W zeszłym roku ponad 90 proc. podatników wypełniło swoje zeznanie PIT przez internet. Czas na złożenie deklaracji podatkowej w 2023 trwa do 2 maja – zostaje więc coraz mniej czasu.
Najczęstsze błędy, o które nietrudno zwłaszcza w pośpiechu to:
1. Błędne dane personalne
Najczęstszym, a jednocześnie najbardziej banalnym błędem przy składaniu deklaracji podatkowej jest podanie niepoprawnych danych osobowych.
– Wypełniając deklarację podatkową przez internet Polacy często zapominają o tak prozaicznych kwestiach, jak chociażby podanie drugiego imienia czy wpisanie danych ze znakami polskimi. Bardzo często błędnie podajemy też kwotę przychodu – ostrzega Maciej Wawrzyniak (Pitbot).
2. Brak wniosku o dodatkowy zwrot podatku
Warto pamiętać, że istnieje także możliwość uzyskania zwrotu niewykorzystanej ulgi na dziecko. Jest to tzw. dodatkowy zwrot podatku, który przysługuje rodzicom, nawet jeśli sama kwota odliczenia jest wyższa niż odprowadzany od ich dochodu podatek.
Zwrot niewykorzystanej kwoty ulgi prorodzinnej możemy otrzymać, gdy rodzice spełniają warunki do jej pozyskania, lecz ich dochody są na tyle niskie, że wartość ulgi przewyższa ich podatek do zapłaty. Przykładowo, jeżeli wysokość podatku wynosi 500 zł, a podatnik posiada jedno dziecko, może on ubiegać się o zwrot całej kwoty 1112,04 zł.
Przysługuje on jednak tylko osobom, które opłacają składki ZUS i zdrowotne i nie może być wyższy, niż suma wpłaconych składek. Rodzice mogą również wnioskować o całą wartość ulgi na dziecko, jeżeli ich podatek wyniósł 0 złotych. Taka sytuacja może zdarzyć się np. u osób, które korzystają z tzw. ulgi dla młodych. Zwalnia ona z opodatkowania osoby do 26 r.ż.
3. Brak deklaracji przychodów z zagranicy
Nie jest to najłatwiejsza kwestia. Warto przypomnieć, że polscy rezydenci podatkowi, niezależnie od tego, w jakim kraju uzyskują dochody, powinni rozliczać się w Polsce.
– Najczęściej popełniany błąd przez osoby pracujące poza granicami kraju, np. w Niemczech lub Holandii, jest taki, że nie deklarują one swoich przychodów na polskiej deklaracji, na specjalnym załączniku ZG. Nie każdy jest tego świadomy, ale Polacy pracujący za granicą, o ile posiadają w Polsce centrum interesów osobistych czy gospodarczych lub przebywają w kraju więcej niż 183 dni w roku podatkowym, są zobowiązani do złożenia w Urzędzie Skarbowym deklaracji. Za centrum interesów może być uznana sytuacja, kiedy w Polsce mamy rodzinę lub stąd pochodzą nasi kontrahenci, jest to jednak dość pojemne pojęcie. Choć w takiej sytuacji składamy zeznanie podatkowe w obu krajach, nie musimy martwić się podwójnym opodatkowaniem, które zostało wyeliminowane dzięki umowom międzynarodowym z kilkudziesięcioma państwami – informuje Maciej Wawrzyniak.
4. Przewalutowanie dochodów uzyskanych za granicą
Częstym błędem przy rozliczaniu dochodów z zagranicy jest nieprzeliczenie kwoty na złotówki. Uzyskaną kwotę należy przeliczyć według kursu średniego walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień uzyskania przychodu. Przy pracy na etacie jest to data uzyskania lub pozostawienia wynagrodzenia do dyspozycji pracownika. Jeśli więc nie nastąpi wypłata, nie trzeba takiego przychodu wykazywać, nawet jeśli był należny pracownikowi. Jeżeli mowa o działalności gospodarczej, jest to z kolei data, w której przychód jest należny, choćby nie został jeszcze otrzymany.
5. Zerowe deklaracje PIT
Zdarza się, że Polacy składają zerowe deklaracje podatkowe, aby uzyskać zaświadczenie o braku dochodów.
Polscy rezydenci podatkowi mają obowiązek rozliczania swoich podatków w Polsce. Dochody uzyskane poza Polską, dzięki umowom międzynarodowym, nie podlegają podwójnemu opodatkowaniu. Konieczne jest zazwyczaj złożenie deklaracji podatkowej w obu krajach. Urzędy nie potraktują ich jednak jako dwóch oddzielnych kwot. Należy więc standardowo złożyć w Polsce swoje zeznanie i wykazać zagraniczne zarobki, a następnie uzyskać zaświadczenie o dochodach. Jeśli w danym roku podatkowym nie pracowaliśmy w Polsce, zagraniczny urząd skarbowy dowie się o tym.
Źródło: Pitbot.pl