Większość współczesnych podróżujących dokonuje wyboru hotelu online. Jeden z popularniejszych serwisów rezerwujących miejsca noclegowe już w zeszłym roku dodał do swojej wyszukiwarki filtr „stacja ładowania pojazdów elektrycznych”.
Carsharing napędza elektromobilność
Popularny w miastach carsharing, czyli wynajem aut na minuty, staje się coraz poważniejszą alternatywą dla tradycyjnych wypożyczalni samochodów, a „elektryki” stanowiące część floty nie tylko zyskują na znaczeniu, ale są siłą napędową zmian w rozwoju elektromobilności. Za korzystaniem z takich usług przemawia nie tylko aspekt ekonomiczny, czyli brak kosztów utrzymania samochodu. Coraz ważniejszy staje się również wymiar ekologiczny, zwłaszcza gdy samochody elektryczne są na wyciągnięcie ręki. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dostępne na rynku „elektryki” to najczęściej pojazdy klasy premium, co zwiększa komfort oraz satysfakcję z jazdy. I powoduje, że trudno im się oprzeć.
Według PwC już 2 lata temu ponad 25% badanych Polaków była gotowa zrezygnować z własnego samochodu na rzecz miejskiego współdzielenia pojazdów, a trend ten tylko się nasila. Co jednak w sytuacji, gdy w grę wchodzi wyjazd poza granice miasta – na weekend lub dłuższy urlop? A wyjeżdżamy coraz częściej, korzystając z wielu nadarzających się okazji do przedłużenia weekendów. Czy infrastruktura drogowa i branża turystyczna w Polsce jest gotowa na gości korzystających z samochodów elektrycznych – z wypożyczalni bądź prywatnych?
Samochodów elektrycznych przybywa
Liczba pojazdów zasilanych prądem rośnie: w 2015 roku przekroczona została bariera miliona samochodów. Zgodnie z szacunkami do 2020 r. po krajowych drogach będzie się poruszać 50 tys. pojazdów elektrycznych, a na całym świecie – 20 mln. Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) w Polsce mamy obecnie 5889 samochodów, z czego 3723 to auta w pełni elektryczne (BEV), a 2166 – hybrydy (PHEV).
I choć do największych ograniczeń we wprowadzaniu elektromobilności zalicza się słabo rozwiniętą infrastrukturę, zmienia się to dynamicznie – stacje ładowania budowane są nie tylko w obrębie dużych miast, czy w ramach sieci istniejących już stacji benzynowych, ale coraz chętniej inwestują w nie również drobni przedsiębiorcy, jak właściciele hoteli, pensjonatów czy restauracji, którzy we własnej stacji ładowania widzą możliwość wyróżnienia się na tle konkurencji oraz ściągnięcia klientów z dużych miast.
PSPA podaje, że w Polsce jest obecnie niemal 700 stacji ładowania pojazdów elektrycznych, z czego ok. 30% to stacje szybkiego ładowania (ładowanie może zająć ok. 15 min), a ok. 70% – wolnego (które trwa kilka godzin). Ministerstwo Energii zapowiada, że do 2020 roku ma powstać 6 tys. punktów normalnej mocy ładowania i 400 punktów o dużej mocy ładowania. Co oznacza, że turyści chętniej będą podróżować po Polsce pojazdami elektrycznymi.
Przeczytaj także:
Stacje ładowania w hotelach
W Polsce ciągle jeszcze niewiele obiektów turystycznych ma ładowarkę samochodową – wg booking.com jest to jedynie 500 obiektów[. Natomiast rozwiązania prawne na poziomie UE, przyjęte także przez Polskę, napędzają rynek elektromobilności. Szczęśliwie, za przyjętymi przepisami idą rozwiązania ekonomiczne – ulgi i dopłaty – programy wsparcia. Zapowiadane są też podobne możliwości dla użytkowników indywidualnych. Niewątpliwie już teraz warto sprawdzić dostępne rozwiązania i podładować konkurencyjną przyszłość swojego obiektu. Tym bardziej, że koszty ładowania mogą stanowić element kosztów pobytu, jeśli tak zdecyduje właściciel obiektu, lub może być pobierana za nie dodatkowa opłata.
Właściciele samochodów elektrycznych już teraz mają kilka możliwości, aby naładować auta w czasie podróży. Jednym z nich są stacje publiczne, znajdujące się np. przy drogach lub na terenie prywatnym, jak centrum handlowe. Ponadto można skorzystać ze stacji częściowo dostępnych oferowanych przy hotelach, parkingach i biurowcach. Co istotne, klienci obiektów noclegowych nie wymagają szybkich stacji ładowania – urządzenie ma zapewnić naładowanie pojazdu podczas pobytu i noclegu w obiekcie, co oznacza iż czas ładowania może wynosić 6-10 godzin.
– Rozwiązanie wpisujące się w ideę smart city, które w Londynie działa, a w Polsce jest już dostępne, to możliwość zamontowania latarni miejskich, jednej lub całej sieci, z wbudowaną wewnątrz ładowarką do samochodów elektrycznych – wyjaśnia Jarosław Schabowski, dyrektor BRD i rozwoju kompozytów Alumast S.A. – Jest to ułatwienie nie tylko dla turystów, ale również dla mieszkańców miast, którzy nie posiadają własnych garaży, tym bardziej prywatnych stacji ładowania, a jedynie korzystają z parkingów publicznych – dodaje ekspert.
materiał prasowy