Coraz więcej cudzoziemców pracuje na wyższych stanowiskach. W pierwszym półroczu br. liczba pozwoleń na pracę dla specjalistów wzrosła o prawie 2 tys. Najczęściej zatrudniani byli informatycy oraz pracownicy opieki zdrowotnej i pomocy społecznej. Rosnące zapotrzebowanie na kadrę wyższego szczebla wśród cudzoziemców widać też w „Barometrze Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service. Już 12% firm przyznaje, że zatrudnia Ukraińców na wyższych stanowiskach, podczas gdy dwa lata temu było to tylko 4%. Eksperci firmy podkreślają, że szukanie specjalistów wśród cudzoziemców to konieczność dla polskich pracodawców, którzy zmagają się z deficytem kadrowym.
Według najnowszych danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, w Polsce zezwolenia na pracę dla cudzoziemców w pierwszej połowie 2021 roku otrzymało 232 tys. osób. Wśród nich jest prawie trzy razy więcej mężczyzn (172 tys.) niż kobiet (60,5 tys.). Dominują osoby młode, w wieku 25-34 lata, które w pierwszym półroczu otrzymały ponad 77 tys. zezwoleń na pracę. Drugą najliczniejszą grupą są osoby w wieku 35-44 lata (67,8 tys.).
Do pracy w Polsce przyjechało też prawie 36 tys. osób poniżej 25 lat. To dla naszego kraju okazja, by przyciągnąć tych młodych ludzi, dać im pierwsze doświadczenia zawodowe. Ponadto zachęcić do przeprowadzki do Polski na stałe. To właśnie na tej grupie powinno nam najbardziej zależeć, choć przyjeżdżają do nas również starsi pracownicy. W pierwszym półroczu tego roku wydano ponad 41 tys. zezwoleń dla osób w wieku 45-54 lata, które przywożą ze sobą do Polski bagaż cennych doświadczeń zawodowych.
W Polsce pracuje coraz więcej specjalistów z zagranicy
Z badań wynika, że pracownicy z Ukrainy najczęściej są zatrudniani na stanowiskach niższego szczebla – wskazuje tak 70% firm. To stała tendencja utrzymująca się od początku prowadzenia badania, która jest bezpośrednią konsekwencją ograniczeń uproszczonej procedury zatrudniania. Możliwość legalnej pracy tylko przez pół roku powoduje, że wielu firmom nie opłaca się inwestować w szkolenia kadry ze Wschodu na stanowiska wyższego szczebla. Systematycznie od kilku lat zwiększa się jednak odsetek firm zatrudniających Ukraińców jako wykwalifikowaną kadrę wyższego szczebla – 12% w IH2021 vs. 9% w IH2020 vs. 4% w IIH2019. Co więcej, z analizy danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że liczba zezwoleń na pracę cudzoziemców w zawodach wyższego szczebla wzrosła we wszystkich analizowanych sektorach.
O prawie 2 tys. wzrosła liczba zatrudnionych specjalistów (z 4,5 tys. do 6,4 tys.). Najwięcej zezwoleń uzyskali analitycy systemów komputerowych i programiści (622) i programiści aplikacji (561). Specjaliści do spraw zarządzania zasobami ludzkimi (506), a także projektanci i administratorzy baz danych (474). Ponadto specjaliści do spraw rozwoju systemów informatycznych (471). 1610 osób zasiliło grono przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników, w tym 715 zostało dyrektorami generalnymi i zarządzającymi.
Pracownik z Ukrainy to już standard
Przyzwyczailiśmy się do tego, że cudzoziemcy, głównie pracownicy z Ukrainy, wypełniają luki kadrowe w takich sektorach jak przemysł, produkcja czy budownictwo. Coraz częściej cudzoziemcy rozgaszczają się również na stanowiskach wyższego szczebla, które wymagają odpowiedniej wiedzy i wykształcenia. Chodzi o dyrektorów, informatyków i nauczycieli. Jest to konsekwencja tego, że z masową imigracją zarobkową z Ukrainy mamy do czynienia już od kilku dobrych lat.
W pierwszym półroczu br. liczba zezwoleń na pracę dla informatyków z zagranicy wzrosła do 2347, pojawiło się również więcej nauczycieli – w pierwszym półroczu 2020 roku uzyskano 287 zezwoleń na pracę w tym zawodzie, natomiast w tym roku grono zatrudnionych zasiliło prawie 400 nauczycieli i lektorów języków obcych. O prawie 1,5 tys. wzrosła liczba zezwoleń dla techników i średniego personelu, m.in. kontrolerów procesów przemysłowych (2173).
Mniej personelu medycznego, lecz jest szansa na zmiany
Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, w sektorze opieki zdrowotnej i pomocy społecznej wydano 1795 zezwoleń. W tym dla 17 lekarzy i 4 pielęgniarek. W analogicznym okresie zeszłego roku takie dokumenty wydano 28 lekarzom i 9 pielęgniarkom.
Pandemiczny rok 2020, w którym każda para rąk w ochronie zdrowia była na wagę złota, przyniósł więcej zezwoleń dla lekarzy i pielęgniarek, niż w ostatnim czasie. Tak mała liczba wydawanych dokumentów wynika m.in. z długiego procesu nostryfikacji, czyli uznawania zagranicznych dyplomów w Polsce. Nowy plan polityki migracyjnej ma szansę rozwiązać ten problem, bo bezpośrednio go adresuje. Niedobory w ochronie zdrowia się zwiększyły, a z punktu widzenia polskiego pacjenta, lekarz z Ukrainy, który mówi w zbliżonym języku do naszego jest świetnym rozwiązaniem.
Źródło: Personnel Service