Narodowy Bank Polski (NBP) kontynuuje strategię zabezpieczania stabilności finansowej kraju poprzez systematyczne zwiększanie swoich rezerw złota. W czerwcu br. trzeci raz z rzędu zwiększył zasoby złota. Tym razem o niecałe 14 ton.
NBP inwestuje
Rezerwy to typowe instrumenty stosowane przez banki centralne. Zdecydowana ich większość (prawie 70,1%) jest inwestowana w rządowe papiery wartościowe, w papiery emitowane przez instytucje międzynarodowe oraz agencje rządowe. Pozostała kwota jest utrzymywana w formie lokat w bankach o wysokiej ocenie wiarygodności oraz w złocie monetarnym.
Jak poinformował Narodowy Bank Polski, w oficjalnym komunikacie, na koniec czerwca 2023 r. oficjalne aktywa rezerwowe Polski, wyrażone w dolarach, zwiększyły się o 4,6 mld USD i osiągnęły poziom 180,7 mld USD. Patrząc na szczegółowy wykaz, widzimy, że ilość posiadanego kruszcu wyniosła około 8 908 tys. uncji, czyli około 277 ton. NBP ulokował więc nieco ponad 9% swoich aktywów rezerwowych właśnie w złocie.
Zakup złota przez NBP to odpowiedź na globalne trendy i niepewność na rynkach finansowych. Złoto jako jeden z najbardziej stabilnych aktywów, jest istotnym elementem polityki rezerwowej – wskazuje Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. Odpowiednio zarządzane rezerwy gwarantują wymienialność pieniędzy oraz umożliwiają interwencje na rynku walutowym, gdy waluta jest zbyt mocna lub przesadnie słaba. Nic więc dziwnego, że banki centralne kupują złoto, aby chronić się przed zagrożeniami – dodaje.
Czy to dużo, czy mało?
Według najnowszych informacji Światowej Rady Złota banki centralne pozostały zdecydowanymi nabywcami złota w I kwartale 2023 r., dodając 228 ton do światowych rezerw po rekordowym poziomie rocznych zakupów w 2022 r. (1078 ton). Chociaż ten trend może ulec spowolnieniu, podejrzewać można, że banki centralne nadal będą nabywać złoto do swoich rezerw.
Jak wynika z badania banków centralnych z 2023 r. Światowej Rady Złota, w ciągu najbliższych 12 miesięcy 24% banków centralnych spodziewa się wzrostu swoich rezerw kruszcu.
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że wiele banków centralnych od dłuższego czasu systematycznie kupuje złoto w celu wyrównania rezerw. Widać było to mocno w ostatnich latach, gdy centralny bank Węgier zakupił w 2018 roku 31,5 tony kruszcu. Pewne odniesienie do dostosowywania poziomu rezerw złota znajdziemy także na naszym podwórku, gdy w latach 2018-2019 NBP zakupił ponad 125 ton kruszcu – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk Tavex. Wystosował on wówczas komunikat, który wskazywał, że ówczesny udział złota w rezerwach dewizowych NBP kształtował się poniżej średniej dla wszystkich banków centralnych (10,5 proc.) i znacznie poniżej średniej w krajach europejskich (20,5 proc.). Zakup złota pozwolił więc nie tylko zwiększyć strategiczny bufor bezpieczeństwa finansowego kraju, ale także zbliżyć NBP pod względem udziału złota w rezerwach dewizowych do średniej w bankach centralnych na świecie (10,5 proc.) – dodaje.
Przyczyną wciąż ogromnego popytu jest – po pierwsze – „dedolaryzacja”, czyli redukowanie przez banki centralne rezerw utrzymywanych w dolarze amerykańskim na rzecz rezerw w złocie. Drugim istotnym czynnikiem jest fakt, że od lat banki starają się utrzymywać stały odsetek swoich rezerw w kruszcu.
Pomimo nowego zakupu złota Polska nadal jest daleko poza pierwszą dziesiątką pod względem posiadanych rezerw kruszcu. Miejsce na podium zajmują Stany Zjednoczone (8 133,46 ton), Niemcy (3 354,89), Włochy (2 451,84). Warto jednak podkreślić, że nasze zasoby kruszcu dają nam miejsce na podium w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Źródło: Tavex