Niepewność i lęk – jak sobie z nimi radzić w sytuacji wojny? Wojna w Ukrainie jest faktem, zagrożenie również. Dlatego nie mówmy „nie ma się czego bać”, bo to nieprawda. Zadajmy pytanie „czego się boisz?”. Od niego warto zacząć strategię radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami. Życie związane jest z niepewnością, a w obliczu konfliktu zbrojnego natężenie lęku jest ogromne. Jak sobie z nim radzić i jak rozmawiać z uchodźcami
Niepewność i lęk
Niepewność mówi nam o tym, że coś ma się wydarzyć. Doświadczamy jej w nowej sytuacji, gdy nie jesteśmy pewni tego, co dokładnie się zdarzy i tego, czy poradzimy sobie z tym, co nadchodzi. Ma ona negatywne konotacje w psychologii. Kojarzy nam się z nieprzyjemnym uczuciem i może generować lęk, a on z kolei jest emocją, która informuje nas, że jesteśmy w sytuacji wymagającej dodatkowej mobilizacji do walki.
Lęk zazwyczaj dotyczy przyszłości i przeważnie możemy zidentyfikować, czego się boimy. A boimy się czegoś konkretnego, tego, co nadejdzie i nie mamy pewności, czy sobie z tym poradzimy. Lęk sam w sobie nie jest emocją zagrażającą, choć czasem jego somatyczne objawy tak interpretujemy, i nawet niektórzy obawiają się, że „zwariują”, jeżeli lęk nie ustąpi.
Lęk informuje nas o tym, że sytuacja wymaga dodatkowych umiejętności i wysiłku, aby sobie z nią poradzić. Ponadto uprzedza nas przed niebezpieczeństwem. Może dotyczyć czegoś, co tylko sobie wyobrażamy lub odnosić się do sytuacji realnych, które mogą się dopiero wydarzyć. Zazwyczaj odczuwamy go w przypadku zagrożenia. Czym większe wyobrażamy sobie niebezpieczeństwo, tym lęk staje się bardziej dokuczliwy i mobilizuje nas do działania. Pozwala nam przeżyć, ponieważ angażuje wszystkie nasze zasoby do poradzenia sobie z wyzwaniem i koncentracji na nim. Kiedy odczuwamy lęk, układ nerwowy współczulny przygotowuje nasz organizm do walki. Nasze ciało się poci, serce pompuje szybciej krew, adrenalina sprawia, że jesteśmy gotowi do walki z przeszkodą. Lęk jest niebezpieczny dla nas samych tylko wtedy, gdy jesteśmy w bezpiecznym miejscu, a i tak czujemy, że „zaraz oszalejemy ze strachu”.
Jak obniżyć poziom lęku – strategia działania
To bardzo ważne, aby tolerować niepewność. Nie bójmy się pytać. Czego się lękam, czego się obawiam? Na co mam wpływ, a na co nie mam? Warto skupić się na tym, na co mam wpływ i z czym mogę sobie poradzić. Na ile mogę sobie poradzić sam? Jak zadbać o siebie? Łatwiej nam znosić nieprzyjemne sytuacje, gdy jesteśmy wyspani i najedzeni, wtedy mamy wrażenie, że jesteśmy bardziej skuteczni. Przekonanie o własnej skuteczności jest czymś, co zmniejsza poczucie lęku. Bardzo ważna jest też sieć wsparcia społecznego. Posiadanie kilku osób, które otoczą nas opieką i zawsze pomogą, zmniejsza lęk w sytuacji zagrożenia. Sieć wsparcia niezwykle pomaga ludziom w kryzysie. To istotne, żeby zobaczyć, że można poprosić o pomoc i ją otrzymać.
Wojna w Ukrainie jest faktem, nasza granica z Ukrainą, za którą toczą się walki, również nim jest. Spekulacjami jest za to pytanie, „czy wojna będzie w Polsce?”. Dziś nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Ważne jest tylko to, co mogę zrobić teraz. Każdy z nas musi urealnić zagrożenie. Czy wojna z Polską jest realna? Tak, jest realna. Ale czy to jest zagrożenie na teraz, dzisiaj? Czy to, czego się boję, zagraża mi w tej chwili? Jaka jest perspektywa takiego zagrożenia? Kupowanie płynu Lugola jest też strategią, ale trzeba dowiedzieć się, czy elektrownie są już na pewno zniszczone. Inaczej nasze działanie nie będzie miało sensu. Czy aktywności, które podejmuję, ochronią mnie przed zagrożeniem? Jeżeli się boimy i odczuwamy lęk, powinniśmy zadać sobie pytanie „czego się boję?” i podjąć działania, które go zmniejszą.
Niepewność i lęk – nie wypierajmy emocji
Nie mówmy „nie ma się czego bać”, bo to nieprawda. Życie związane jest z niepewnością. Osoba, która odczuwa silny lęk wpływający na jej relacje z otoczeniem, utrudniający jej funkcjonowanie, powinna udać się do psychoterapeuty. Być może sytuacja wojny w Ukrainie aktywizowała inne problemy takiej osoby i zwiększyła jej brak tolerancji niepewności. Generowanie lęku i napięcia wpływa na zmniejszenie aktywności i efektywności procesów poznawczych, jakimi się posługujemy. Nadmiarowe wzbudzenie, które jest nieadekwatne do sytuacji, może sprawić, że będziemy płacić dodatkowe koszty, takie jak: bezsenność, problemy fizjologiczne, unikanie ludzi, zmęczenie, rozdrażnienie.
Polacy emocjonalnie angażują się w cierpienie Ukraińców, ponieważ mają podobną historię, sięgają do własnego doświadczenia. Pomaganie uchodźcom również może być strategią radzenia sobie z lękiem. Takie działanie ma wzmocnić tych, którzy teraz walczą o wolność, ale również ma zatrzymać zagrożenie, które może dotyczyć kiedyś nas.
Autor: dr Ewa Pragłowska, psycholożka, dyrektor ds. współpracy i dydaktyki Kliniki Terapii Poznawczo-Behawioralnej Uniwersytetu SWPS.