40,9 mln zł – wnioski o dopłaty na taką kwotę trafiły w lipcu do Banku Gospodarstwa Krajowego, który opiekuje się programem Mieszkanie dla Młodych. To więcej niż w poprzednich miesiącach, ale nadal nie ma ryzyka, że pieniądze na ten rok się skończą. I nie zmienią tego podpisane przez prezydenta zmiany w ustawie, które m.in. dołączają do programu mieszkania z rynku wtórnego.
Łącznie już ponad 624 mln zł zostało zagospodarowanych w ramach programu Mieszkanie dla Młodych. Średnio każdego miesiąca kredytobiorcy składają wnioski na dopłaty na kwotę ponad 30 mln zł, na tym tle lipiec 2015 r. wypada całkiem nieźle, bo sprzedaż była o jedną trzecią wyższa. Mimo wzrostu popularności kredytów z dopłatą nadal możemy być spokojni: pieniędzy na dofinansowanie w tym roku nie zabraknie. Jak dotąd z tegorocznej puli zarezerwowano 322,1 mln zł z łącznej kwoty 715 mln zł, co stanowi 45 proc. środków. Coraz więcej jest też wniosków na dopłaty, które mają być zrealizowane w przyszłym roku. W lipcu było to 13,4 mln zł, prawie jedna trzecia pieniędzy. Łącznie wnioski na przyszłoroczne wypłaty opiewają już na 87,2 mln zł, co oznacza wykorzystanie 12 proc. z 730 mln zł zarezerwowanych na 2016 r.
Rozbudowany MdM już za niecałe dwa tygodnie
Na przełomie lipca i sierpnia prezydent podpisał nowelizację ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. To oznacza, że za niespełna dwa tygodnie program zacznie działać w nowej formie. Najważniejsza zmiana to fakt, że z dopłat skorzystać będzie można także kupując mieszkanie na rynku wtórnym. Dotąd na zapomogę mogli liczyć tylko ci, którzy kupowali lokal od dewelopera. Znacząco wpłynie to na dostępność programu w mniejszych miejscowościach i niektórych dużych miastach. Należy jednak pamiętać, że limity cenowe dla rynku wtórnego będą niższe od tych dla pierwotnego. Przykładowo dla Warszawy będzie to 5390,44 zł podczas gdy dla mieszkań od dewelopera kwota ta wynosi 6588,32 zł za mkw.
W wielu dużych miastach znalezienie mieszkania w limicie będzie bardzo trudne, np. wg analizy przeprowadzonej przez portal Domiporta.pl, w Krakowie i Warszawie tylko jedno na siedemdziesiąt mieszkań wystawionych na sprzedaż na rynku wtórnym spełnia warunek cenowy Mieszkania dla Młodych. Zyskają za to małe miejscowości, gdzie ceny są niższe, w niektórych miastach w limicie mieści się zdecydowana większość lokali na sprzedaż. Taka zmiana w MdM pozwoli też kupić z dopłatami mieszkanie w dużym mieście w niższym standardzie, np. takie przeznaczone do remontu.
Rodziny wielodzietne z łatwiejszymi i wyższymi dopłatami
Zmiana zasad została też wprowadzona w wysokości dopłat zależnych od liczby dzieci w gospodarstwie domowym, na czym najwięcej zyskają klienci z co najmniej trójką potomstwa. MdM ma być dla nich dostępny bez względu na wiek i posiadanie wcześniej innej nieruchomości (standardowo maksymalny wiek to 35 lat, a z programu wykluczone są osoby, które były kiedykolwiek właścicielami nieruchomości mieszkalnej), wyższe będą także dopłaty dla takich osób. Przy trójce potomstwa można będzie dostać 30-proc. dofinansowanie, na dodatek liczone do większej niż dotąd powierzchni, podczas gdy dotąd było to po prostu 15 proc. (bez względu na liczbę dzieci). W efekcie dopłaty dla osób z co najmniej trójką dzieci rosną o około 160 proc. przykładowo, rodzina z trójką dzieci kupująca 70-metrowe mieszkanie w Warszawie otrzymywała dotąd niecałe 45 tys. zł dopłaty, po wejściu zmian w życie kwota ta wyniesie 116,8 tys. zł.
Wśród wchodzących w życie zmian jest jeszcze dopisanie do programu mieszkań wybudowanych przez spółdzielnie i powstałych w wyniku przebudowy czy adaptacji. Zasięg tej pierwszej zmiany będzie jednak ograniczony, bo aktywność spółdzielni jest w Polsce niewielka. W ciągu ostatnich 12 miesięcy oddały one do użytkowania niecałe 2,5 tys. lokali, to 23 razy mniej niż deweloperzy.