Czas i doświadczenia, zamiast paczek pod choinką? Rok 2020 wielu stoi już ością w gardle i jest nie do zniesienia. Ze zmianą daty w kalendarzu zawsze wiążemy nowe nadzieje i oczekujemy lepszego startu. Zawsze życzymy sobie i bliskim jak najlepiej, i zadajemy uniwersalne pytanie, na które tym razem naprawdę trudno odpowiedzieć: co pod choinkę?
Czy nowa konsola albo telefon to dobry prezent, kiedy świat wciąż stoi przed wyzwaniem pandemii? Dla wielu z pewnością tak, dlatego najczęściej wyszukiwanym przedmiotem w kategorii „Elektronika” na OLX w listopadzie były PS4 i PS5. Wśród pomysłów dla najmłodszych, którzy przecież najchętniej biegną sprawdzać, co trafiło pod świąteczne drzewko, prym wiodą klocki LEGO. Ponadto gadżety z bohaterami Psiego Patrolu i domki dla lalek.
W tym roku z wiadomych powodów ciężko mówić o „przedświątecznym zakupowym szaleństwie” ogarniającym galerie handlowe. Pandemia koronawirusa zmieniła nasz sposób robienia zakupów na dobre, dlatego wielu z nas zdecyduje się zamówić podarki w internecie. Według najnowszego raportu Gemius “E-commerce w Polsce 2020” już aż 73 proc. polskich internautów wydaje pieniądze online. jest to o 17 proc. więcej, niż jeszcze rok temu.
Rok 2020 pokazał nam jednak dobitnie, że ważne jest nie tylko to, co materialne. Dlatego chętnie kupujemy i darujemy coś, co choć w minimalnym stopniu może zastąpić to, czego kupić nie sposób: zdrowie i czas.
Jak wybierać prezenty?
W tym roku szczególnie dobrze, że najważniejsze są: – już nie tylko przysłowiowy – święty spokój, ale bliskość i czas poświęcony tym, na których nam zależy. Zjawiska ekstremalne, takie jak pandemia, pozwalają nam rozszerzyć grono obdarowywanych. Przede wszystkim o tych, o których wiemy, że są w potrzebie i w naturalny sposób włączyć ich do bliskich. Od kilku lat obserwuję, jak zmienia się mechanizm dawania prezentów i samo pojęcie prezentu. Często staje się on kwestią kolektywną albo przyjmuje niematerialny wymiar.
Dobra sytuacja jednych może zmienić złą sytuację innych. To mechanizm, który w pandemii działa nadzwyczaj sprawnie. Dlatego tak ochoczo bierzemy udział w społecznych zbiórkach, organizujemy pomoc dla ulubionych zamkniętych knajpek, czy siłowni. Ponadto wspieramy sąsiadów na kwarantannie, czy osoby starsze, które boją się wychodzić z domu w tym trudnym czasie.
Wspieraj lokalny biznes
Działa tu pierwotna reguła wzajemności. Kupując ciasto w ulubionej kawiarni nie tylko wspieramy lokalny biznes, ale też dajemy sobie poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na to, że gdy miną złe czasy, wrócimy na kawę właśnie do tego miejsca. Podobnie możemy w tym roku myśleć o świętach. Jeśli dam bliskim coś, co oszczędzi im wysiłku i stresów, zyskam podwójnie. Nie będzie świątecznej nerwówki, ktoś bliski spędzi ze mną czas i jeszcze mogę wesprzeć lokalny biznes.
W ten sposób tworzymy swego rodzaju wspólnotę, bezpieczny kolektyw, w którym każdy każdemu coś zawdzięcza. Jednocześnie nie jest nic winien. No dobrze, ale jak tę idylliczną wizję wcielić w życie? Myślmy o świętach jak o przeżyciu i rzeczywiście stwarzajmy do tych przeżyć okazje.
A jeśli chcemy, by te święta były naprawdę wyjątkowe, to zamiast pozwalać babci na mycie okien, zamówmy jej tę usługę w prezencie. Nawet jeśli sami nie czujemy, że czyste okna na gwiazdkę to świąteczna konieczność. W ten sposób wesprzemy usługodawcę, „kupimy” babci czas, który może poświęcić nam, np. na przekazywanie domowych przepisów i wspólne lepienie pierogów. Sobie zaoszczędzimy nerwów związanych z dorocznym informowaniem domowników, że naszym zdaniem świąteczne mycie okien to strata energii.
Źródło: OLX