Rok 2014 zebrał nie najlepsze oceny wśród osób prowadzących działalność gospodarczą. Tylko 28% z nich uważa, że gospodarka w ubiegłym roku rozwijała się szybciej niż w roku 2013, za to aż 29% mówi o spowolnieniu. Słabo oceniana sytuacja gospodarcza nie przeszkodziła najmniejszym przedsiębiorcom w rozwoju własnych biznesów. Ponad połowa z nich zadeklarowała zwiększenie obrotów w porównaniu z 2013 r. – wynika z badania przeprowadzonego przez Grupę Idea Banku.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, PKB w I kwartale roku 2014 wzrósł o 3,4%, w II kw. – o 3,5%, a w III i IV – po 3,3% (licząc do analogicznego kwartału roku poprzedniego). To wyniki wyraźnie lepsze niż dla roku 2013. Jednak, jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród osób prowadzących działalność gospodarczą, ich ocena roku ubiegłego jest inna. Aż 29% ankietowanych uznało, że gospodarka spowolniła w stosunku do roku ubiegłego. O stabilizacji tempa wzrostu mówiło 43% badanych. Wzrost, który wdać we wskaźnikach GUS-owskich, dostrzegło tylko 28%.

01Źródło: Grupa Idea Banku

Zaskakujące jest, że pogorszenie nastrojów dokonało się tak naprawdę w ostatnim kwartale 2014 r. Z danych GUS nie wynika, aby doszło do zahamowania tempa wzrostu gospodarki w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku. Także w stosunku do oczekiwań na temat sytuacji w roku 2014, które przedsiębiorcy formułowali pod koniec roku 2013, widać wyraźnie rozczarowanie. U zarania 2014 r. aż 59% prowadzących najmniejsze firmy spodziewało się przyspieszenia wzrostu gospodarczego, zaś stabilizacji oczekiwało 35%.

Gospodarka nie przeszkodziła firmom

Jednak badania Idea Banku pokazują, że mikroprzedsiębiorcy nie boją się operować na trudnym rynku. Ostatnie lata mocno ich zahartowały w walce o klientów i zwiększenie przychodów, więc jeśli tylko pojawiają się okazje rynkowe, przedsiębiorcy je wykorzystują. I w roku 2014 było podobnie. Aż 50,5% badanych oceniło, że udało im się zwiększyć przychody w stosunku do roku 2013.

02Źródło: Grupa Idea Banku

Interesujące jest porównanie tych odpowiedzi z prognozami, jakie mali przedsiębiorcy formułowali pod koniec roku 2013. Okazuje się, że różnica między gronem respondentów, którzy u progu 2014 r. liczyli na zwiększone przychody, a tymi, którzy deklarują, że osiągnęli większe obroty, wynosi zaledwie 2 pkt. proc. Większe zmiany nastąpiły w grupach przedsiębiorców, którzy liczyli na stabilizację przychodów oraz którzy obawiali się redukcji wpływów. Ta pierwsza grupa stopniała, druga zaś – niestety – urosła.

To sugeruje, że firmy nastawione na rozwój rzeczywiście realizują swoje cele, co wynika z dobrego rozpoznania zarówno rynków, na których działają (i to zarówno lokalnych, jak i krajowego oraz zagranicznego), oraz ze znajomości przewag konkurencyjnych, jakie firma posiada w stosunku do rywali. Z kolei przedsiębiorcy, którzy liczą na stabilizację sytuacji, mogą po prostu nie mieć pomysłów na dalszy rozwój albo wiedzy o rynkach, na które mogliby wejść. W rezultacie część z nich traci w starciu z bardziej dynamicznymi konkurentami.

Popyt na kredyty większy od planowanego

Potwierdzeniem, że najmniejsze firmy pomimo pogorszenia nieźle sobie dawały radę, są wyniki badań Idea Banku, dotyczące inwestycji. Odsetek firm, które nie dokonały i nie zamierzały do końca roku 2014 (badania były prowadzone na przełomie listopada i grudnia) dokonać inwestycji, wyniósł prawie 37%. Jednak pozostali zdecydowali się wyłożyć pieniądze na zakup nowych czy też modernizację posiadanych środków trwałych.

Inwestycje w środki trwałe w 2014 roku

03Źródło: Grupa Idea Banku

Mali przedsiębiorcy, jak zwykle zresztą, inwestowali przede wszystkim w samochody. Takiego zakupu dokonało lub zamierzało dokonać jeszcze przed końcem ubiegłego roku (badanie prowadzone było na przełomie listopada i grudnia) prawie 29% ankietowanych. Na drugim miejscu znalazł się sprzęt, potrzebny do działalności gospodarczej, na którego zakup zdecydowało się 19,5%, a na trzecim – wyposażenie biura, które zakupił co 7 badany.

Widać także większą skłonność przedsiębiorców do korzystania z kredytów. Pod koniec 2013 roku 54% mikrofirm, których przedstawiciele brali udział w ówczesnym badaniu, zadeklarowało, że nie zamierza w nadchodzących miesiącach zaciągać żadnych zobowiązań w bankach. Jednakże w ankiecie, której celem było podsumowanie roku 2014 okazało się, że z tego źródła finansowania nie skorzystało 38 % ankietowanych.

Mikrofirmy na rynku kredytowym w 2014 roku

04Źródło: Grupa Idea Banku

Aż 46% zdecydowało się na wzięcie kredytu obrotowego lub w rachunku, 15% wzięło kredyt inwestycyjny, zaś 2% skorzystało z obu tych rodzajów kredytów – bieżącego lub w rachunku oraz inwestycyjnego.

Czynnikami, które skłoniły mikroprzedsiębiorców do zaciągania zobowiązań w bankach, były bez wątpienia niższe stopy procentowe, przekładające się na spadek kosztów kredytu, oraz wzrost przychodów, dający większą pewność, że nie będzie problemów z obsługą tych zobowiązań. Oba te elementy wystąpiły w minionym roku, jednak wygaszenie nastrojów, które dało się zaobserwować od II kwartału, wzmocnione jeszcze w IV kwartale, spowodowało, że mikrofirmy nie zdecydowały się na realizację swoich planów co do zwiększenia zatrudnienia.

Niewielkie zmiany zatrudnienia i cen

Jak wynika z badań, tylko niespełna 18% ankietowanych mikrofirm zdecydowało się na przyjęcie nowych pracowników, zaś prawie 9% musiało zredukować liczbę zatrudnionych. To daje spore różnice w stosunku do deklaracji, jakie mali przedsiębiorcy składali u progu 2014 r. Wtedy zatrudnienie nowych pracowników rozważało aż 43% ankietowanych, zaś o redukcjach myślało tylko 2% przedsiębiorców.

Zmiany zatrudnienia w 2014 roku

05Źródło: Grupa Idea Banku

Trzeba pamiętać, że odpowiedzi ankietowanych, w których mówią o zatrudnieniu nowego pracownika, należy traktować raczej jako bardziej ogólne deklaracje niż rzeczywisty, dobrze przemyślany zamiar. Ankietowani bowiem mówią raczej o gotowości przyjęcia nowej osoby, jeśli będzie wymagać tego sytuacja rynkowa, niż o swoich, sprecyzowanych planach. Ubiegły rok najwyraźniej nie przyniósł tak wyraźnej poprawy na rynkach, na których działają mikrofirmy, żeby ich właściciele, zwłaszcza prowadzący działalność samodzielnie, zdecydowali się na zatrudnienie nowych ludzi. Zwłaszcza dla nich bowiem przyjęcie nowego pracownika oznacza znaczne koszty, na które składają się pensja pracownika oraz obciążenia pozapłacowe, a także zwiększenie biurokracji, z którą sobie muszą radzić, poczynając od wypełniania wszystkich koniecznych dokumentów związanych z zatrudnieniem, poprzez odprowadzanie podatków, składek itd. do ZUS i do urzędu skarbowego, a na raportowaniu po zakończeniu roku o dochodach pracowników kończąc.

Tyle że przy braku nowych pracowników na dłuższa metę trudno mówić o utrzymaniu rozwoju firmy. Zwłaszcza, że mikrofirmy działają na bardzo konkurencyjnym rynku, co powoduje, że często nie są w stanie podwyższać swoich cen. Od dłuższego czasu odsetek przedsiębiorców, deklarujących utrzymanie swoich cen na niezmienionym poziomie, utrzymuje się powyżej poziomu 75% (tylko raz, w IV kw. 2013 r., spadł do 74% na fali notowanego wówczas ożywienia w gospodarce i wzrostu sprzedaży detalicznej). Wprawdzie firm, deklarujących zamiar podwyższenia cen, jest wiele, jednak z faktyczną realizacją takich zamiarów w obecnej sytuacji bywa różnie. Jak wynika z badania, w 2014 r. tylko 15% ankietowanym udało się wprowadzić podwyżki na stałe. Prawie 7% dokonało podwyżek, ale później zostało zmuszonych do obniżenia cen.

Zmiany cen w 2014 roku

06Źródło: Grupa Idea Banku

 

autorzy: Katarzyna Siwek, Idea Bank; Marek Siudaj, Tax Care; Katarzyna Miazek, Tax Care