„GUS-owski” wskaźnik mówi nam prawdę o kosztach budowy? Główny Urząd Statystyczny od dawna podaje, ile wynosiła cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania. Wyjaśniamy, co dokładnie mówi ten dość nietypowy wskaźnik.
Już od długiego czasu na stronie Głównego Urzędu Statystycznego można sprawdzić, ile w poprzednim kwartale wynosiła tak zwana cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania. Jest to bardzo specyficzny wskaźnik, którego nazwa może wprowadzać w błąd osoby nieczytające objaśnień dotyczących metodologii obliczeń. Warto wiedzieć, że opisywany „GUS-owski” indeks mówi nam o kosztach budowy bloków. To w ostatnim czasie nośny temat, więc eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, jak zmieniał się wspomniany indeks kosztów. Warto przyjrzeć się informacjom o tym, ile wynosiła cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania. Mimo że w praktyce dostępne są inne, bardziej użyteczne wskaźniki.
O kosztach budowy według GUS mówi nam … cena
Tak jak już wspomnieliśmy, cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania to indeks, który poprzez swoją nazwę może wprowadzać w błąd całkiem dużą grupę osób. Zdarzały się już internetowe artykuły, w których ten wskaźnik był traktowany błędnie jako ogólnopolska średnia cena sprzedaży oddawanych do użytku lokali. Tymczasem GUS co kwartał informuje o czymś zupełnie innym. Wspomniana instytucja podaje bowiem uśrednione w skali kraju nakłady, które inwestorzy inni niż indywidualni ponieśli na budowę 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych wielorodzinnych.
Trzeba oczywiście pamiętać, że opisywana cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania z pewnym opóźnieniem odzwierciedla trendy dotyczące kosztów budowy. Zdecydowana większość budynków, których koszty wzniesienia wpływają na ogólnopolski wynik to bloki wybudowane przez deweloperów. Ponadto już od dawna średni czas prac budowlanych przy takich obiektach wynosi około dwa lata.
Wyniki są pochodną sposobu obliczania kosztów budowy
Przede wszystkim na stronie GUS łatwo znajdziemy informacje o tym, ile ostatnio wynosiła cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania. Jeżeli przyjrzymy się ostatnim notowaniom analizowanego wskaźnika, to można stwierdzić, że wyglądały one następująco:
- I kw. 2019 r. – 4 388 zł
- II kw. 2019 r. – 4 484 zł
- III kw. 2019 r. – 4 376 zł
- IV kw. 2019 r. – 4 597 zł
- I kw. 2020 r. – 4 567 zł
- II kw. 2020 r. – 5 000 zł
- III kw. 2020 r. – 4 987 zł
- IV kw. 2020 r. – 5 012 zł
- I kw. 2021 r. – 4 944 zł
- II kw. 2021 r. – 5 112 zł
- III kw. 2021 r. – 5 347 zł
- IV kw. 2021 r. – 5 134 zł
- I kw. 2022 r. – 5 252 zł
Zgodnie z oczekiwaniami, widzimy trend wzrostowy kosztów budowy. Choć jego skala może wydawać się zaskakująco mała. W tym kontekście warto pamiętać, że Główny Urząd Statystyczny podaje koszty budowy 1 mkw. ukończonych budynków. Zatem obecne, rekordowe koszty dopiero za pewien czas będą miały bardziej wyraźny wpływ na notowania analizowanego wskaźnika. Chodzi między innymi o wysokie ceny prądu, styropianu i stali oraz presję inflacyjną na koszty robocizny w branży budowlanej.
Są do wyboru nieco ciekawsze indeksy kosztowe
Trzeba mieć świadomość, że wskaźnik kosztowy, któremu analitycy portalu RynekPierwotny.pl poświęcili swój artykuł jest wyliczany przede wszystkim z powodów stricte prawnych. Chodzi o przepisy ustawy z dnia 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych (Dz.U. 1996 nr 5 poz. 32). Jeżeli chodzi natomiast o czysto analityczne zastosowania, to można wymienić bardziej użyteczne wskaźniki kosztowe. Interesujące wydają się na przykład informacje, które podaje firma Sekocenbud na podstawie analiz kosztorysowych. Szacunki Sekocenbudu informują, że tylko w pierwszej połowie 2022 roku koszty budowy bloków wzrosły o 13,4%. Natomiast zmianę względem końca 2020 r. można szacować jako 27%.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl