Zadłużenie wszystkich firm notowanych w Krajowym Rejestrze Długów sięga już 10 miliardów złotych, a średni dług przekracza 41,5 tysiąca złotych. To kwota, na którą mikroprzedsiębiorstwo zatrudniające do 9 pracowników musiałoby pracować przez 8 miesięcy.

Długi wszystkich firm wpisanych do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynoszą obecnie 9,99 miliarda złotych. Ta kwota to łączna wartość niemal 962 tysięcy zobowiązań niezapłaconych w terminie przez niespełna 241 tysięcy dłużników. Jedna firma ma więc średnio do spłacenia 4 zobowiązania warte razem 41,5 tysiąca złotych.

– Na największych polskich firmach, czy nawet rynkowych średniakach, te kwoty nie robią większego wrażenia. Musimy jednak pamiętać, że zdecydowana większość firm działających w Polsce to mikroprzedsiębiorstwa i to często one mają problem z odzyskaniem pieniędzy. W ich przypadku brak płatności na kwotę kilkudziesięciu, czy nawet kilkunastu tysięcy złotych to dramat. Zdarza się, że kończący się bankructwem firmyuważa Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Według najnowszych dostępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących mikrofirm, w 2016 roku działalność gospodarczą w Polsce prowadziły ponad 2 miliony przedsiębiorstw o liczbie pracujących do 9 osób. Dochód przypadający na jedną taką firmę przekraczał 62 tysiące złotych.

Średni dług firmy notowanej w Krajowym Rejestrze Długów na poziomie 41,5 tysiąca złotych stanowi 2/3 tej kwoty. Mikrofirma, której dłużnik bądź dłużnicy nie oddali takiej kwoty, musiałaby pracować na nią przez 8 miesięcy. To oczywiście porównanie mające na celu pokazanie skali problemu. Pomysł, żeby firma pracowała na pieniądze, których nie zapłacili jej dłużnicy jest mocno abstrakcyjny. Niestety wiele firm w Polsce go praktykuje – podsumowuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

3 województwa i ponad 4 miliardy złotych długów

Największe łączne zadłużenie mają firmy zarejestrowane w województwie mazowieckim (1,79 miliarda złotych), śląskim (1,49 mld zł) oraz wielkopolskim (1,05 mld zł). Długi firm z tych regionów wynoszą w sumie 4,33 miliarda złotych, czyli ponad 43% wartości nieopłaconych w terminie zobowiązań wszystkich firm wpisanych do Krajowego Rejestru Długów.

Dług przypadający na jedną zadłużoną firmę w tych województwach sięga 40,86 tysiąca złotych (Mazowsze), 45,05 tysiąca złotych (Wielkopolska) oraz 47,38 tysiąca złotych (Śląsk). Żadne z wymienionych nie jest jednak liderem zestawienia. Najwyższe miejsce na podium zajmuje województwo pomorskie, gdzie jedna firma-dłużnik ma średnio do oddania 50 tysięcy złotych. Dla porównania, przeciętne zadłużenie w skali kraju wynosi 41,52 tysiąca złotych.

Niechlubnym rekordzistą tego zestawienia jest spółka z województwa śląskiego, której łączne zaległości przekraczają 103 miliony złotych. Na tę kwotę składają się trzy zobowiązania wobec funduszu sekurytyzacyjnego. Dłużnik z rekordowym w skali kraju długiem działa w branży handlowej – opisuje  Adam Łącki.

Są złe, ale są też dobre wiadomości

W drugim kwartale 2017 roku aż 86 procent firm, czyli o 5 punktów procentowych więcej niż w pierwszym kwartale, wskazuje na kłopoty z otrzymaniem zapłaty od kontrahentów w umówionym terminie. To wynik badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Dlatego właśnie w sytuacji, w której kontrahent nie płaci w terminie kluczowe jest szybkie i zdecydowane działanie. Im szybciej podjęte zostaną działania mające na celu odzyskanie pieniędzy, tym większa szansa, że zakończą się one sukcesem, a pieniądze trafią na konto firmy. W najbliższym czasie przedsiębiorcom mogą w tym pomóc nowe przepisy dotyczące biur informacji gospodarczej.

Od 13 listopada 2017 roku obowiązywać będzie znowelizowana ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych. Kluczową zmianą jest możliwość wpisania dłużnika do KRD już po 30 dniach od upłynięcia terminu płatności, a nie jak dotychczas po 60. Skrócenie tego okresu o połowę ułatwi wielu przedsiębiorcom odzyskanie pieniędzy od nierzetelnych kontrahentów wyjaśnia Konrad Siekierka, radca prawny z kancelarii Via Lex.

Warto też pamiętać o windykacji na koszt dłużnika. Taką możliwość wprowadziła ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, która weszła w życie w kwietniu 2013 roku.

Choć liczba firm korzystających z tego rozwiązania rośnie, to wielu przedsiębiorców wciąż nie zdaje sobie sprawy z istnienia takiej możliwości. A szkoda, bo często wystarczy jeden telefon z firmy windykacyjnej, żeby przekonać dłużnika do oddania pieniędzy. Kluczowe jest jednak szybkie podjęcie działań. Im młodszy dług, tym większa szansa na odzyskanie pieniędzy – podsumowuje Jakub Kostecki.

 

Źródło: materiały prasowe firmy