Sierpniowa pula środków w programie Mieszkanie dla Młodych spowodowała lekką obniżkę cen mieszkań. W ciągu miesiąca Indeks Cen Transakcyjnych spadł o 1,14 proc., rok do roku wskaźnik praktycznie nie zmienił się.
Ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego ujawniły kolejne rekordy aktywności deweloperów, którzy robią wszystko, by zaspokoić popyt. W ostatnich 12 miesiącach rozpoczęli oni budowę prawie 102 tys. lokali, co jest najwyższym wynikiem w historii. Co znamienne, na najwyższym poziomie jest też liczba mieszkań oddanych do użytkowania (86 tys.) oraz pozwoleń na budowę (129,5 tys.).
Udostępniona kupującym w sierpniu dodatkowa pula środków w programie Mieszkanie dla Młodych rozeszła się w około sześć godzin, w tym czasie wniosek o dopłaty złożyło około 2,5 tys. kredytobiorców. Nie pozostało to bez wpływu na ceny, gdyż mieszkania sprzedawane w ramach MdM są zwykle tańsze. W zbiorze transakcji służącym do wyliczenia Indeksu Cen Transakcyjnych (powstaje on na podstawie cen mieszkań kupionych przez klientów Home Brokera i Open Finance) wzrosła więc liczba tańszych lokali, co przełożyło się na spadek indeksu. W sierpniu był on skromny (0,07 proc.), ale we wrześniu już zauważalny (1,14 proc.), co da się wytłumaczyć czasem trwania procesu kredytowego (w MdM liczy się data złożenia wniosku kredytowego). Spodziewamy się jednak, że jest to chwilowe zatrzymanie trendu wzrostowego, do powtórki dojdzie w styczniu i lutym 2018 r. kiedy to na rynku pojawi się kolejna pula środków w MdM.
Taniej w Warszawie, a drożej w Łodzi
We wrześniu przeciętna cena transakcyjna metra kwadratowego mieszkania w Warszawie spadła do 7206 zł. Rok do roku oznacza to obniżkę o 1,5, a miesiąc do miesiąca o 1,4 proc. Stolica pozostaje najważniejszym rynkiem nieruchomości w naszym kraju. Deweloperzy budują tu na potęgę, a inwestorzy na pniu wykupują najlepsze lokale. Sprzyja temu duże zróżnicowanie oferty, zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym.
W skali roku ceny nieznacznie spadły też w Białymstoku, Krakowie i Szczecinie, a do większej obniżki doszło w Gdyni (4,3 proc.). W większości badanych przez Home Brokera i Open Finance lokalizacji stawki za metr kwadratowy jednak rosły. Najbardziej w Łodzi, gdzie aktualna cena metra kwadratowego to prawie 4,3 tys. zł, podczas gdy w pierwszej połowie ubiegłego roku było to mniej niż 3,5 tys. zł. Kilkunastoprocentowy wzrost cen transakcyjnych nie musi jednak oznaczać, że podrożały konkretne lokale. Rzecz w tym, że zmienia się struktura sprzedawanych mieszkań. Łódzki rynek pierwotny przeżywa prawdziwy boom, a mieszkania nowe są droższe od tych z drugiej ręki. Z najnowszego raportu firmy REAS wynika, że w ostatnich 12 miesiącach sprzedano o ponad 40 proc. nowych mieszkań więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Deweloperzy wyczuli dobry czas i szybko rozpoczynają kolejne inwestycje. Liczba mieszkań wprowadzonych do sprzedaży w ostatnim kwartale wzrosła rok do roku ponad dwu i półkrotnie.
Coraz więcej kredytów
Co prawda pierwsze skrzypce na rynku niezmiennie grają nabywcy gotówkowi, ale też coraz tłumniej dołączają do nich osoby, które w celu zakupu „czterech kątów” udają się po finansowanie do banku. Popyt na kredyty mieszkaniowe wzrósł względem 2016 roku o ponad 20 proc. – wynika z danych Open Finance za trzy kwartały br. Podobne, choć trochę mniej optymistyczne wyliczenia, publikuje też BIK. Ta instytucja sugeruje, że przez dziewięć miesięcy br. Polacy złożyli wnioski kredytowe opiewające na kwotę o 13,5 proc. wyższą niż w analogicznym okresie przed rokiem. Najnowsze dane REAS mówią także o tym, że deweloperzy wyznaczyli kolejny rekord liczby sprzedanych mieszkań. W okresie od czwartego kwartału 2016 roku do trzeciego kwartału br. na sześciu największych rynkach sprzedano bez mała 72 tys. mieszkań. To dwa razy więcej niż u szczytu ostatniej hossy.
W oczekiwaniu na styczniowy MdM i Mieszkanie Plus
To co się dzieje na rynku mieszkaniowym w dużej mierze zależy od jego otoczenia. Wspomniano już o tym, jak kolejne środki w Mieszkaniu dla Młodych wpływają na statystykę. Od początku stycznia do wzięcia będzie 380 mln zł, co powinno wystarczyć dla 13-14 tys. kredytobiorców. Spodziewamy się, że środki rozejdą się w maksymalnie kilkanaście dni, taka siła nie może nie zostawić śladu na statystyce. Aby załapać się na pieniądze należy wybrać mieszkanie, podpisać umowę przedwstępną lub deweloperską i zebrać wszystkie dokumenty potrzebne do złożenia wniosku kredytowego. Tylko dokładne przygotowanie pozwoli na początku stycznia 2018 roku wysłać odpowiedni wniosek kredytowy rezerwując tym samym środki na dofinansowanie. Trzeba pamiętać, że liczy się tu kolejność zgłoszeń, a ostatni rok pokazał, że pieniądze znikają błyskawicznie.
Z drugiej strony coraz więcej dzieje się w temacie nowego programu – Mieszkanie Plus. Tu wprawdzie sens działania jest inny, bo nie chodzi o wspieranie kredytobiorców, ale o wprowadzenie tanich mieszkań na wynajem z opcją dojścia do własności. Wpływ tego pomysłu na rynek mieszkaniowy jest jednak trochę zagadkowy, gdyż nadal nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób wybierani będą beneficjenci rozwiązania. Należy mieć się na baczności, bo tam gdzie pojawi się dużo nowych tanich mieszkań, zachwiania na lokalnych rynkach najmu są niemal pewne.
Kiedy ochłodzenie?
Jest kilka czynników, które mogą ostudzić zapędy kupujących. Przede wszystkim to wyższe stopy procentowe. Nie spodziewamy się podwyżki w najbliższych kilku kwartałach, ale w końcu do niej dojdzie, a wówczas z jednej strony pojawią się utrudnienia w dostępie do kredytów hipotecznych, a z drugiej wzrośnie atrakcyjność bankowych depozytów i kupujący nieruchomości za gotówkę zaczną się wykruszać. Warto też zwracać uwagę na podejście banków do akcji kredytowej, bo od nastawienia instytucji finansujących zależy bardzo wiele.
Źródło: Homebroker.pl