Trwa gorączka sprzedażowa na pierwotnym rynku mieszkaniowym w Polsce. „Bezpieczny Kredyt 2%” wciąż bije kolejne rekordy: łączna wartość udzielonych kredytów wynosi prawie 7 miliardów złotych, a mieszkania od deweloperów znikają z rynku jak świeże bułeczki. Jak zmieniła się struktura kupowanych mieszkań z rządowym dofinansowaniem?

Jak informuje BIK Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe (BIK Indeks – PKM) we wrześniu 2023 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 36,59 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 13,58 tys. rok wcześniej – jest to wzrost aż o 169,5%. Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego we wrześniu br. wyniosła 417,36 tys. zł i była wyższa o 23,6% w relacji do wartości z września 2022 r.

Nie ma się co dziwić, że Polacy szumnie ruszyli po kredyty z rządowym dofinansowaniem. Dzięki korzystnym warunkom mogą otrzymać kredyt dysponując niższym dochodem, a mimo tego cieszyć się znacznie niższą ratą. Ponadto kupujący pierwsze mieszkanie mogą liczyć na niższe koszty transakcyjne (zniesienie PCC), a wkład własny zastąpić gwarancją wydawaną przez BGK. Te wszystkie czynniki skracają drogę do własnego mieszkania o ponad połowę.

Przykładowo chcąc zadłużyć się na kwotę 400 tys. złotych na 30 lat w ramach standardowej oferty musimy się liczyć z ratą na poziomie około 3 tys. złotych, a w ramach „Bezpiecznego Kredytu 2%” jest to o około 1/3 mniej – szacuje Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home.

Kto kupuje mieszkania w Polsce?

W ostatnich trzech miesiącach największą grupą kupująca mieszkania są beneficjenci rządowego kredytu 2%. Z analiz BIK jasno wynika, że ok. 60% osób ubiegających się o kredyty mieszkaniowe to osoby w wieku do 45 lat, składające wniosek o kredyt do kwoty 600 tys. zł w banku uczestniczącym w programie „Bezpieczny Kredyt 2%”.

Na rynku nieruchomości jest także spora grupa osób, która nie może z różnych względów skorzystać z rządowego dofinansowania, ale ma teraz łatwiejszy dostęp do kredytów mieszkaniowych, gdyż w górę poszła ich zdolność kredytowa w wyniku realnego wzrostu wynagrodzeń oraz spadku WIBOR-u w reakcji na obniżkę stopy referencyjnej o 0,75 p.p. Osoby te chętnie korzystają z dostępnych kredytów bankowych i spełniają swoje marzenia o własnym „M”, co bezpośrednio przekłada się na wzrostu popytu na mieszkania.

Jakie mieszkania kupują Polacy?

Polacy nie przestają dążyć do posiadania własnego „M” mimo trudnych okoliczności rynkowych i na przekór inflacji, drożyzny oraz niepewności gospodarczej. Wybierając mieszkania ok. 90% kupujących najczęściej kieruje się ceną, następnie lokalizacją 89% kupujących, a na trzecim miejscu wielkością mieszkania – ok. 78%. Ponadto współcześni klienci są świadomi i dobrze wyedukowani. Poszukują przede wszystkim nieruchomości funkcjonalnych, przestronnych, dobrze doświetlonych, otoczonych zielenią i zaaranżowanych w sposób umożliwiający dostosowanie wystroju wnętrz do ich aktualnych potrzeb. Niektórzy deweloperzy stworzyli specjalne pulę mieszkań, które mieszczą się w limicie cenowym dla nabywców chcących skorzystać z oferty „Bezpieczny Kredyt 2%”.

Obecnie z oferty Aurec Home najszybciej znikają kompaktowe, trzypokojowe lokale do 55 mkw. z nowopowstałej Dzielnicy Lawendy. Stanowią one aż 60% całej sprzedaży. Najczęściej mieszkanie te kupują mężczyźni – single, którzy planują w dłuższej perspektywie czasowej założenie rodziny. Zauważamy, że młodzi zwracają także uwagę na to, by na osiedlu znajdował się plac zabaw, miejsce do wypoczynku i tereny zielone, dlatego tak wysoko cenią nasze osiedle Miasteczko Jutrzenki ze strefa sportowo-rekreacyjną Aurec Active. Jeszcze niedawno popularne kawalerki i lokale dwupokojowe do ok. 45 mkw., dziś stanowią niewiele ponad 20% sprzedawanych przez nas nieruchomości – komentuje Mariola żak, ekspert rynku nieruchomości z Aurec Home.

Jak „Bezpieczny Kredyt 2%” zmienił struktury mieszkań? - prywatna siłownia w Miasteczku Jutrzenki od Aurec Home.
Jak „Bezpieczny Kredyt 2%” zmienił struktury mieszkań? / Prywatna siłownia w strefie Aurec Active na osiedlu Miasteczko Jutrzenki od Aurec Home

Rekordowe ceny mieszkań

Ceny mieszkań z rynku pierwotnego rosną w zastraszającym tempie. Na koniec czerwca 2023 r. Kraków prawie dogonił Warszawę ze średnią ceną na poziomie aż 14,7 tys. zł/mkw. Średnie ceny mieszkań z dużych rynków tj. Trójmiasto i Wrocław przekroczyły granicę 13 tys. zł/mkw. Ceny w Poznaniu i Łodzi także poszybowały w górę do poziomu odpowiednio 11,5 tys. zł/mkw. i 9,6 tys. zł/mkw. Średni kwartalny wzrost cen w większości miast był na poziomie od 4 do 5%.

Trzy miesiące później, we wrześniu 2023 kolejne bariery cenowe zostały przekroczone: w Warszawie za metr kwadratowy mieszkania trzeba obecnie zapłacić średnio 16 tys., w Krakowie 15 tys.  W miastach Górnego Śląska średnia cena metra kwadratowego mieszkań z miesiąca na miesiąc podskoczyła aż o 7%. W efekcie była o 12% wyższa niż grudniu ubiegłego roku. Łodzi we wrześniu utrzymała poziom z sierpnia i nie odnotowała wzrostów zarówno pod względem wielkości oferty, jak i średniej ceny mieszkań. Lokale w Łodzi podrożały w tym roku najmniej, bo „tylko” o 5%. We Wrocławiu i Poznaniu we wrześniu odnotowano „tylko” 1% podwyżkę, zaś w Trójmieście wrzesień przyniósł 2% obniżkę cen.

– Popyt napędzany głównie przez „Bezpieczny Kredyt 2%” powoduje, że najtańsze mieszkania błyskawicznie znikają z naszej oferty, a te, które zostają, są coraz droższe. Analizując statystyki zauważamy, że w największych polskich miastach sprzedaż wyraźnie przewyższyła nową podaż i w efekcie oferta zmalała. Największy spadek oferty zauważalny jest w Krakowie i Warszawie. Co ważne, liczba nowych inwestycji deweloperskich nie przyspiesza w wystarczającym tempie, co skutkuje brakiem równowagi popytowo-podażowej i może powodować kolejne wyraźne wzrosty cen mieszkań w następnych miesiącach – dodaje Mariola Żak.

Artykuł powstał we współpracy z patronem portalu Aurec Home