Usługi medyczne będą świadczone na odległość. Rozpowszechnienie w ostatnich miesiącach telemedycyny i zdalnej ochrony zdrowia, spowodowane wybuchem epidemii SARS-CoV-2, gwałtownie przyspieszyło proces zmiany standardów obsługi pacjentów prognozowany na najbliższe 20 lat. Aż 94 proc. menadżerów, którzy wzięli udział w badaniu firmy doradczej Deloitte „The Future of Virtual Health” uważa, że użycie rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji pozwoli na wcześniejszą proaktywną diagnostykę. Ponadto na podjęcie najlepszych terapii. To oznacza, że tradycyjne podejście do postępowania z chorymi będzie musiało ulec daleko idącej ewolucji. Podmioty je świadczące mogą zyskać przewagę konkurencyjną, jeżeli sprostają rosnącym oczekiwaniom klientów oraz pacjentów.

Kluczowym elementem przedstawionej w raporcie wizji ochrony zdrowia jest telemedycyna, posiadająca potencjał pozwalający na sprawne informowanie, skuteczną personalizację, przyspieszenie i usprawnienie procesu diagnozowania. Ponadto prowadzenia profilaktyki i samego leczenia. Ostatnie miesiące na całym świecie pokazały, że te zmiany mogą zajść znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy. Mogą być punktem zwrotnym dla branży medycznej. Już dziś jeden na dwóch ankietowanych przyznaje, że zdalna ochrona zdrowia daje lepiej skoordynowaną opiekę. Pacjent na wirtualnej wizycie u lekarza oszczędza około 2 godzin w porównaniu z wizytą tradycyjną.

Usługi medyczne będą świadczone na odległość - teleskop medyczny leży na stole
Usługi medyczne będą świadczone na odległość

Menadżerowie z sektora opieki zdrowotnej zaobserwowali też 74-proc. wskaźnik przestrzegania zaleceń w zakresie leczenia niewydolności serca poprzez telemonitorowanie pacjenta w domu. Cyfrowe narzędzia pozwalają na wczesne wykrywanie chorób. Zdalne konsultacje zaspokajają popyt na porady medyczne w sytuacji, gdy zmuszeni jesteśmy pozostać w izolacji. Bez możliwości fizycznego kontaktu z lekarzem. Technologia pozwalająca na wirtualne wizyty jest dostępna od lat. Jednak na przeszkodzie jej popularyzacji stały do tej pory kwestie prawne i finansowe.

Kwestie regulacyjne największą barierą

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Deloitte wśród kadry kierowniczej placówek ochrony zdrowia i szpitali tuż przed wybuchem pandemii, telemedycyna i zdalna ochrona zdrowia to najistotniejszy kierunek rozwoju branży. Połowa kadry zarządzającej uważa, że do 2040 r. przynajmniej 25 proc. zabiegów ambulatoryjnych, profilaktyki, opieki długofalowej i usług wellbeing będzie świadczona zdalnie. W opinii jednej trzeciej ankietowanych ​​co najmniej 25 proc. całej opieki szpitalnej przeniesie się do świata wirtualnego. To z kolei będzie się wiązało ze zwiększeniem finansowania w tym zakresie.

Trzech na czterech pytanych prognozuje, że w ciągu najbliższych 10 lat nakłady inwestycyjne dotyczące usprawnień w zakresie zdalnej obsługi będą o ponad 25 proc. Rozwój telemedycyny przyspieszy także postęp technologiczny. 94 proc. respondentów spodziewa się, że kolejne fazy rozwojowe systemów bazodanowych i rozwiązań interoperacyjnych pozwolą na znacznie powszechniejszą wymianę informacji. Według 88 proc. z nich urządzenia wearable będą powszechnie wykorzystywane. Dzięki czemu możliwe będzie dostarczanie konsumentom lepiej dopasowanych, spersonalizowanych rozwiązań wirtualnej opieki medycznej.

Usługi medyczne w nowej rzeczywistości

Łatwo możemy wyobrazić sobie świat, w którym budzimy się rano, a nasz zegarek mówi dokładnie, jakie suplementy powinniśmy wziąć. Ocenia to na podstawie profilu żywieniowego, środowiska, aktywności i poziomu stresu w ciągu ostatniego tygodnia. Urządzenie będzie wiedziało, że zachorujemy na grypę, zanim pojawią się objawy. Będzie wiedzieć, kiedy potrzebujemy więcej snu, a nawet przewidywać ryzyko zaburzeń psychicznych na podstawie zmian we wzorach mowy.

Dla przyszłości tego rynku i przyspieszenia wdrożenia zdalnych modeli opieki niezwykle istotne jest znoszenie barier regulacyjnych i rozliczeniowych. Uważa tak ok. dwóch trzecich pytanych. Co ciekawe, rozwój ma się odbywać za sprawą istniejących graczy rynkowych. Zaledwie 35 proc. respondentów uznało, że czynnikiem ułatwiającym rozwój będą nowe podmioty.

Kadra zarządzająca jest zgodna, że sprostanie wyzwaniom dotyczącym uwarunkowań społecznych nie będzie łatwe. Prawie 75 proc. pytanych ocenia, że nie znikną one w najbliższych dziesięcioleciach bez względu na to, czy to przede wszystkim system wirtualny będzie dbał o zapewnienie dostępu do opieki.

Strategie przyszłości

Zdaniem ankietowanych Deloitte telemedycyna będzie odgrywać znaczącą rolę w przyszłym podejściu do usług medycznych. Działania sektora będą się w większym stopniu skupiać nie na systemie opieki, ale na samym zdrowiu. Dzięki zdalnemu kontaktowi telemedycyna pozwala usługodawcom i pacjentom na wygodną i efektywną wymianę osobistych danych i niezbędnych informacji. Wykorzystuje też technologię i automatyzację, aby zdjąć z lekarzy konieczność wykonywania żmudnych zadań administracyjno-urzędowych. Jednocześnie pozwalając im w większym stopniu skupić się na prowadzeniu swoich praktyk.

– Firmy z branży medycznej będą zmuszone opanować nowe strategie biznesowe, aby wkroczyć na ścieżkę efektywnego rozwoju własnej konkurencyjności. Muszą na przykład opracować całościową strategię dotyczącą zdalnej obsługi. W tym celu powinny określić, do jakiej grupy pacjentów chcą kierować swoje usługi. W jakie rozwiązania technologiczne, analityczne i interoperacyjne powinny zainwestować. Wreszcie, jakie wskaźniki pomogą im właściwie ocenić efektywność działania – mówi Maciej Dalecki, Dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego w Deloitte.

Firmy oferujące zdalne usługi medyczne będą się starały zaspokoić oczekiwania zarówno klientów, jak i lekarzy. Już teraz mają świadomość, że współczesne systemy sobie z tym nie radzą i że nowe podejście będzie wymagało przeprojektowania zmian. Wszystko po to, aby na każdym etapie w pełni wykorzystywały potencjał oferowany przez telemedycynę. Eksperci Deloitte zauważają, że dostosowanie się do nowych schematów funkcjonowania będzie też związane z koniecznością przeszkolenia personelu. Powinno to mieć początek już na etapie uczelni medycznych. Interaktywny kontakt z pacjentami oznacza zupełnie inne podejście i wymusza budowanie relacji i komunikowanie się często bez nawiązywania bezpośrednich więzi.

Przejdź do strony raportu

Żródło:deloitte.com