Czy chiński smok pożre rosyjskiego niedźwiedzia? Nie ma świata trójbiegunowego. Jest świat ewidentnie zmierzający w stronę dwubiegunowego – czyli Zachód z jednej strony, Chiny z drugiej. Rosja zaś trochę zachowuje się jak państwo bandyckie. Częściowo jak państwo upadłe. I w szczególności państwo, któremu grozi zarówno całkowita wasalizacja ekonomiczna. A skutkiem tego gospodarka oparta na surowcach – akurat węglowodorach. Te zaś mogą w ciągu dziesięciu – dwudziestu lat zostać zupełnie wyparte przez nowe technologie wodorowe.
Rosja jest więc gospodarką, która będzie coraz bardziej skazana na porażkę. Oczywiście są pewne powody odziedziczone z przeszłości, dla których Rosja odgrywa większą rolę niż odgrywałaby – niż pozwalałby na to ich potencjał gospodarczy, polityczny i militarny. Nawet ten konwencjonalny. Jednak Rosja przestanie wkrótce być wielkim, znaczącym, graczem światowym.
– Rosja jest Brazylią z 6 tyś. głowić nuklearnych i podejmuje działania ryzykanckie. To się dla Rosji prawdopodobnie źle skończy i rosyjski niedźwiedź zostanie pożarty przez chińskiego smoka. Rosja stanie się chińskim wasalem gospodarczym i politycznym – powiedział serwisowi eNewsroom profesor Witold Orłowski, ekonomista, Rektor Akademii Finansów i Biznesu VISTULA.
– Oczywiście Rosja może odejść od dostarczania na Zachód surowców – na przykład energetycznych. A jak Zachód raz zrezygnuje z rosyjskich surowców – to już więcej do nich nie wróci. Za 20 lat czy 25 będą stosowane technologie wodorowe – a nie spalanie ropy i gazu. Natomiast Chiny oczywiście wezmą od Rosji paliwa jako przejściowe – ale będą jedynym odbiorcą. Więc wkrótce Rosjanie zobaczą, że to Chiny dyktują warunki. A więc długookresowo największym przegranym wojny będzie właśnie Rosja. Jeśli nic się nie zmieni, to kraj ten znajdzie się na drodze do tego, żeby w ciągu 15-20 lat stać się mało znaczącym satelitą Chin – ocenia Orłowski.
Przeczytaj także: Baltic Pipe – koniec gazowego szantażu
Baltic Pipe – bezpieczeństwo energetyczne i koniec gazowego szantażu. O tym, jak ważnym paliwem jest gaz, wiemy wszyscy doskonale, ale że to „towar” strategiczny niektórzy dowiedzieli się całkiem niedawno. Zakręcenie przez Rosjan gazowych kurków początkowo wywołało panikę na europejskim rynku. Rządy wielu krajów nerwowo reagowały, a Polska zachowała umiarkowany spokój. O ile możemy być spokojni o to, że go nie zabraknie, o tyle nikt nie zagwarantuje ceny, które przyjdzie nam ów gaz zapłacić.