Bieżące nastroje konsumentów poprawiły się we wrześniu 2016 r. w stosunku do sierpnia br. Natomiast wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej był słabszy niż wskaźnik bieżący, a także niższy niż sierpniu br. i wyniósł (-7,5) – podał GUS na podstawie wspólnego z NBP badania koniunktury konsumenckiej przeprowadzonego w okresie 5-14 września.

Bieżące nastroje konsumenckie są we wrześniu najlepsze nie tylko w 2016 r., ale najlepsze od początku badań koniunktury konsumenckiej (1997 r.). Gospodarstwa domowe coraz lepiej oceniają nie tylko swoją sytuację finansową w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ale także coraz lepiej  – sytuację finansową w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Efektem są większe obecnie dokonywane ważne zakupy.

Należy zatem spodziewać się, że po dobrych wynikach sprzedaży detalicznej w sierpniu br. (wzrost o 7,8 proc. r/r w cenach stałych, a o 5,6 proc. w cenach bieżących), równie dobry będzie pod tym względem wrzesień. A to oznacza, że w 3. kwartale br.  – podobnie jak w 1. połowie roku – to spożycie indywidualne wspierało wzrost polskiej gospodarki.

Pytanie jednak co dalej. Badanie koniunktury konsumenckiej wskazuje bowiem, że rosną obawy gospodarstw domowych o sytuację w polskiej gospodarce w najbliższych 12 miesiącach. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej był niższy we wrześniu niż w sierpniu br. – głównie w wyniku gorszej oceny perspektyw polskiej gospodarki, a także większych obaw dotyczących możliwości oszczędzania. Od tego jak to gorsze postrzeganie perspektyw polskiej gospodarki będzie przekładać się na decyzje konsumpcyjne gospodarstw domowych, będzie zależał wzrost PKB w Polsce w kolejnych kwartałach. Bo na inwestycje, przynajmniej na razie, nie ma co liczyć.

Możliwe, że sierpniowy relatywnie silny wzrost sprzedaży detalicznej to efekt nie tylko poprawiającej się sytuacji na rynku pracy (głównie wzrostu wynagrodzeń) oraz realizacji programu 500+, ale także przyspieszenia decyzji zakupowych przez gospodarstwa domowe w obawie o to, co może się wydarzyć w polskiej gospodarce w najbliższych 12 miesiącach. Gospodarstwa domowe mają pieniądze, ceny na razie nie rosną, sytuacja jest na razie stabilna, więc postanowiły zrealizować swoje potrzeby dotyczące dóbr trwałego użytku. Widać to wyraźnie po bardzo silnym wzroście sprzedaży samochodów, a także mebli, sprzętu rtv i agd.

Jeśli gospodarstwa domowe w kolejnych miesiącach zwiększą skłonność do oszczędzania, to z długookresowej perspektywy bardzo dobrze, ale dla bieżącego wzrostu polskiej gospodarki, a także dla wpływów do budżetu może to być problem.

 

 

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek22Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan