Stopy procentowe w dół. O ile niższa będzie rata kredytu? Jak wpłynie to na rynek? Był tani i stał się jeszcze tańszy – mowa o kredycie, czyli o cenie pieniądza Za sprawą banku centralnego stopy procentowe NBP – najniższe w historii – poszły jeszcze w dół i to sporo, bo o pół punktu procentowego. Tym samym podstawowa stopa procentowa NBP wynosi obecnie 1 proc. Wszystko to oczywiście w reakcji na pandemię koronawirusa, a bardziej konkretnie: w reakcji na kryzys gospodarczy, do którego ma dojść po zakończeniu pandemii.
Obniżka stóp procentowych weszła w życie z końcem marca. Do bezprecedensowej decyzji doszło natomiast 17 marca. Rada Polityki Pieniężnej ustaliła stopy procentowe NBP na następującym poziomie:
- stopa referencyjna 1,00% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 1,50% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 0,50% w skali rocznej;
- stopa redyskonta weksli 1,05% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 1,10% w skali rocznej;
![Rekordowo niskie stopy procentowe- zegar na stole w ogrodzie, obok pieniądze w monetach](https://biznestuba.pl/wp-content/uploads/2020/04/z1.jpg)
Stopy procentowe NBP – najniższe w historii
Przypomnijmy, że dotychczas stopy procentowe też pozostawały na najniższym poziomie w historii. Wynosił on 1,5 procent dla podstawowej stopy referencyjnej NBP. Stopy procentowe do tak niskiego poziomu „dobiły’ w 2015 roku, po serii cięć, która rozpoczęła się w listopadzie 2012 roku. Wtedy to podstawowa stopa NBP wynosiła 4,75 proc. i została „ścięta” do poziomu 4,5 proc. W ten sposób rada reagowała na niski wzrost gospodarczy, słabą akcję kredytową itp. Później czynniki, które sprzyjają cięciu stóp procentowych dodatkowo się nasiliły, bowiem gospodarka weszła w tryby deflacji, a więc długotrwałego spadku cen i wzrostu siły nabywczej pieniądza. Ta pozornie dobra sytuacja dla konsumentów ma jednak i swoje reperkusje. Przekłada się na zmniejszenie opłacalności produkcji, odsuwanie w czasie zamówień, wyhamowanie inwestycji.
Rekordowo niskie stopy procentowe podziałały na rynek nieruchomości. Tani kredyt „nakręcił” popyt na mieszkania, a ten z kolei z czasem wywindował ceny do rekordowo wysokich poziomów. Wielu ekspertów uważało, że na rynku mieszkaniowym urosła bańka spekulacyjna.
![](https://biznestuba.pl/wp-content/uploads/2020/04/z2.jpg)
Tuż przed epidemią inflacja rosła jak na drożdżach, znacznie przekraczając cel inflacyjny wynoszący 2,5 proc. i u ekspertów dominowało przekonanie, że w związku z widmem przegrzania gospodarki, Rada Polityki Pieniężnej powinna zdecydować się na cięcie stóp procentowych, choć z samej rady dochodziły inne sygnały.
Wirus ostatecznie przekonał RPP, że trzeba dać gospodarce kolejny impuls, udostępniając tanie pieniądze. Uzasadnieniem była oczywiście konieczność walki z gospodarczymi skutkami epidemii. Co więcej – z ostatnich sygnałów niektórych członków RPP wynika, że to nie musi być ostatnie cięcie stóp.
Stopy procentowe i raty w dół
Kowalski, który spłaca kredyt hipoteczny, odczuje obniżkę wysokości rat. O ile? Zakładając, że jego kredyt wynosi 300 tysięcy złotych i został wzięty na 30 lat, to przed cięciem przeciętna rata takiego zobowiązania wynosiła około 1380 zł. W związku z tym po cięciu będzie niższa o około 85 zł. W rezultacie daje to nieco ponad 1000 zł oszczędności w skali roku.
Pozornie to niedużo, jednak te kilkadziesiąt złotych może robić różnice, w kryzysowych czasach, gdyby budżety domowe się nie dopinały.
Ważniejsze jest jednak to, że ścięte stopy będą podtrzymywać zdolność kredytową klientów, a więc ratować rynek nieruchomości, który choćby z powodu zupełnego krachu w wynajmie, zapewne czeka ostra przecena.
Czy akcja kredytowa uratuje mieszkaniówkę? Należy pamiętać, że spory udział w zakupach dotychczas mieli klienci inwestycyjni, zainteresowani rynkiem najmu, także krótkoterminowego – noclegowego. Ten najbardziej „odczuł” pandemię. Popyt na mieszkania na noclegi – intratny biznes w dużych miastach i kurortach – załamał się z dnia na dzień. Innymi słowy są to czynniki negatywne.
Do pozytywnych należy natomiast poprawa rentowności inwestycji pod wynajem finansowanej kredytem. Niższe raty oznaczają więcej pieniędzy w kieszeniach właścicieli takich mieszkań, lecz i tu jest zastrzeżenie. Ponadto należy się spodziewać, że w związku ze zluzowaniem sporych zasobów mieszkań „noclegowych”, duża ich część trafi na rynek najmu długoterminowego, co może poskutkować obniżką czynszów, zwłaszcza przy słabszym popycie. W tym wypadku niskie stopy będą pełnić jedynie rolę „poduszki” amortyzującej spadek rentowności inwestycji pod wynajem.
Oszczędzasz i tracisz
Złe wieści dotyczą natomiast tych, którzy trzymają pieniądze w obligacjach czy na lokatach. Oszczędzanie jeszcze przed cięciem stóp w związku z wysoką inflacją i niskim oprocentowaniem było nieopłacalne, teraz to się jedynie pogłębi. Po pierwsze już obecnie realnie na lokatach zarabia się mniej niż 1 proc. w skali roku. Teraz trzymanie pieniędzy w bankach może być zupełnie nieopłacalne, zwłaszcza że generalnie oczekuje się wzrostu inflacji.
W co zainwestują posiadacze kapitału? Najczęściej wspomina się o złocie, jako panaceum na czasy zawirować, ale też być może jednak utrzyma się popyt na nieruchomości, które ciągle postrzegane są jako bezpieczne i gwarantujące zachowanie wartości w dłuższej perspektywie, a przynajmniej dające możliwość zarobku na wynajmie.
![](https://biznestuba.pl/wp-content/uploads/2020/04/z4.jpg)
Rozwiązania na trudne czasy
Wśród niestandardowych rozwiązań finansowych, które mają pomóc pokonać trudne czasy są m.in. ułatwione wakacje kredytowe na okres trzech miesięcy. W rezultacie razie – z danych Związku Banków Polskich wynika, że do końca marca klienci złożyli około 200 tysięcy wniosków o wakacje kredytowe. Te są rozpatrywane w ciągu 24 – 48 godzin.
Z kolei bank centralny, oprócz cięcia stóp procentowych, zdecydował się obniżyć stopę rezerwy obowiązkowej z 3,5 proc. do 0,5 proc. Rezerwa obowiązkowa to środki, które banki komercyjne muszą przetrzymywać w NBP, w wysokości odpowiadającej procentowi wysokości środków utrzymywanych w danym banku na kontach klientów. Obniżona stopa zacznie obowiązywać od 30 kwietnia.
Opracowanie: Marcin Moneta, ekspert portalu GetHome