W środę rynki finansowe żyją fixingiem chińskiego juana, który drugi dzień z rzędu traci blisko 2 proc. Brak stabilizacji sytuacji przynosi drastyczne reakcję w przestrzeni FX. USD wstępnie zyskiwał, ale niepewność rynkowa zaczyna doskwierać dolarowi.
Zmiana zasad ustalania fixingu juana przez Ludowy Bank Chin (PBoC) nie wychodzi walucie na dobre do tego stopnia, że bank musiał interweniować –bezpośrednio na rynku walutowym oraz werbalnie, wydając oświadczenie, że krajowa i zewnętrzna sytuacja ekonomiczna nie dają podstaw do stałej dewaluacji CNY, a zmienność juana jest tymczasowa. Jeśli bank się myli, będzie zmuszony do powrotu do starego reżimu, ale na razie raczej postara się wałczyć z rynkiem, więc jutrzejszy fixing może być już mniej emocjonujący przy aktywniejszym udziale banku centralnego.
Silny popyt na USD względem CNY przelał się na pozostałe crossy z USD. Najwięcej ucierpiały waluty surowcowe na czele z AUD. EUR/USD był bardziej odporny na aprecjację dolara, gdyż perspektywy spotykały się z redukcją krótkich pozycji spekulacyjnych, które dominują na tym rynku (podobnie w przypadku USD/JPY). Ale ze startem handlu w Europie rajd dolara wygasa, jednak awersja do ryzyka pozostaje. USD nie ma fundamentalnego wsparcia w rentownościach amerykańskich obligacji – 10-latki spadły o 15 pb 2,05 proc., najniżej od kwietnia. Rynek (niesłusznie) zakłada, że PBoC, chcąc osłabić juana, skupowane USD zamieni na obligacje skarbowe USA. Ale jeśli Chiny pozwolą na osłabienie waluty pod wpływem sił rynkowych, nie będzie świeżego popytu na dług. Wręcz przeciwnie, hamując wzrosty USD/CNY będą sprzedawać walutę.
Zatem spadek rentowności obligacji nie wyraża spadku prawdopodobieństwa wrześniowej podwyżki Fed, ale do czasu ważniejszych danych z USA (sprzedaż detaliczna w czwartek), rynek nie będzie na to zwracał uwagę. Wyższa awersja do ryzyka, najlepiej wyrażana przez spadające indeksy giełdowe, będzie skłaniać do redukcji pozycji na FX, a to oznacza presję na USD. Nim się rynek uspokoi i podobnie będzie dyskontował dywergencje w polityce monetarnej, EUR/USD będzie szedł do góry. Podobna presja wystąpi w przypadku spadków USD/JPY, gdzie kluczem jest obrona 124,00. Słaby sentyment nie sprzyja złotemu, ale jednocześnie czynniki ryzyka są daleko od krajowego rynku, co ogranicza podażową presję. EUR/PLN powinien być stabilny blisko 4,20.
W środowym kalendarium za nami już dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z Chin, które były słabsze od prognoz, ale rynek zbytnio się nimi nie przejął zajęty reakcją na fixing CNY. Dalej na uwagę zasługują jedynie dane z rynku pracy z Wielkiej Brytanii (10:30). Jeśli EUR/USD będzie szedł wyżej, to nawet przy lepszych danych nic nie wyjdzie z preferowanej przez nas krótkiej pozycji na EUR/GBP.