Dzień bez informacji nadających kierunek został wykorzystany do realizacji zysków po imponującym rajdzie dolara z ostatnich dni, jednak trendy na rynku walutowym zostają bez zmian, gdyż ich fundamentalne zaplecze wciąż obowiązuje. Dziś kalendarium nieco się ożywi.

Dolar amerykańskim oddał pola względem wszystkich walut G10 bez wyraźnego katalizatora, jednak nie jest to rzecz, która powinna specjalnie martwić. Każdy ruch potrzebuje korekty, a zyski są spieniężane, ale podstawy ostatniego umocnienia USD pozostają w mocy, zatem popyt powinien szybko powrócić. Dywergencja w polityce monetarnej globalnych banków centralnych pozostaje głównym tematem kształtującym sytuację na rynku walutowym i tutaj oczekiwania względem Fed są najbardziej jastrzębie. Czy sam Fed to potwierdzi, o tym dowiemy się za tydzień po posiedzeniu FOMC. Na razie dolar będzie szukał wsparcia w drugorzędnych danych z rynku nieruchomości. Przy rosnącym indeksie podpisanych umów kupna domów, opóźnione dane o sprzedaży na rynku wtórnym (16:00) powinny także wskazać na przyrost i poprawę sześcioletnich szczytów (podpisane umowy kupna pojawiają się w danych o sprzedaży z opóźnieniem 1-2 miesięcy).

Intensywna noc po stronie wydarzeń z Australii netto wyszła neutralnie dla aussie. CPI w drugim kwartale wprawdzie przyspieszyła słabiej od oczekiwań (1,5 proc. r/r, prog. 1,7 proc., poprz. 1,3 proc.), ale inflacja bazowa była wyżej od oczekiwań na 2,2 proc. i pozostaje w celu RBA, który wyznaczony jest przez korytarz 2-3 proc. Prezes RBA Stevens w swoim późniejszym wystąpieniu potwierdził, że dalsze obniżki są możliwe, a słabnący AUD pomaga gospodarce. Spadające ceny rudy żelaza (a także innych surowców przemysłowych) w trakcie azjatyckiej sesji są dziś kamieniem u nogi dla aussie, ale przy większym skupieniu na kontynuowaniu odwrotu od USD, AUD/USD trzyma się ponad 0,74. Jeśli ten ostatni efekt przeminie (a traktujemy go jako chwilowy), jeden z silniejszych ruchów powinien być właśnie na AUD/USD.

Dziś w kalendarium oprócz danych z USA mamy jeszcze dwa wydarzenia z banków centralnych. Protokół z lipcowego posiedzenia Banku Anglii (10:30) ma małe szanse, by wnieść coś więcej w kontekście gotowości banku do podwyżek stóp procentowych ponad to, co już zostało powiedziane (m.in. przez prezesa Carneya) w ubiegłym tygodniu. Wieczorem (23:00) otrzymamy decyzję RBNZ, gdzie niepewność leży w skali obniżki: 25 pb czy 50 pb. Wydźwięk decyzji z pewnością będzie gołębi, a biorąc pod uwagę „wypłukanie” sporej części krótkich pozycji w NZD, rynek jest bardziej skłonny, by wrócić do sprzedaży kiwi. Poza powyższym w Grecji parlament będzie głosował na drugim zestawem reform wymaganych przez pożyczkodawców. Legislacje powinny przejść przy szerokim wsparciu proeuropejskiej opozycji.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.