Stare porzekadło mówi, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. W tym przypadku wygrane frankowiczów zaczęły rujnować budżety banków. Na razie w postaci rekordowych rezerw ustanawianych na ryzyko związane z kredytami CHF i rosnącą ilością pozwów. Ale patrząc na aktualne statystyki wygranych kredytobiorców (od września do listopada około 95%), docelowo na realizację zapadłych orzeczeń. Dlatego bankowcy bagatelizujący do tej pory problem hipotek CHF, ostatnio uaktywnili się na tym polu. Po nieudanej próbie interwencji u Prezesa NBP, który jasno stwierdził, że same ponoszą odpowiedzialność za wprowadzenie tych wadliwych produktów finansowych, zaapelowali również do rządu o pomoc. Domagając się partycypacji państwa, również finansowego, w ostatecznym rozwiązaniu zagadnienia. Póki co z propozycją wystąpił Szef KNF, ale nie w zakresie inicjatywy ustawodawczej, a samoregulacji sektora. Czy jednak zaproponowana forma ugody rzeczywiście buduje obie strony? Biorąc pod uwagę korzyści z odfrankowienia lub stwierdzenia nieważności umowy kredytowej – konsumentów raczej nie.

Szef KNF apeluje do banków o rozwiązanie problemu ugodami

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego w swoim wystąpieniu skierowanym do środowiska bankowego wskazał, że nadszedł moment, by ostatecznie zmierzyć się i uporać z kredytami powiązanymi z walutami obcymi. Jacek Jastrzębski dostrzegł, że w skutek rozwoju orzecznictwa krajowego i unijnego, zostały wykreowane pewne oczekiwania społeczeństwa, które trzeba poważnie brać pod uwagę i dostrzegać ich wymierne skutki.

Niewątpliwie szef KNF ma dużo racji w tym, że konsumenci mają swoje oczekiwania. Przede wszystkim w zakresie respektowania przepisów obowiązującego prawa przez podmioty rynku finansowego, zwłaszcza te jawiące się jako instytucje zaufania publicznego. Dlatego należy pamiętać, że kredytobiorcy nie mają roszczeń ponad stan, a żądają jedynie usunięcia negatywnych skutków stosowania przez banki klauzul abuzywnych i artykułują je w pismach poprzez swoich pełnomocników. Co więcej w naszym przypadku zawsze domagają się tego najpierw na drodze polubownej, a dopiero w przypadku negatywnej odpowiedzi na drodze sądowej. Jednak z uwagi na opór ze strony banków, postępowanie sądowe jest dzisiaj koniecznością każdego frankowicza, którą świadomie wybiera – wskazuje Kacper Jankowski, Prezes Zarządu Votum Robin Lawyers SA.  

Ugoda – niższe saldo, ale wyższe oprocentowanie

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zaproponował, by kredyty indeksowane i denominowane w CHF potraktować od początku jako złotowe, z jednoczesnym rozliczeniem ich w oparciu o oprocentowane WIBOR + marża. Oczywiście przez to oprocentowanie byłoby wyższe, ale za to dług do spłacenia niższy. Niewątpliwie kierunek jest słuszny, bo trudno uznać jako walutowe kredyty, w których wypłata i spłata następowała w złotych polskich, a frank szwajcarski był jedynie miernikiem wartości. Natomiast jak zwykle problem tkwi w szczegółach. Bowiem oprocentowanie oparte o LIBOR nigdy nie było kwestionowane prze kredytobiorców, a i Sąd Najwyższy nie widział przeszkód, by po usunięciu klauzul przeliczeniowych, kredyt był nadal wykonywany z jego zachowaniem. Ponadto w przypadku odfrankowienia jasna pozostaje kwestia rozliczenia z klientem z tytułu roszczeń historycznych, czego propozycja KNF nie przewiduje. Ponadto wg niektórych ekspertów, w określonych sytuacjach, w których kurs CHF uruchomienia kredytu był wyższy, skorzystanie z takiej ugody oznaczałoby nie tylko brak zwrotu nadpłat, ale również dokonanie określonej dopłaty na rzecz banku.

Frankowicze mają dość obietnic

Oczywiście każda propozycja polubownego rozwiązania sporu zasługuje na rozważanie. Jednak warto podkreślić, że propozycja nie pochodzi od samych banków, a ze strony regulatora.

Nasze doświadczenia pokazują jednocześnie, że klienci stracili zaufanie do banków i sceptycznie podchodzą do wszelkich propozycji ugodowych. Dlatego przy obecnej linii orzeczniczej, najbardziej świadomi i zdeterminowani klienci nie zechcą skorzystać z tej propozycji, gdyż sądowne unieważnienie lub odfrankowienie umowy jest dla nich dużo bardziej opłacalne. – dodaje Jankowski.

Jednocześnie dotychczasowe komentarze przedstawicieli sektora bankowego pokazują, że dopiero rozważają propozycję KNF. Jednocześnie trudno się spodziewać jakichś konkretnych terminów na podjęcie działań, a rozmycie problemu w czasie nie wpływa korzystnie na roszczenia frankowiczów, które w określonej części przedawniają się każdego miesiąca. Ponadto bankowcy w zamian za ugody oczekują zachęt ze strony KNF, takich jak obniżenie składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, podatku od aktywów czy mniejszych wymogów kapitałowych Natomiast frankowicze w coraz większym stopniu nie potrzebują dodatkowych zachęt, tylko biorą sprawy w swoje ręce i idą do sądów.