Polski samochód elektryczny, czyli rewolucja mobilności staje się faktem. Na co dzień obserwujemy coraz więcej pojazdów elektrycznych na drogach. Dzisiaj w Polsce nadal nie ma wystarczającej infrastruktury, co stanowi poważny hamulec na drodze rozwoju elektromobilności.
Ładowanie aut – zwłaszcza jednocześnie przez wielu użytkowników – nadal jest wyzywaniem dla rządu, samorządów terytorialnych, jak i biznesu. Póki co ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych daje jednak możliwości wsparcie rozwoju tego sektora. W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów obniżyło akcyzę na samochody z napędem hybrydowym o 50 proc. Państwo zniosło także podatek dochodowy z dotacji z funduszu niskoemisyjnego transportu – jako dopłaty do pojazdów elektrycznych.
– Już niedługo nastąpi bardzo duży postęp w zakresie funkcjonowania elektromobilności w Polsce. Nie należy jej jednak zawężać jedynie do pojazdów ładowanych prądem (tzw. plug-in), czy na baterie elektryczne. Przyszłość transportu nisko- i zeroemisyjnego wiąże się także z wykorzystaniem wodoru i napędów hybrydowych – powiedział serwisowi eNewsroom Ireneusz Zyska, Sekretarz Stanu, Ministerstwo Klimatu.
Milion samochodów elektrycznych
Eksperci szacują, że do 2025 rok na polskich drogach pojawi się milion samochodów elektrycznych, z czego duży odsetek będzie stanowił polski samochód elektryczny. Jednak to globalne marki, które już teraz poruszają się po zagranicznych miastach będą wiodące. Ministerstwo Finansów podaje, że projekt jest już zaawansowany, ale ze względu na tajemnicę handlową nie podaje konkretnego terminu. Obecnie trwają negocjacje na poszczególnych szczeblach i dotyczą one montażu, czy zaangażowania kapitałowego jego uczestników.
Kto wierzy w samochód elektryczny
– Z naszego badania wynika, że w elektrorewolucję nie wszyscy wierzą. Najbardziej sceptyczni są Rosjanie, Czesi i Rumuni, ale już połowa Węgrów i Turków uważa, że elektryki wyprą spalinówki. Duży wpływ na opinie o upowszechnieniu się aut elektrycznych ma nie tylko zasobność portfeli konsumentów w danym kraju, ale też kultura społeczeństwa. Przykładem przywiązania do tradycyjnej motoryzacji są Niemcy i Wielka Brytania, gdzie elektromobilny boom przewiduje odpowiednio tylko 15% i 22% respondentów. Warto też pamiętać, że w przypadku elektromobilności mamy do czynienia raczej z ewolucją niż rewolucją. Jedynie w trzech krajach ankietowani wierzą, że elektromobilność upowszechni się w ciągu 5 lat. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz 10-letni – mówi Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems Sp. z o.o.