W minionym tygodniu odbyło się długo wyczekiwane przez rynek posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Wypowiedzi członków Fed zostały przez rynki akcji zinterpretowane jako gołębie, bo konsensus zakłada tylko dwie podwyżki stóp procentowych w USA tym roku i nie pięć, a cztery podwyżki w 2016 r. Fed obniżył także prognozę wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Głównym efektem czerwcowego posiedzenia Fed było osłabienie się dolara do euro, na co pozytywnie zareagował m.in. amerykański indeks S&P 500.
Fed – nie pomógł Europie, ale wsparł Turcję
Sygnały ze strony Fed nie miały większego przełożenia na indeksy europejskie, które wciąż zachowują się dość słabo. Deprecjacja amerykańskiej waluty pomogła natomiast giełdzie w Stambule, choć nie spodziewam się, żeby to paliwo wsparło turecki rynek na dłużej. Szczególnie że w Turcji trwają rozmowy koalicyjne – Partia Sprawiedliwości
i Rozwoju (AKP) próbuje porozumieć się z Nacjonalistyczną Partią Działania (MHP). Pojawiają się głosy, że nawet jeśli koalicja powstanie, będzie on nietrwała. Oznacza to ryzyko przedterminowych wyborów i dalszą niepewność.
GPW – krótka sprzedaż akcji banków
Obawy o kształt polskiej sceny politycznej po jesiennych wyborach parlamentarnych wciąż nie wygasły. Ponadto produkcja przemysłowa w maju okazała się niższa od oczekiwań i zaledwie o 2,8% wyższa niż przed rokiem. To znacznie mniej, niż oczekiwano, stąd inwestorzy wstrzymują się z zakupami akcji. Żeby zarobić na warszawskiej giełdzie, sprzedają oni np. na krótko akcje polskich banków, powodując ich dalszą przecenę.
Polskie „misie” też są pod presją
W wyniku powszechnej niepewności inwestorzy wyprzedają też akcje małych i średnich spółek. Choć ryzyko polityczne nie dotyka ich tak jak dużych spółek, potwierdza się stara reguła, że w okresach „niedźwiedzia”, gdy inwestorzy wycofują się z rynku, tracą wszystkie segmenty – bez wyjątku. Poza tym rynki europejskie też są w odwrocie i na chwilę obecną trudno ocenić, czy to tylko korekta, czy już początek silniejszego trendu. Przyjmując założenie, że giełdy dyskontują przyszłość, spadki indeksów nie rokują dobrze gospodarce strefy euro. Oczywiście rzeczywistość może się okazać całkiem inna, ale sama wiara inwestorów w taki scenariusz przyczynia się do przeceny akcji polskich „misiów”. Trzeba pamiętać, że spora część tych spółek sprzedaje swoje towary właśnie na rynkach zachodnich. Do tego dochodzi aspekt czysto emocjonalny – inwestorzy wolą realizować zyski i ograniczać ryzyko.
Grecja – spłata 1,6 mld euro to nie koniec?
Punktem zwrotnym powinno być rozwiązanie problemu greckiego. Najbliższa istotna data w tej kwestii przypada na 30 czerwca, do kiedy Grecja musi zwrócić do Międzynarodowego Funduszu Walutowego ok. 1,6 mld euro pożyczki. Nie oczekiwałbym jednak, że spłacenie tej kwoty lub nie definitywnie zakończy temat. Problem grecki towarzyszy inwestorom od dawna i trzeba się nastawić na to, że jeszcze będzie wpływał w najbliższych miesiącach na europejskie rynki akcji, w tym polski.