Na początku tygodnia rynek walutowy pozostaje pod wpływem sygnałów nadawanych przez rynek akcji i ogólnego pozytywnego sentymentu budowanego pod nieobecność Chin świętujących Złoty Tydzień. Festiwal banków centralnych w tym tygodniu rozpoczął RBA, który niemalże skopiował oświadczenie z wrześniowego posiedzenia, tym samym dając wsparcie dla AUD.

RBA utrzymał główną stopę bez zmian na 2 proc., a prezes Stevens i spółka nie wyrażają poważniejszych obaw o spowolnienie w Chinach i Azji Wschodniej. Co więcej, względem ostatniego posiedzenia zdają się być mniej przejęci zmiennością rynków finansowych. Wreszcie komentarz na temat AUD nie uległ zmianie. Jest to pakiet, który osłabia oczekiwania na ruch na stopach procentowych ze strony RBA w najbliższym czasie – rynek stopy procentowej obciął prawdopodobieństwo obniżki w listopadzie z 40 proc. do 30 proc. AUD skoczył w reakcji na komunikat i biorąc pod uwagę, że rynek może dalej redukować oczekiwania względem RBA, możliwe jest utrzymanie popytowej presji na aussie, szczególnie jeśli utrzyma się szeroki apetyt na ryzyko. Mimo to naszym zdaniem otoczenie makro nie współgra z sentymentem i ryzyko zimnego prysznica jest spore. Rynki korzystają z nieobecności Chin, ale rozczarowanie w danych z tamtego regionu połączone z przeszacowaniem prognoz wyników kwartalnych spółek z Wall Street mogą być mieszanką, która na powrót popsuje nastroje. Widzimy niższego AUD/USD w średnim terminie, ale teraz może jeszcze nie być dobry moment na sprzedaż.

Następny bank centralny w kolejności to NBP z decyzją Rady Polityki Pieniężnej gdzieś koło południa. Stopy procentowe nie powinny ulec zmianie (referencyjna 1,50 proc.), a na konferencji prasowej prezes Belka prawdopodobnie będzie musiał odpowiedzieć na pytania o obawy o globalne spowolnienie gospodarcze i wzrost ryzyka utrzymywania się deflacji przez dłuższy czas w reakcji na słabszy wstępny odczyt CPI za wrzesień (-0,8 proc. r/r). Nieco bardziej gołębi ton w porównaniu do tego z wrześniowego posiedzenia jest możliwy, jednakże sugestie gotowości RPP do nowych cięć są mało prawdopodobne. Mimo to rynek stopy procentowej raczej utrzyma wycenę takiego scenariusza w przyszłości (kontrakty FRA dyskontują obniżkę o 25 pb w horyzoncie 6 miesięcy). To może nie wystarczyć, by wypchnąć EUR/PLN wyraźnie wyżej (ponad 4,26), ale z drugiej strony globalny sentyment nie stwarza też warunków na powrót pod 4,20.

Reszta wtorkowego kalendarium nie oferuje wiele. Otrzymaliśmy już rozczarowujące dane o zamówieniach przemysłowych z Niemiec w sierpniu (-1,8 proc. m/m, prog. 0,5 proc.) i choć EUR ledwo dostrzegło publikację, to dane mogą być istotne dla ECB w przyszłości w kontekście oceny kondycji gospodarki i konieczności luzowania polityki pieniężnej. Po południu dostaniemy dane z handlu zagranicznego z USA i Kanady (14:30). Już dostępne dane o międzynarodowym handlu towarami wskazują na spadek eksportu i wzrost importu USA, zatem handel będzie miał mniejszy wkład do PKB za III kwartał i USD może dziś odczuwać wpływ danych. O 15:15 otrzymamy przemówienie E. George z Fed z Kansas City. George jest dobrze znanym jastrzębiem, więc jej komentarze będą wspierać start normalizacji przed końcem roku. W podobnym tonie powinien wypowiadać się J. Williams z Fed z San Francisco (23:30). Najmniej istotne może być wystąpienie prezesa ECB Draghiego we Frankfurcie (19:00), gdyż tytuł przemówienia nie dotyczy polityki monetarnej. Mimo wszystko są małe szanse na to, by udało się wyrwać EUR/USD z konsolidacji 1,11-1,13.

Dziś także mamy aukcję mleka Fonterry (wyniki po 15:30), gdzie sugerowany przez kontrakty futures wzrost cen o 15 proc. jest już w większości zdyskontowany, choć wstępne umocnienie NZD mimo wszystko nie jest wykluczone.

Patrząc dalej już rano otrzymamy decyzję Banku Japonii. Ostatni komentarz prezesa Kurody zawierał nowe stwierdzenie, że gospodarce potrzebny jest dodatkowy rozpęd dla przybliżenia inflacji do celu 2 proc. Można z tego wnioskować, że bank zaczyna rozważać dodatkową ekspansję monetarną, jednak wrześniowy raport Tankan o nastrojach przedsiębiorców nie był na tyle słaby, by dać solidne argumenty za luzowaniem, a z samego BoJ płyną głosy, że decydenci chcą poczekać na więcej danych z gospodarki. Mimo to złagodzenie optymizmu Kurody po posiedzeniu będzie podsycać spekulacje o możliwym rozszerzeniu QE na kolejnym posiedzeniu 30 października (nasza prognoza), co może uderzyć w jena.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.