Jak informuje BIEC (Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych), wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2019 r. spadł o 0,8 punktu i był to największy jednorazowy spadek wskaźnika od dwóch lat. Dotychczasowe dane oraz poszczególne składowe wskaźnika wskazują, że obecny wzrost inflacji, spowodowany głównie drożejącą żywnością może mieć charakter krótkookresowy. Ceny surowców na światowych rynkach ustabilizowały się a niektóre, jak w przypadku ropy naftowej, która jest jednym z najważniejszych surowców kształtujących poziom inflacji, uległy w ostatnim czasie obniżeniu. Wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej zarówno tych związanych z koniecznością systematycznego podnoszenia wynagrodzeń jak i ze zwiększonymi obciążeniami firm na rzecz systemu ubezpieczenia społecznego (PPK) zostały prawdopodobnie już wkalkulowane w koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Tak więc, w obecnej sytuacji zagrożenie spowolnieniem gospodarczym jest silniejszym bodźcem działającym w kierunku stabilizacji cen niż czynniki kosztowe działające w kierunku jej ewentualnego wzrostu.

Za takim scenariuszem przemawiają oczekiwania przedsiębiorców na temat kształtowania się cen produkowanych przez nich wyrobów. Systematycznie, od początku roku ulegają one obniżeniu. Jeszcze w styczniu br. przewaga firm planujących podwyżki cen nad odsetkiem firm planujących je obniżyć sięgała 20 punktów procentowych. Obecnie odsetek ten nie przekracza 6 p. proc. Największe podwyżki planują przedsiębiorstwa przetwórstwa ropy naftowej, co może zaskakiwać wobec obniżek cen tego surowca i względnie stabilnego kursu złotego względem dolara. Obecnie spośród 22 branż przedstawiciele 6 planują w najbliższych miesiącach obniżyć ceny. Dla porównania, w styczniu br. żadna branża nie planowała obniżek.

Zobacz też:

Stabilizacji uległy również oczekiwania konsumentów na temat tendencji inflacyjnych w najbliższej przyszłości, choć nadal znajdują się one na podwyższonym poziomie z stosunku do średniej z ostatnich kilku lat. W czerwcowych badaniach, w porównaniu do sytuacji z kwietnia br. zmniejszył się odsetek konsumentów, którzy spodziewają się przyspieszonego wzrostu cen, wzrósł zaś odsetek osób uważających, że ceny w najbliższej przyszłości spadną.

Pomimo wzrostu cen żywności na krajowym rynku, ich światowe ceny zachowują się stabilnie (z wyjątkiem cen mięsa wieprzowego i wołowego). Podobne tendencje wykazują surowce nieżywnościowe. Jeśli w najbliższym czasie złoty zachowa się stabilnie, to ceny surowców nie powinny przyczyniać się do nasilenia presji inflacyjnej w polskiej gospodarce.

Zagrożeniem dla stabilności cen jest silna presja popytowa wynikająca zarówno z wysokiego tempa wzrostu wynagrodzeń, jak również z wysypu świadczeń socjalnych. Zwłaszcza te ostatnie dość szybko przyczyniają się do wzrostu spożycia indywidulanego, co może nasilać presję inflacyjną. Adresaci świadczeń socjalnych mają na ogół niską skłonność do oszczędzania a wysoką do konsumpcji.  Jednak prawdopodobne jest, że dotychczasowy wzrost cen będzie wystarczający aby ograniczyć tę kategorię popytu a tym samym przeciwdziałać dalszemu wzrostowi inflacji.