Planowana w najbliższym czasie nowelizacja kodeksu pracy ma znacząco zmienić zapisy dotyczące urlopów wypoczynkowych w celu uzdrowienia rynku pracy. Eksperci zarządzania absencją chorobową wskazują, że mogą one jednak wywołać efekt odwrotny do zakładanego i spowodować, że pracownicy częściej będą korzystali ze zwolnień lekarskich.

W myśl zapowiadanych zmian w kodeksie pracy, urlop ustawowo będzie się składał z 26 dni. Realnie będzie miał on jednak charakter umowy i może zostać skrócony do 20 albo wydłużony do 30 dni. Ograniczone zostaną także uznaniowe składniki pensji, co ma zapobiec patologiom w różnicach wypłat. Ponadto, nowe zapisy w prawie pracy mają zagwarantować, że urlop wypoczynkowy będzie wykorzystywany przez pracowników w trakcie przysługującego na niego roku.

Przedłużanie urlopów i łączenie świąt

Od kilku lat, nasila się zjawisko nagminnego wykorzystywania zwolnień chorobowych  do zwiększenia puli urlopu. – Furtka w postaci umożliwienia pracodawcom skrócenia liczby dni urlopowych do 20 spowoduje, że dla pracowników zwolnienia lekarskie będą jeszcze cenniejsze, dlatego chętniej będą dokonywali tzw. mostkowania świąt poprzez branie nieuzasadnionych L4. Pracownicy zrobią to po to, aby zaoszczędzić okrojony urlop. Żeby uchronić się przed falą absencji pracowniczej w okresie długich weekendów i świąt, wiele przedsiębiorstw wprowadziło planowany postój w pracy. Niestety w jego trakcie również notorycznie wykorzystywane są zwolnienia w celu „zachowania” urlopu na inne okazje – komentuje Mikołaj Zając z firmy Conperio specjalizującej się w zarządzaniu pracowniczą absencją chorobową.

Zmiany w strukturze premiowania

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zajmie się także zmianami w przyznawaniu premii uznaniowych. W planach jest ograniczenie uznaniowych składek pensji, a nowy Kodeks Pracy ma uregulować jaki procent części wynagrodzenia może stanowić premię dla pracownika. Mikołaj Zając, ekspert firmy Conperio zauważa, że: Część pracodawców wyrównuje za pomocą premii dysproporcje zarobkowe, które wynikają ze zmian na rynku pracy i rosnących oczekiwań pracowników – ze względu na program „500+” oczekiwana premia minimalna wynosi obecnie 500 zł. Nowi pracownicy są zachęcani do podejmowania pracy dzięki konkurencyjnym zarobkom, z kolei pracownicy z dłuższym stażem mają to wyrównane za pomocą premii. Dodatkowo za pomocą premii nowi pracownicy zyskują perspektywę czasową na wzrost dochodów. Wprowadzenie ograniczeń w systemie premii spowoduje spadek średniej zarobków przy rosnących obciążeniach dla pracodawców, co wpłynie na poszerzenie szarej strefy. Zmiany te mogą również spowodować zamknięcie rynku pracowników dla małych i bardzo małych przedsiębiorców, którzy nie będą w stanie zagwarantować swoim pracownikom podstawy wynagrodzenia na poziomie dużych korporacji.

Koniec z odkładaniem urlopu?

Niedoskonałości w zapowiadanych zmianach jest więcej. Wątpliwości ekspertów zajmujących się zarządzaniem absencją chorobową wzbudza również przymus wykorzystania przysługującego pracownikom urlopu w trakcie jednego roku, bez możliwości przenoszenia go na rok następny. Pracownicy, którym przysługuje zaległy urlop nie muszą wcale zdecydować się na skorzystanie z niego, ponieważ mogą woleć wypłacenie ekwiwalentu finansowego. Trzeba przy tym zauważyć, że w trakcie trwania zwolnienia chorobowego przyrasta wartość urlopu, co tym bardziej może skłaniać pracowników do zachowywania się w ten, a nie inny sposób.

Jak można poprawić sytuację na rynku pracy?

Na polepszenie sytuacji na rynku pracy mogłoby wpłynąć złagodzenie polityki związanej z nadgodzinami poprzez umożliwienie zatrudnionym pracy w ramach wyższego wynagrodzenia po godzinach. Istnieje duży odsetek pracowników, którzy chcą pracować 6 lub 7 dni w tygodniu, żeby zarobić więcej, jednak nie mogą tego robić, ponieważ nie pozwalają na to obecne przepisy kodeksu pracy (Art. 131. § 1. Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym).

 Powoduje to sytuację, w której liczba zatrudnionych wzrasta, a wytwarzamy mniej albo tyle samo, czyli przy zwiększonych kosztach pracy jesteśmy mniej efektywni. Zjawiska patologiczne wiązane ze zwolnieniami chorobowymi mogłaby natomiast ograniczyć zmiana polegająca na tym, że w trakcie L4 nie przyrastałaby podstawa urlopu. W obecnej sytuacji, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu i dodatkowo pójdzie na chorobowe, to i tak dostanie więcej urlopu. Taki stan rzeczy powoduje nasilenie zjawiska nieuzasadnionego wykorzystywania zwolnień lekarskich – podsumowuje Mikołaj Zając z Conperio.

 

Źródło: materiały prasowe firmy