Koronawirus – czy epidemia zmieni ludzi na lepszych? W sytuacjach wielkich kryzysów spodziewamy się, że świat jaki znamy diametralnie się zmieni. Pytamy: jak będzie wyglądało nasze życie, gdy to wszystko się skończy?

W dobie epidemii koronawirusa przewidujemy, że zakończy ona tradycję podawania rąk, a nasza praca w większej części przeniesie się do przestrzeni cyfrowej. Tymczasem to pytanie można jednak rozumieć głębiej. Czy sytuacja powszechnej, społecznej tragedii jaka jest koronawirus zmieni ludzkie postępowanie i zachowania? 

Koronawirus - czy epidemia zmieni ludzi na lepszych? - kula ziemska w maseczce
Koronawirus – czy epidemia zmieni ludzi na lepszych?

Buddzie przypisywane jest powiedzenie, że cierpienie, które ludzie zadają sobie nawzajem, wynika z gniewu, chciwości i niewiedzy. Wygląd współczesnego świata dowodzi, że wiele w tym powiedzeniu prawdy. Czy możemy liczyć na to, że epidemia to zmieni? Ponadto czy może przeciwnie: szczęśliwcy ocalali z epidemii będą chcieli powrócić do starych relacji i układów – w których gniew, chciwość i niewiedza decydują o tym, jak jest urządzony świat? – powiedział serwisowi eNewsroom Jacek Santorski, twórca Akademii Psychologii Przywództwa w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej.

Historia pokazuje, że rzadko wielkie katastrofy trwale zmieniają ludzkie zachowania. Po pierwsze nadzieja każe nam szukać wyjątków od tej zasady. Być może to nie wielka katastrofa, ale jakiś wielki cud społeczny zmieni nasz kurs? Rzadkie, znaczące wydarzenia społeczne i ekonomiczne to nie tylko tragedie. Po drugie to także zjawiska cudowne. Może w tej całej sytuacji uda nam się dokonać społecznego cudu? – zastanawia się Santorski.

Przeczytaj także: Koronawirus: epidemia czy kryzys ekonomiczny

Sytuacja epidemiczna w Polsce i na świecie powoduje kryzysy na różnych płaszczyznach. Jest to po pierwsze kryzys zdrowia publicznego, związany z duża liczbą zachorowań i bardzo szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa. Taki kryzys dotyka nas po raz pierwszy od ponad stu lat. Nie pamiętamy już, jak społeczeństwa radziły sobie w przeszłości z takimi sytuacjami.

Zjawiska i etapy, jakie będziemy obserwować w najbliższych miesiącach będą podobne do tych, które przerabialiśmy kilka razy w ostatnim stuleciu. Jeśli więc uda nam się zneutralizować nowego wroga, którym jest koronawirus, dalszy rozwój wydarzeń będzie bardziej przewidywalny. 


Mamy przed sobą kryzys, który ma różne fazy. Na razie jesteśmy w fazie adaptacji, podczas której przyzwyczajamy się do stanu kryzysowego. Ból i niepokój są ogromne, a zachowania społeczne nie w pełni przewidywalne. Z czasem jednak życie społeczne wróci na swoje tory – powiedział serwisowi eNewsroom Jacek Santorski, twórca Akademii Psychologii Przywództwa w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej.

Kryzys ekonomiczny jest paradoksalnie bardziej przewidywalny i łatwiejszy do opanowania, niż zagrożenie biologiczne. Mimo tego, że finalnie dotyczyć będzie dużo większej części społeczeństwa. Po 2008 roku musieliśmy nauczyć się tego, jak radzić sobie z takim kryzysem. Obecna sytuacja może mieć także swoje dobre konsekwencje – demokracja liberalna będzie się zmieniała na bardziej społecznie odpowiedzialną. Oby nam się udało opanować kryzys biologiczny. Kryzys ekonomiczny jest od niego dużo mniejszym wyzwaniem – podkreśla Santorski.

Źródło:enewsroom.pl