciągnąć najzdolniejszych pracowników, co jest elementem naszej polityki Zarządzania Zasobami Ludzkimi – tłumaczy Strzelecki. – Oczywiście od samego początku młodzi programiści mają dostęp do szeregu benefitów pozapłacowych – dodaje.

Benefity pracownicze tajną bronią HR

Benefity pozapłacowe to dziś jeden z najważniejszych aspektów, jakie mogą przyciągnąć nowych kandydatów i zatrzymać pracowników, których firma już pozyskała. Zagraniczne firmy prześcigają się w pomysłach na nowatorskie udogodnienia pozapłacowe. Np. prezes Boxed.com oferuje swoim podwładnym dopłatę w wysokości 20 tys. dolarów do… ślubu. Z kolei w Asanie wszyscy mogą liczyć na 3 darmowe posiłki w trakcie dnia pracy. Standardem jest opieka medyczna czy regularnie dostarczane świeże owoce lub soki. – Można prześcigać się gratisami, ale my w TenderHut podchodzimy do tej kwestii inaczej. Dla nas ważne są potrzeby samorozwoju naszych programistów, także te dotyczące umiejętności miękkich  wyjaśnia Strzelecki.

TenderHut stawia na rozwój                                                                               

Wszystko, co może odciążyć codzienne wydatki lub jest wyjątkowo nietypowe jest mile widziane przez pracowników. Jednak przestaje to być atrakcyjne, kiedy mówimy o grupie zawodowej, która zarabia wielokrotność średniej krajowej. W naszej programistycznej spółce SoftwareHut wraz z działem HR zastanawialiśmy się, czego programistom może brakować i co my, jako ich pracodawcy możemy im dać. Chcieliśmy, żeby było to coś, co będzie ich motywować do dalszej pracy i jednocześnie coś, co będzie rozwijało pracowników, a więc i całą firmę – mówi Robert Strzelecki. Idąc tą drogą SoftwareHut powołał do życia inicjatywę SoftwareHut Speaking. To zespół, który ma pomóc programistom z firmy w stawianiu pierwszych kroków w sztuce prezentacji na konferencjach branżowych. – Idea, która rozwija naszych pracowników, realnie daje im dodatkowe umiejętności. Przy okazji walczymy w ten sposób ze stereotypem programisty, jako człowieka, który nie umie się dobrze komunikować, jest małomówny i wycofany – mówi Strzelecki. Pracownicy dzięki SoftwareHut Speaking mają szansę trenować swoje umiejętności oratorskie, tak by w przyszłości umieć przekazywać nawet najtrudniejsze zagadnienia swojej branży w przystępny sposób na prelekcjach, konferencjach czy spotkaniach. Mocnym punktem grupy spod znaku SoftwareHut jest także jej opiekun – Maciej Aniserowicz. To twórca najpopularniejszego bloga programistycznego w Polsce – devstyle.pl oraz prelegent na najważniejszych konferencjach programistycznych w kraju, który w każdy piątek trenuje z programistami w SoftwareHut sztukę wystąpień publicznych. – Zaprosiliśmy Maćka do współpracy, bo to osoba, która łączy pasję do programowania z szerokimi umiejętnościami interpersonalnymi, czyli dokładnie to, na czym nam zależy. Rolą Aniserowicza jest szkolenie, przygotowywanie do wystąpień publicznych, trenowanie i wspieranie prelegentów podczas debiutów – mówi Robert Strzelecki.

Wszystko dla wygody pracownika

TenderHut poszedł jeszcze dalej we wsparciu rozwoju swoich pracowników i od dawna oferuje szereg udogodnień na tym polu. – Zapraszamy liderów technologicznych do naszych biur na szkolenia, dzięki czemu jednocześnie może brać w nich udział kilkunastu naszych specjalistów i to bez konieczności uciążliwego wyjazdu. Jako firma inwestujemy także w projekty wewnętrzne, które polegają na nauce nowych technologii w przerwach od komercyjnych projektów. To przemyślanie działanie na rzecz bycia naszych ludzi cały czas na bieżąco, tak by techniczne nowinki nigdy nie były dla SoftwareHut problemem – mówi Robert Strzelecki. Ponadto firma daje programistom możliwość pisania bloga firmowego, którego tworzenie wspieranie jest przez copywritera. Artykuły specjalistów są szeroko udostępniane przez TenderHut, co pozwala im na tworzenie swojej własnej marki. – Mamy świadomość, że poprzez takie działania nasi najlepsi ludzie stają się bardziej widoczni dla konkurencji. Wierzymy jednak, że nasze podejście będzie docenione przez pracowników – zauważa Strzelecki. Firma może być spokojna, bo statystyki zdecydowanie przemawiają na jej korzyść – lojalność pracowników jest dużo wyższa niż w innych firmach IT, a  świadczy o tym niska rotacja. TenderHut może pod tym względem pochwalić się poziomem prawie bliskim zeru, co w branży informatycznej jest dość rzadkim zjawiskiem. Miesięcznie przybywa tam od kilku do kilkunastu nowych osób oraz całe zespoły pochodzące z przejmowanych lokalnych spółek IT.

Efektywność i zaangażowanie

Podejście SoftwareHut przynosi świetne efekty. Dzięki rozwojowi umiejętności miękkich wśród programistów aktywnie uczestniczą oni w najciekawszych wydarzeniach branżowych w Polsce. Przykładem takiego zaangażowania był mentoring specjalistów SoftwareHut w prestiżowym konkursie organizowanym przez Microsoft – Imagine Cup.  W gronie mentorów i jurorów Imagine Cup zasiadają dziś specjaliści SoftwareHut, którzy kilka lat wcześniej sami mierzyli się z wymaganiami tego konkursu, jako uczestnicy. – W tej chwili 10% naszego zespołu i aż 80% kadry zarządzającej to byli uczestnicy Imagine Cup. Ten konkurs to naprawdę Kuźnia Młodych Talentów  – tłumaczy Robert Strzelecki, CEO SoftwareHut. – W czasach, kiedy komunikacja interpersonalna jest tak ważna, myślę, że dobrze wybraliśmy kierunek rozwoju dla naszych pracowników. Przecież to, nad czym specjaliści branży IT pracują na co dzień ma potem wpływ na życie każdego z nas, bo technologie są dziś wszędzie – mówi Robert Strzelecki.