Przedstawiciele rządu, związków zawodowych i pracodawców będą jutro rozmawiać o przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur. Zdaniem Konfederacji Lewiatan powinna ona chronić je przed inflacją i gwarantować zachowanie siły nabywczej. Ale biorąc pod uwagę obecną sytuację społeczno-gospodarczą, na więcej nas nie stać.
W odczuciu społecznym emerytury są zbyt niskie, ale podstawą decyzji o ich waloryzacji powinien być możliwie pełny i obiektywny opis rzeczywistości a nie odczucia. A dane statystyczne i badania dochodów i wydatków gospodarstw domowych wskazują, że w Polsce solidarność międzypokoleniowa została zachwiana na niekorzyść pokolenia osób pracujących i finansujących emerytury, a nie – jak się powszechnie sądzi – na niekorzyść emerytów.
Średni dochód na osobę w gospodarstwach domowych emerytów jest wyższy niż w gospodarstwach domowych pracowników, szczególnie tych wielodzietnych. W Polsce – na tle innych państw – relacja średniej emerytury do średniego wynagrodzenia jest wyjątkowo korzystna dla emerytów. Wysokość przeciętnej emerytury stanowi około 60 procent przeciętnego wynagrodzenia. A jednocześnie emeryci zazwyczaj nie ponoszą kosztów utrzymania dzieci i kredytów mieszkaniowych. Efektem jest wtórna redystrybucja dochodu: emeryci przekazują dzieciom i wnukom około 4 mld złotych rocznie.
Wbrew powszechnie panującej opinii bieda w naszym kraju ma twarz dziecka a nie emeryta. W sferze ubóstwa znajduje się 4 procent osób w wieku 65+ i aż 10 procent dzieci w wieku do 18 lat. Według GUS, grupę najbardziej zagrożoną ubóstwem skrajnym stanowiły rodziny wielodzietne. W 2014 r. poniżej minimum egzystencji żyło ok. 11 proc. osób w gospodarstwach małżeństw z 3 dzieci.
Biorąc pod uwagę permanentny deficyt finansów publicznych, utrzymujący się nawet w okresie dobrej koniunktury gospodarczej i szybkiego jak na Europę wzrostu, zwiększenie waloryzacji emerytur będzie musiało zostać zrównoważone podwyższeniem podatków.
Komentarz Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan