„Wykopałeś” bitcoina? A może dostałeś zastrzyk gotówki z akcji crowdfundingowej? Pamiętaj o formalnościach. Od sprzedaży bitcoinów trzeba zapłacić VAT, a od dochodu uzyskanego z crowdfundingu czy Ubera trzeba odprowadzić podatek.
Nowe technologie coraz częściej rządzą naszym życiem i biznesem, a na bazie innowacyjnych rozwiązań powstają usługi i firmy. Mało kogo już dziwi płacenie w bitcoinach (BTC) lub społecznościowe finansowanie kreatywnych start-upów. A co z podatkami od tych produktów i usług? Czy zawsze wiemy, jakim regulacjom podlegają?
Czy dochody z Uber podlegają opodatkowaniu?
Uber to aplikacja, dzięki której – za pomocą smartfona – można zamówić korzystny cenowo transport – na razie tylko w Warszawie, Krakowie i Trójmieście. Można również dorobić jako kierowca. Warto jednak pamiętać, że usługi transportowe w naszym kraju wymagają licencji, zarejestrowania działalności gospodarczej i posiadania kasy fiskalnej. Dodatkowo – podlegają opodatkowaniu. I nawet wtedy, gdy nie dopełniliśmy obowiązku złożenia wniosku o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiIDG), fiskus będzie czekał na podatek.
– W lipcu Ministerstwo Finansów poinformowało, że dochody osób fizycznych uzyskane z tytułu świadczenia usług transportowych przy wykorzystaniu aplikacji Uber podlegają opodatkowaniu PIT-em na zasadach określonych w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. To wyłącznie na podatniku spoczywa odpowiedzialność za dopełnienie obowiązków, które nakreślają ustawy – informuje Robert Smerkowski, Dyrektor Oddziału Tax Care w Warszawie. Co ważne, za przewóz osób bez odpowiedniej licencji można zapłacić grzywnę do 10 tys. zł. To jednak nie wszystko. Jeśli nie posiadamy kasy fiskalnej, ani zarejestrowanej działalności gospodarczej, fiskus może wszcząć wobec nas także postępowanie karno-skarbowe – ostrzega Robert Smerkowski, Dyrektor Oddziału Tax Care w Warszawie.
Wirtualna waluta, realny podatek
Okazuje się, że bitcoinem zapłacimy za pizzę czy burgera. Od niedawna w Warszawie działa też bankomat, który wypłaca wirtualną walutę. Bitcoiny nie są opodatkowane, dopóki nie zostaną wymienione na prawdziwe pieniądze lub towary. Wtedy, zgodnie z polskim prawem, musimy zapłacić podatek PIT, ewentualnie VAT. Potwierdzają to niedawne interpretacje izb skarbowych w Poznaniu (z 8 stycznia 2014 r., nr ILPP1/443-912/13-2/AW) i Łodzi (z 7 kwietnia 2014 r., nr IPTPP2/443-52/14-6/IR).
– Obrót bitcoinami podlega w naszym kraju opodatkowaniu. Wymiana takiego elektronicznego środka płatniczego, na walutę krajową lub zagraniczną albo kupno za nią konkretnych towarów powoduje powstanie przychodu, który trzeba opodatkować PIT. Według Ministerstwa Finansów taka transakcja to nic innego, jak odpłatne zbycie praw majątkowych, a więc opodatkowane jest wg skali podatkowej (18 proc. i 32 proc.). Z goła odmiennie sytuacja będzie wyglądać u przedsiębiorcy. Przychód uzyskany z wymiany bitcoinów w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, w zależności od tego, jak przedsiębiorca jest opodatkowany, będzie rozliczony według skali (18 i 32 proc.), stawki liniowej 19 proc. lub ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych – tłumaczy Robert Smerkowski, Dyrektor Oddziału Tax Care w Warszawie.
Bardziej skomplikowana jest kwestia VAT-u od kupna i sprzedaży tej wirtualnej waluty. W świetle wyżej już wspomnianej interpretacji Izby Skarbowej w Łodzi, „wykopanie” a następnie sprzedawanie bitcoinów nie jest wprawdzie dostarczaniem towarów, ale stanowi odpłatne świadczeniem usług. Jeśli więc nabywcą jest podatnik VAT mieszkający w Polsce, albo innym kraju Unii Europejskiej, to podatek powinien być uiszczony w Polsce (zgodnie z art. 28b). Takiego obowiązku nie ma, jeśli kupujący pochodzi z państw spoza UE (zgodnie z art. 28l ustawy o VAT). Możliwe jednak, że wiele może się w tej materii zmienić. W lipcu rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, Juliane Kokott uznał, że zamiana wirtualnej waluty na realne pieniądze jest usługą zwolnioną z podatku od towarów i usług. Zatem zwolnienie transakcji BTC z VAT w UE wydaje się kwestią czasu.
Jak rozliczyć z fiskusem gotówkę z crowdfundingu?
Crowdfunding, czyli ostatnio bardzo modne finansowanie społecznościowe konkretnego pomysłu czy start-upu. W naszym kraju nie ma przepisu, który bezpośrednio go reguluje, stąd stosuje się tu przepisy dotyczące zbiórek publicznych. – W zależności od korzyści, jakie otrzymuje darczyńca, mamy do czynienia z różnymi skutkami podatkowymi. W sytuacji, gdy nie ma żadnej materialnej gratyfikacji dla darczyńcy za udzielone wsparcie, przekazane pieniądze są niczym innym, jak darowizną. Nie musimy od niej płacić podatku, jeśli pojedyncza wpłata od 1 osoby, na przestrzeni 5 lat nie przekroczyła ustawowego limitu w wysokości 4902 zł. Jeśli jednak za wsparcie oferujemy coś darczyńcy, np. nagraną przez siebie płytę, to w świetle prawa nie jest to już darowizna, a wzajemne świadczenie. Otrzymane kwoty należy więc potraktować jako przychody z tytułu działalności gospodarczej, oczywiście przy założeniu, że osoba organizująca zbiórkę takową prowadzi – zaznacza Robert Smerkowski, Dyrektor Oddziału Tax Care w Warszawie.