Runmageddon – stworzony w Polsce cykl biegów przeszkodowych – to najbardziej nuklearna historia na polskim rynku sportowym ostatnich lat. W kwietniu 2014 roku jego twórca Jaro Bieniecki sam wbijał słupki pod przeszkody na pierwszych zawodach na warszawskim torze wyścigów konnych na Służewcu. W pierwszym evencie wzięło udział około 700 osób, dziś Runmageddon zdominował polski rynek. Ma dwie trzecie udziałów w rynku biegów przeszkodowych (OCR – Obstacle Course Race).

W organizowanych co dwa tygodnie eventach w roku 2018 roku wystartowało 67 tys. zawodników dorosłych i 12 tys. dzieci w Runmageddon Kids. Polska marka w ubiegłym roku rozpoczęła ekspansję i wyszła już poza granice kraju, organizując dwie  imprezy wyjazdowe w Gruzji i w Maroku pod egidą Runmageddon Global. Planując dalszy zagraniczny rozwój w maju 2019 organizatorzy stworzyli spółkę akcyjną RUNMAGEDDON S.A. w dniu 13 czerwca wystartowali z emisją akcji spółki.

Narodziny legendy

Runmageddon narodził się w głowie Jaro Bienieckiego, menedżera z doświadczeniem z siedmiu branż. Bieniecki wystartował w 2013 roku w biegu przeszkodowym pod Berlinem. Już na trasie wymyślał swoje przyszłe przewagi konkurencyjne: musi być więcej przeszkód, trasa dokładnie oznaczona, pomiar czasu, nagrody dla zwycięzców. Postanowił postawić na jakość, żeby jego biegi były najlepsze na świecie.

Zobacz też:

Pół roku później – w kwietniu 2014 roku – odbył się w Warszawie pierwszy Runmageddon. Budowę przeszkód Bieniecki powierzył dwóm firmom – jednej specjalizującej się w eventach rowerowych, a drugiej w kładzeniu dachów, ponieważ nie istniały jeszcze firmy specjalizujące się w OCR. W pierwszym roku działalności odbyły się cztery eventy, w których wzięło udział około 3 tys. uczestników. Bieniecki to wszystko uwzględniał w swoim długoterminowym biznesplanie. Postanowił zainwestować więcej w produkt na najwyższym poziomie, by uzyskać dominującą pozycję na rynku. Bo rynek ten będzie rósł z roku na rok. W Stanach Zjednoczonych, gdzie zaczęła się moda na biegi przeszkodowe już w 2011 roku startowało w nich milion osób. Ponieważ w USA mieszka 10 razy więcej ludzi niż w Polsce, matematyczny przelicznik kazał się spodziewać u nas 100 tys. uczestników zawodów OCR.

Rachunki odnośnie do wzrostu rynku okazały się słuszne. W Stanach obecnie staruje 6 mln osób. W Polsce liczba uczestników Runmageddonu rosła w postępie geometrycznym. Już w drugim roku działalności eventy ukończyło około 17 tys. osób, w kolejnym około 34 tys., a w 2018 – 67 tys. plus 12 tys. dzieci w biegach dziecięcych.

Marce udało się uzyskać dominującą, a wręcz hegemonistyczną pozycję na rynku. Dwie trzecie startów w OCR w Polsce to Runmageddony! Bieniecki lubi powtarzać, że nie chce, żeby uczestnicy wychodzili z eventów zadowoleni – bo mają być zachwyceni. Po każdej imprezie organizatorzy badają tzw. współczynnik NPS – Net Promoter Score. To różnica między tymi, którzy „zdecydowanie poleciliby imprezę swoim znajomy”, a tymi, którym średnio się podobało lub nie podobało wcale. Wyniki powyżej 0 są uznawane za dobre, powyżej 50 za doskonałe. Na pierwszym evencie Runmageddon uzyskał ocenę 66 pkt., a obecnie wynik waha się między 70 a 90. Sytuuje to Runmageddon w kategorii „love brands”.

Sama nazwa biegów jest używana potocznie jako synonim biegów przeszkodowych. „Startuję w runmageddonach” może oznaczać różne zawody typu OCR – podobnie jak stało się w przeszłości z adidasami, elektroluksem czy rowerem.

Fot. archiwum prywatne

Na podbój globu

Cel jaki prezes Jaro Bieniecki postawił sobie na rok 2019, to 100 tys. uczestników eventów (łącznie z dziećmi). Ale ważniejszym celem Runmageddonu jest wejście na europejski i światowy rynek biegów przeszkodowych.

Na światowe rynki prowadzą trzy drogi. Pierwsza to imprezy Runmageddon Global. W roku 2018 i 2019 odbyły się już dwie takie imprezy – w Gruzji na Kaukazie i w Maroku na Saharze. To kilkudniowe biegi etapowe, w których startowało po kilkadziesiąt zawodników.  Marka będzie rozwijana, na jesieni 2019 roku biegacz znów wystartują na Kaukazie. Druga droga to Runmageddon Akwizycje. W ramach akwizycji firma Extreme Events – właściciel marki Runmageddon – planuje również przejmowanie firm organizujących (z małym lub średnim powodzeniem) biegi przeszkodowe w innych krajach. Rozpoczęto już rozmowy w krajach UE sąsiadujących z Polską. W związku z prognozowanym wzrostem zainteresowania OCR na całym świecie spółka planuje wprowadzenie franczyzy w krajach o odmiennych uwarunkowania prawnych, geograficznych i kulturowych. Runmageddon Franczyza ma od 2020 roku pojawiać się co roku w kolejnym kraju spoza UE.