Praca zdalna staje się coraz bardziej popularna na polskim rynku pracy. Z jednej strony jest to podyktowane korzyściami finansowymi, z drugiej wynika ze specyfiki i preferencji pewnych grup zawodowych, na tyle poszukiwanych na rynku, że mogących wywierać na niego większy wpływ. Tu przede wszystkim na plan pierwszy wysuwają się zawody techniczne, ale również tzw. wolne zawody, związane np. z pisaniem lub tłumaczeniem tekstów. Zdalna praca, bez codziennego bezpośredniego kontaktu z przełożonym, to właściwie praca na dwóch stanowiskach, gdzie tzw. szef i pracownik skupiony na realizacji postawionych celów to jedna i ta sama osoba. 

Praca zdalna w swojej pełnowymiarowej formie jest rozpowszechniona głównie w ramach tzw. wolnych zawodów, w przypadku których najistotniejsze jest dostarczenie efektu końcowego na czas. Dotyczy to np. tłumaczenia tekstu, napisania oprogramowania, wykonania projektu domu czy też materiału marketingowego. Sama organizacja pracy, czy też poszczególne jej etapy nie są w tym wypadku tak istotne jak finalny wynik. Również w wielu aspektach funkcjonowania firmy, gdzie nie jest koniecznym tworzenie dodatkowego etatu a jedynie okresowego wsparcia, jak np. przy usługach księgowych,  praca zdalna znajduje uzasadnienie w realnych potrzebach biznesowych. Wykonywanie pracy zdalnej może wiązać się z różnymi formami zatrudnienia, do których może należeć zarówno umowa zlecenie, umowa o dzieło jak i umowa o pracę zdalną, która poza faktem, iż praca nie musi być świadczona w siedzibie pracodawcy, ma wszelkie pozostałe znamiona umowy o pracę.

To, czy praca zdalna będzie wiązać się z korzyściami w dużej mierze zależy od  profilu stanowiska, gdyż nie w każdej branży taka forma zatrudnienia może znaleźć konstruktywne zastosowanie, – komentuje Agnieszka Jędrejek, ekspert firmy doradztwa personalnego ManpowerGroup. – Zdalna praca, bez fizycznej obecności przełożonego, to właściwie praca na dwóch stanowiskach, gdzie tzw. szef zarządzający efektywnością, motywacją, potencjałem i pracownik skupiony na realizacji postawionych celów to jedna i ta sama osoba. Jeśli jednak dobrze dopasujemy tę formę wykonywania obowiązków do danej profesji, korzyści z pracy zdalnej może być wiele. Po stronie pracodawcy na pewno na pierwszy plan wysuwa się redukcja kosztów związanych np. z utrzymaniem biura. Dodatkowo oferta pracy zdalnej, nie będąc związana z żadnym obszarem terytorialnym, może być skierowana do szerszego grona odbiorców i tym samym przyczynić się do większego sukcesu rekrutacji. Pracownik zatrudniony w domu w elastycznych godzinach pracy ma też większą możliwość dopasowania warunków pracy do własnych potrzeb, co może znacząco przyczynić się do jego efektywności, – dodaje przedstawiciel ManpowerGroup.

W częściowym wymiarze, czyli jako forma tzw. „home office”, bywa też wymieniana jako jeden z benefitów pozapłacowych, gdzie pracodawca obok opieki medycznej, czy karty multisport, oferuje możliwość pracy z domu w określonych dniach czy okresach pracy. Jak wynika z obserwacji rynku, to istotny czynnik motywujący.

Jak każde rozwiązanie tak i to ma swoje minusy. Jest nim min. mniejsza możliwość wglądu przez pracodawcę w działania podległego mu pracownika na poszczególnych etapach trwania projektu. Znacznie słabsza, czasem wręcz znikoma, jest również identyfikacja pracownika z firmą, co może przełożyć się na krótkotrwałość zatrudnienia. Trudniej jest tu bowiem budować lojalność pracownika wobec zatrudniającej go organizacji. Praca w pewnym odosobnieniu, z którym wiąże się często praca zdalna, ogranicza pracownikowi dostęp do wymiany doświadczeń oraz spontanicznego transferu wiedzy ze współpracownikami. To z kolei może wiązać się z mniejszym stopniem motywacji i kreatywności. Bardzo ważną więc kwestią jest odpowiednia organizacja pracy zdalnej, zarówno przez pracodawcę jak i podwładnego.

 

źródło: ManpowerGroup