Jak donosi portal PulsHr, w Polce nowi pracownicy są coraz trudniejsi do pozyskania. Mimo dużej liczby wakatów (około 150 tysięcy), chętnych do pracy nieustannie brakuje. Jednak pracodawcy są skłonni płacić wyższe stawki aktualnie zatrudnionym.
Obecnie, pracodawcy i agencje pracy tymczasowej o wiele chętniej płacą pracownikom wyższe stawki, niż w latach poprzednich. Niestety nie wynika to z pozytywnej kondycji rynku, a z braku kandydatów na stanowiska. Jest to pokłosie tzw. „efektu 500+”, czego efektem jest spadek liczby aktywnych zawodowo kobiet o aż 300 tysięcy. Odejmując także 200 tysięcy osób, które przeszły na emeryturę, mamy do czynienia z niedoborem pracowników.
Pracownik „na już”
Na deficycie kandydatów najbardziej cierpią sektory produkcji i usług, ale także sektor publiczny – liczba nowych rekrutów wojskowych i policyjnych pozostawia wiele do życzenia. Jak wynika z danych Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia (SAZ), liczba pracowników tymczasowych w pierwszym półroczu 2018 r. zmniejszyła się o 5 procent, ale agencje odnotowały 6-procentowy wzrost obrotów. Jest to ewidentny wzrost popularności elastycznych form zatrudnienia. Rekrutacje stałe, odbywające się u klientów obsługiwanych przez członków SAZ-u, obserwują stale wysoki poziom, co tym bardziej potwierdza zmianę.
Nie za najniższa krajową
Minimalne wynagrodzenie 13,70 zł za godzinę już dawno przestało być standardem. Obecnie stawki godzinowe plasują się nawet między 17 a 20 zł na niższym stanowisku w sieci handlowej. Niemniej jednak koszty utrzymania pracownika rosną – zarówno dla agencji, jak i ich klientów. Mamy obecnie do czynienia z największą od 30 lat presją płacową – wynagrodzenia rosną nieproporcjonalnie szybko do efektywności pracy.
Sytuacja mocno zmniejszających się zasobów ludzkich w naszym kraju zmusza agencje do przyjęcia roli pośrednika także zagranicą. SAZ i firmy w nim zrzeszone zachęcają swoich klientów do pozyskiwania siły roboczej poza Polską i robią to z sukcesem – popularność tego rozwiązania wzrosła o 10 procent w ciągu ostatniego roku.
Julia Trepkowska, źródło: Puls Hr