Cyfryzacja to przyszłość systemu ochrony zdrowia. Do 2030 r. w Europie może brakować ponad 4 mln pracowników medycznych. Takie wnioski płynął z raportu „Digital transformation: Shaping the future of European healthcare” firmy doradczej Deloitte. Jakość i zakres dostępnych usług ochrony zdrowia poprawia się przy jednoczesnym wzroście skali i złożoności potrzeb systemów opieki medycznej. Pandemia spowodowała nie tylko konieczność daleko idących zmian w tym zakresie, ale przyspieszyła przynajmniej o dekadę tempo cyfryzacji systemu zdrowotnego.
Dane statystyczne wskazują, że w 2019 r. w Europie żyło ponad 200 mln osób w wieku 65 lat i więcej. Wraz z wydłużeniem się trwania życia Europejczyków wydłuża się też okres, w którym doświadczają problemów zdrowotnych i wymagają bardziej intensywnej opieki medycznej. Dzieje się to po osiągnięciu mniej więcej 64. roku życia i trwa średnio przez kolejnych 17 lat. A warto zaznaczyć, że ponad 50 mln ludzi w UE cierpi na więcej niż jedną przewlekłą chorobę. Według szacunków ekspertów Deloitte, większość europejskich państw doświadcza spadku liczby łóżek szpitalnych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Dodatkowo, ok. jedna trzecia pracowników systemu ochrony zdrowia rozważa rezygnację i odejście z pracy. A już teraz 19 krajów boryka się z problemem niedostatków siły roboczej w swoich systemach opieki zdrowotnej. Jak wynika z raportu, do 2030 r. zabraknie nawet 4,1 mln specjalistów z zakresu medycyny w Europie.
Luka cyfrowa
W całej Europie rośnie rozbieżność pomiędzy zapotrzebowaniem na opiekę zdrowotną a dostępnością personelu i innych zasobów. Jak również świadomość, że transformacja cyfrowa ma zasadnicze znaczenie dla wypełnienia tej luki. Respondenci zapytani o wyzwania w obliczu pandemii COVID-19, przede wszystkim wskazywali na ograniczenia wynikające z biurokracji (57,4 proc.). Najczęściej także koszty nowych rozwiązań technologicznych (50,3 proc.). Ponadto czasochłonność ich wdrożenia i jak najlepszego dopasowania do konkretnej sytuacji (49 proc.)
Technologiczne wykluczenie nie służy zdrowiu
Choć rosnąca liczba pacjentów korzysta z nowoczesnych rozwiązań telemedycznych, nadal duże grono chorych jest zagrożone cyfrowym wykluczeniem. Przede wszystkim z powodu braku umiejętności, czy też ze względu na niewystarczający rozwój infrastruktury technicznej. 80 mln Europejczyków nie ma dostępu do Internetu, a 28,9 proc. brakuje podstawowych kompetencji informatycznych. Jak wynika z raportu, konieczne jest, więc podjęcie działań edukacyjnych, pozwalających na powszechniejszy i bardziej zrozumiały dostęp do cyfrowych systemów zdrowotnych. Najbardziej narażone na niemożność efektywnego korzystania z nowoczesnych systemów ochrony zdrowia są osoby starsze, z terenów wiejskich lub zamieszkujące lokale socjalne. Ponadto gorzej zarabiające i z niepełnosprawnościami.
Cyfryzacja przyspieszyła o dekadę
Wybuch pandemii zmieniła miliardy ludzi na całym świecie, w tym na miliony pracowników medycznych. Systemy ochrony zdrowia miały niewiele czasu na dostosowanie się do gwałtownie zmieniającej się sytuacji. Wprowadzone na szybko zmiany w normalnym trybie zajęłyby lata.
W badaniu przeprowadzonym na potrzeby raportu prawie 65 proc. respondentów wskazało, że w związku z pandemią COVID-19 ich instytucje zwiększyły wykorzystanie cyfrowych technologii wspierających pracę medyków. 64,3 proc., że znalazły one zastosowanie także w zdalnym wsparciu i kontakcie z pacjentami. Jednocześnie, o wykorzystaniu cyfrowych rozwiązań najczęściej mówili lekarze pierwszego kontaktu (74,7 proc.). To oni w związku z koronawirusem powszechnie przyjęli zdalny sposób wstępnej oceny pacjentów.
Pandemia uwypukliła istnienie wielu istotnych różnic i nierówności w europejskich systemach ochrony zdrowia, które wymagają natychmiastowego działania. Jednocześnie dzięki cyfrowej transformacji i przyjęciu wielu rozwiązań na masową skalę, najważniejsze podmioty działające w ramach systemów zdrowotnych zaczęły ze sobą współpracować. Zmieniły się także oczekiwania samych pacjentów, którzy chcą mieć dostęp do opieki medycznej, zawsze, gdy tego potrzebują. Poza dotychczasowym modelem obsługi stacjonarnej.
Źródło: Deloitte