Sponsoring sportowy jest lepszy niż inne formy reklamy i przynosi korzyści zarówno sponsorującym, jak i sponsorowanym, jednak potrzeba determinacji, by zaangażować się długofalowo w takie projekty – uważają sportowcy i biznesmeni, którzy uczestniczyli w debacie „Czy finansowanie sportu jest opłacalne dla biznesu?” podczas Forum Wizja Rozwoju w Gdyni.

Sponsoring sportowy jest ważny dla każdej dyscypliny sportowej i przynosi korzyści firmom, sportowcom i społeczeństwu. Dla przedsiębiorców sport to korzyści wizerunkowe i realizacja założeń CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu), a zwrot z inwestycji jest liczony w postaci ekwiwalentu pieniężnego za odniesione korzyści niematerialne.

Sponsorowanie sportu się opłaca, ono się zawsze opłacało, ale ważne jest długotrwałe zaangażowanie obu stron w projekt. Dotyczy to w szczególności finansowania sportu amatorskiego – nie da się wychować profesjonalnych sportowców bez krzewienia sportu wśród dzieci i młodzieży – uważa Kornel Eljaszewicz, dyrektor Departamentu Partnerstw i Eventów w Totalizatorze Sportowym Sp. z o.o.

Totalizator Sportowy jest największym mecenasem sportu i kultury w Polsce. Spółka co roku przekazuje 1,5 mld zł resortom Sportu i Turystyki oraz Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Finansuje m.in. Polski Komitet Olimpijski, ma swoich ambasadorów wśród najwybitniejszych sportowców wyczynowych, ale sponsoruje także rozwój sportu na poziomie lokalnym, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.

W opinii Zbigniewa Leszczyńskiego, członka zarządu ds. rozwoju w PKN Orlen, od strony biznesowej sport jest opłacalny, ale nie opłaca się wszystkim sportowcom, ponieważ z jednej strony popularne dyscypliny sportowe mogą liczyć na znacznie większe finansowanie, a po drugie pieniądze nie rekompensują problemów zdrowotnych po zakończeniu kariery wyczynowej.

Inwestycje w sport służą dużej grupie ludzi. Sport kształci dzieci, uczy dyscypliny, wytrwałości, samozaparcia. Z punktu widzenia państwa sukcesy sportowców przekładają się na dobre samopoczucie społeczeństwa. Jednak należy zachować balans między finansowaniem sportu wyczynowego i amatorskiego, bo ten drugi bardziej przekłada się na zdrowie społeczeństwa – zaznacza Zbigniew Leszczyński.

Biznesmenom wtórują sportowcy, którzy podkreślają, że w dzisiejszych czasach trudno osiągnąć sukcesy sportowe bez wsparcia sponsorów – wielkich firm, biznesu, ale też samorządów.

Nawet małe sukcesy działają na lokalną społeczność. Drużyna z niewielkiej miejscowości dzięki awansowi do 6. ligi dostała dofinansowanie w wys. 50 tys. zł rocznie. Z ogólnopolskiej perspektywy to mało znaczący sukces i niewiele pieniędzy – ale na poziomie lokalnymi taki awans przekłada się na wzrost zainteresowania sportem wśród tamtejszej społeczności – zaznacza Michał Listkiewicz, prezes PZPN i były sędzia międzynarodowy.

Dodaje jednak, że w przypadku samorządów finansowanie sportu nie zawsze przekłada się na korzyści dla lokalnych społeczności.

Jest w Polsce kilka miast, które przeznaczają duże pieniądze na piłkarzy, podczas gdy te kwoty powinny iść na rozbudowę zaplecza sportowego, na młodzież, a nie na kilka osób z zagranicy – mówi Michał Listkiewicz.

Kornel Eljaszewicz podkreśla, że do Totalizatora Sportowego dociera wiele ofert od sportowców czy klubów, jednak dobór poszczególnych projektów zależy od celów, które obie strony chcą osiągnąć. – Zupełnie inne cele mamy z poziomu lokalnego, a inne w przypadku projektów ogólnopolskich, gdzie odbiorcą jest całe społeczeństwo i wszyscy nasi klienci. Ważne jest określenie tych celów, bo jeżeli mamy cele, szukamy wtedy podmiotów czy projektów, których sponsorowanie pozwoli nam te cele zrealizować – zaznaczył. Dodał, że ostatni projekt Totalizatora Sportowego, skierowany do ludzi młodych i aktywnych, to koszykówka 3×3.

Jesteśmy związani z tym sportem od dwóch lat i już widzimy, jak zwiększa się zainteresowanie koszykówką 3×3 wśród amatorów, a to z kolei przekłada się od razu na wyniki i mam nadzieję, że młodzi sportowcy, koszykarze 3×3, przyniosą nam dużo powodów do radości – stwierdził.

Źródło informacji: PAP MediaRoom