Konopie włókniste mają szanse stać się dużo bardziej popularną uprawą. Zmniejszenie obciążeń i ograniczeń administracyjnych związanych z monitorowaniem upraw oraz skupu konopi – m.in. takie zmiany w prawie postuluje resort rolnictwa. Resort, chce rozwijać rynek innowacyjnych produktów konopnych w Polsce. Branża konopna zarówno w Polsce jak i w Europie od dłuższego czasu przekonuje, że obecne przepisy na szczeblu krajowym i unijnym są nazbyt restrykcyjne i hamują rozwój tego dobrze rokującego sektora.
Konopie włókniste – szykują się zmiany
Propozycje zmian przepisów w ostatnich tygodniach resort rolnictwa przekazał do ministerstwa zdrowia. To musi zabrać głos w sprawie, bo zmiany mają dotyczyć ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jak tłumaczy podsekretarz stanu w resorcie rolnictwa Jan Białkowski, zmiany dotyczą zmniejszenia obciążeń. Ponadto ograniczeń administracyjnych związanych z monitorowaniem upraw oraz skupu konopi. Dodatkowo także kierunków ich zagospodarowania, penalizacji producentów uprawiających odmiany konopi dopuszczonych do uprawy w kraju, a także definicji konopi włóknistych.
Ministerstwo rolnictwa podkreśla wagę „stworzenia możliwości rozwoju przetwórstwa i przemysłowego wykorzystania konopi w celu wdrożenia innowacyjnych produktów konopnych, dla których gwałtownie rozwija się rynek zarówno europejski, jak i światowy”.
Szansa dla polskiego rolnictwa
– Polskie rolnictwo i gospodarka mają szansę wykorzystać koniunkturę. Szansą dla tej sytuacji jest uruchomienie krajowych programów wsparcia sektora konopi przemysłowych. To we współpracy z ministerstwem rozwoju oraz ministerstwem nauki i szkolnictwa wyższego. Tak czytamy w odpowiedzi wiceministra Białkowskiego na interpelację posła Jarosława Sachajko (PSL-Kukiz15), szefa sejmowej podkomisji ds. biogospodarki i innowacyjności w rolnictwie.
Już na posiedzeniu sejmowej podkomisji w I kwartale br. resort rolnictwa deklarował, że widzi w tej uprawie duże perspektywy. Ministerstwo przyznało wówczas, że pożądana jest dywersyfikacja upraw – wobec obecnej dominacji roślin zbożowych. Na wielu glebach w Polsce doskonale sprawdzają się właśnie konopie. Przewidujemy, że zarówno zainteresowanie jak i uprawa będą nadal rosły – mówił wówczas przedstawiciel resortu.
Konopii coraz więcej
Od 2012 r. areał uprawy konopi w Polsce wzrósł pięciokrotnie. Coraz więcej inwestorów – również zagranicznych – stawia na uprawę i przetwórstwo konopi przemysłowych w Polsce. Wynika to przede wszystkim z rosnącego zapotrzebowania na produkty, których źródłem jest ta roślina.
– Położenie w Polsce nacisku na rozwój sektora konopnego pozwoli nam na osiągnięcie wiodącej pozycji na świecie. Bo wyścig na rynkach surowców i produktów jest bardzo intensywny. Dla biogospodarki w Polsce rozwój sektora konopnego powinien być kluczowy – przekonujeprof. Małgorzata Zimniewska, dyrektor cenionego na świecie Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich.
Eksperci podkreślają, że perspektywa głębokiej recesji wywołanej globalną pandemią wirusa COVID-19 wymusza na wszystkich krajach szukania rozwiązań stymulujących gospodarkę. Szczególnie ważny jest rozwój tych branż, które są w stanie oddziaływać na różne gałęzie gospodarki oraz pomóc utrzymać miejsca pracy. Może to być kolejny argument na rzecz wsparcia rynku konopnego.
Konopie włókniste i nowe miejsca pracy
European Industrial Hemp Association (EIHA), czyli organizacja reprezentująca hodowców, producentów i sprzedawców konopi przekonuje wręcz, że wobec czekającej Europę recesji sektor konopny może przyczynić się do stworzenia długoterminowego, zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz miejsc pracy na unijnych obszarach wiejskich. Ma to nastąpić poprzez przeniesienie produkcji (w szczególności tekstyliów) oraz rozwój branży materiałów budowlanych, produkcji żywności oraz ekstrakcji kannabinoidów.
W opublikowanym w ostatnim czasie dokumencie „Konopie na rzecz ekologicznego ożywienia gospodarki” EIHA sformułowała 10 kluczowych postulatów. Wśród nich są: wyłączenie konopi i preparatów konopnych spod rygorów tzw. nowej żywności. Dodatkowo przywrócenie maksymalnej zawartości THC w roślinach do poziomu 0,3 proc. Ponadto promocja użycia konopi w produkcji żywności, pasz i wyrobów przemysłowych w krajach członkowskich UE.
Również polscy producenci wskazują m.in. na zapisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Ta limituje ilość psychoaktywnego związku THC do poziomu 0,2 proc. Limit ten został zdefiniowany dla rośliny, ale nie dla produktów konsumenckich – na tę nieścisłość w prawodawstwie zwraca uwagę branża konopna.
Unia i jej rozporządzenia
Niepokój producentów i przetwórców z branży konopnej wzbudza unijne rozporządzenie dotyczące tzw. nowej żywności. Nie wykorzystywanej w Unii do spożycia przez ludzi przed 1997 r. Aktualnie w tzw. katalogu novel food znajdują się ekstrakty z konopi i kanabidiol. To może rodzić ryzyko stwierdzenia przez krajowe instytucje regulujące rynek spożywczy, że żywność wykorzystująca CBD bądź pochodne roślin konopnych nie posiadają wymaganej historii spożycia.
Tymczasem historia spożycia konopi jest w praktyce bardzo długa i dobrze udokumentowana. W Polsce ich uprawa sięga dziesięcioleci wstecz. W dwudziestoleciu międzywojennym nasz kraj był wręcz europejską potęgą w tej dziedzinie. Po II wojnie światowej konopie traciły stopniowo na znaczeniu. To na rzecz innych roślin włóknistych, ale w ostatnich latach ich popularność wyraźnie wzrasta. Co ciekawe, historyczne tereny upraw konopi (tereny woj. warmińsko-mazurskiego, lubelskiego) oraz tereny nowych inwestycji (świętokrzyskie) pokrywają się z dzisiejszymi danymi wskazującymi najwyższe poziomy bezrobocia oraz najniższe poziomy dochodu na mieszkańca w Polsce.