Już od kilku lat wykres dla notowań brytyjskiej waluty pozostaje rozchwiany i niestabilny. Przez rozregulowujący wpływ Brexitu, planowanie rozliczeń w tej walucie staje się utrapieniem dla firm handlujących z Wielką Brytanią. O tym czy w Halloween spełni się ich najgorszy koszmar – wyjście Wyspiarzy z UE bez umowy – zadecydują najbliższe dni. Wg prognoz analitycy międzynarodowej instytucji płatniczej AKCENTA, szanse na taki scenariusz wynoszą ok 10%, jednak rosną z każdym dniem utrzymującej się niepewności.

Kolejny termin wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, ustalony na 31. października br., zbliża się nieubłaganie. Jednocześnie status rozstania nadal pozostaje niejasny i skomplikowany. 22. października br. brytyjski parlament uchwalił projekt ustawy o wdrożeniu umowy o Brexicie do prawa brytyjskiego, ale następnie odmówił przyjęcia harmonogramu przyspieszonego zatwierdzenia tej ustawy (w ciągu 3 dni). Premier B. Johnson w reakcji na wynik głosowania w brytyjskim parlamencie niezwłocznie zawiesił negocjacje, wspomniał o możliwości wcześniejszych wyborów oraz przyśpieszył przygotowania na wypadek twardego Brexitu.

Unia traci cierpliwość

W tej sytuacji kluczowa będzie decyzja Unii Europejskiej w kwestii zatwierdzenia odroczenia daty opuszczenia przez Wielką Brytanię grona państw członkowskich. Nowym terminem byłby wtedy 31. stycznia 2020 r. Jednak prezydent Francji, E. Macron kilkakrotnie zwracał uwagę, że nie wyobraża sobie kolejnego przesunięcia daty Brexitu.

Według analityka AKCENTY, Miroslava Nováka w grze pozostają trzy główne scenariusze:
  • twardy Brexit 31. października br.;
  • zgoda UE na przesunięcie terminu Brexitu i udana próba zatwierdzenia porozumienia w brytyjskim parlamencie, opuszczenie UE 31. stycznia 2020 r.;
  • zgoda UE na przesunięcie terminu Brexitu, nieudana próba zatwierdzenia porozumienia w brytyjskim parlamencie i powrót niepewności.

Pomimo ponownego wzrostu ryzyka twardego Brexitu, scenariusz kolejnego przesunięcia rozwodu z Unią na 31. stycznia 2020 r. moim zdaniem pozostaje najbardziej prawdopodobny. W tej sytuacji spodziewam się, że na Wyspach dojdzie do przedterminowych wyborów, które w zależności od wyników mogą doprowadzić do późniejszej implementacji porozumienia o Brexicie, ale nie można też wykluczyć decyzji o przeprowadzeniu ponownego referendum w sprawie pozostania w UE. Ostatnie badania pokazują, że w ponownym głosowaniu Brytyjczycy prawdopodobnie zadecydowaliby o pozostaniu w UE. Szansę na opuszczenie Unii bez umowy z ostatnim dniem października oceniam na najmniejsze spośród wszystkich (ok. 10%). Jednak nadal wszystko może się jeszcze zmienić w nadchodzących dniach i pewne jest tylko to, że niczego nie możemy być pewni – dodaje analityk instytucji płatniczej AKCENTA.

Przeczytaj także:

Widmo Brexitu ciąży handlowi

W październiku funt brytyjski znacząco się umocnił – na parze walutowej z euro do poziomu 0,86 GBP/EUR, czyli na najwyższe wartości od maja br. W stosunku do złotego brytyjska waluta także się wzmocniła, osiągając wartość bliską granicy 5 zł, co również ostatni raz widzieliśmy w maju. Jednak, biorąc pod uwagę obecną niepewność związaną z rozwojem Brexitu, dalsze umacnianie się GBP wydaje się mało prawdopodobne, uważa Miroslav Novák.

Do końca października i w listopadzie br. najprawdopodobniej funt będzie się utrzymywał w granicach 0,85-0,90 GBP/EUR, a w stosunku do polskiego złotego w granicach 4,80-5,05 PLN/GBP, prognozuje analityk AKCENTY. To ważna wiadomość dla polskich firm, które sprzedają lub kupują towary z Wielkiej Brytanii. Wyspiarze są trzecim najważniejszym odbiorcą naszego eksportu – wędruje tam ok. 6% całej polskiej sprzedaży zagranicznej. Wg danych GUS w 2018 r. jej wartość wyniosła blisko 58,2 mln zł (13,7 mln euro). Wielka Brytania jest również ważnym dostawcą dla krajowych importerów (10. miejsce). W ubiegłym roku wartość towarów sprowadzona z tego państwa na polski rynek wyniosła ok. 23,3 mln zł (5,5) mln zł. Patrząc na te kwoty łatwo domyślić się, że ciągłe wahania funta stanowią spory problem dla przedsiębiorców rozliczających się z brytyjskimi kontrahentami w tej walucie. Jeśli firma nie stosuje zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym, to musi mierzyć się z możliwymi dużymi różnicami miedzy oczekiwanym kursem, a tym po którym rzeczywiście wymieni swoje transakcje. Nawet niewielka zmiana notowań przy dużych kwotach przewalutowań odbija się na marży przedsiębiorcy i może go kosztować setki a nawet dziesiątki tysięcy złotych na jednym zamówieniu.

W samym 2019 r. kurs funta względem złotówki wahał się od ponad 5 zł do ok. 4,67 zł.  Eksperci AKCENTY zawracają przy tym uwagę, że niepewność i ciągłe odraczanie terminów ostatecznej decyzji w sprawie sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE podnosi ryzyko zwiększenia tych wahań. To istotnie wpływa na konkurencyjność polskich firm, które ze względu na to zagrożenie często uwzględniają na nie dodatkowy bufor w swojej ofercie kosztowej, na czym traci atrakcyjność ich propozycji w oczach parterów handlowych. Im dłużej sytuacja będzie niepewna i nieprzewidywalna, tym na większe ryzyko kursowe będą narażeni polscy eksporterzy i importerzy, podsumowuje Miroslav Novák.

Źródło: AKCENTA