Nowe limity cenowe w programie Mieszkanie dla Młodych nie wpłynęły na popularność dopłat. We wrześniu kredytobiorcy złożyli do Banku Gospodarstwa Krajowego wnioski o dofinansowanie na kwotę 18,5 mln zł – policzył Home Broker. Program nadal jest blokowany przez fakt, że dostępne są tylko środki na 2018 rok.
W porównaniu do jesieni 2015 r. sprzedaż kredytów z dofinansowaniem nadal wygląda słabo. Jak wynika z obliczeń, które na podstawie danych Banku Gospodarstwa Krajowego przeprowadził Home Broker, we wrześniu chętni na preferencyjne kredyty wnioskowali o dopłaty na łączną kwotę 18,5 mln zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku miesięczne wykorzystanie dopłat wynosiło 120-140 mln zł, było więc sześcio-siedmiokrotnie wyższe.
Tak duża zmiana poziomu sprzedaży kredytów nie wynika z nagłego spadku zainteresowania nimi. Rzecz w ich dostępności. Chętni na dopłaty mają obecnie ograniczone możliwości jeśli chodzi o zakup mieszkania w programie. Do końca tego roku można bowiem dostać tylko środki przeznaczone na dofinansowanie w 2018 roku.
Niełatwo o mieszkanie z dopłatą
To implikuje trudności w znalezieniu już dziś odpowiedniego mieszkania, bowiem w obecnej sytuacji kupić można jedynie nieruchomość, której harmonogram płatności przewiduje zapłatę ostatniej transzy w 2018 roku. Pole manewru dla chętnych na dofinansowanie jest więc ograniczone, szczególnie na rynku wtórnym, gdzie trzeba by znaleźć sprzedającego, któremu pieniądze ze sprzedaży mieszkania nie są potrzebne od razu i zgodzi się na zapłatę części za ponad rok.
Na rynku pierwotnym jest o odpowiednie mieszkanie łatwiej. Już teraz mniej więcej co piąty lokal w ofercie deweloperów ma datę oddania do użytkowania w 2018 r. i będzie ich coraz więcej. Dodatkowo, deweloperzy idą czasami na rękę klientom i chętniej niż osoby fizyczne sprzedające mieszkanie na rynku wtórnym, godzą się na opóźnioną płatność.
Kupujący czekają na nowy rok
15-20 mln zł miesięcznie to ostatnio normalna kwota dopłat. Sytuacja ulegnie zmianie na początku przyszłego roku, kiedy to spodziewamy się znów eksplozji liczby wniosków o dopłaty z puli na 2017 rok. Od 2 stycznia do gry wróci bowiem druga część środków na 2017, gdyż zgodnie z zasadami programu, przed rozpoczęciem danego roku wykorzystać można jedynie połowę środków przeznaczonych na ten okres.
Wszystko wskazuje na to, że pieniądze te skończą się szybko (maksymalnie po dwóch-trzech miesiącach), gdyż dotąd tak bywało. Na przykład w marcu 2016 r., gdy wiadomo było, że kończą się pieniądze na ten rok, kredytobiorcy złożyli wnioski na dopłaty w łącznej kwocie 202 mln zł.
Program Mieszkanie dla Młodych działa od początku 2014 r. Po niemrawym początku nabrał rozpędu i łącznie kredytobiorcy otrzymali już ponad 1,8 mld zł. Do końca działania do wykorzystania jest jeszcze 373 mln zł na 2017 r. i 690 mln zł na 2018 r., łącznie 1,06 mld zł. W teorii MdM ma działać do końca 2018 r., ale obserwując jego popularność w ostatnich kwartałach, trudno spodziewać się, by po zimie 2018 r. były jeszcze jakieś pieniądze do wykorzystania.
Dla kogo dopłaty MdM?
Aby otrzymać dopłatę do kredytu należy spełnić szereg warunków wśród których jest cena metra kwadratowego nieruchomości, limity są aktualizowane co pół roku. Uzyskać dofinansowanie mogą osoby do 35. roku życia kupujące na kredyt swoje pierwsze mieszkanie, które powinno spełniać warunek cenowy (limity ceny metra kwadratowego dla danego obszaru) i powierzchniowy. Łatwiej mają rodziny wielodzietne, których nie dotyczy zasada pierwszego mieszkania, mogą też kupić większą nieruchomość i otrzymać znacznie wyższą dopłatę.
Wysokość dopłat bierze się z wysokości limitów, a te są pochodną cen nieruchomości na danym obszarze. Stąd też najwięcej środków otrzymać mogą osoby kupujące mieszkanie w Warszawie. Rodzina wielodzietna (przysługuje jej największe dofinansowanie) nabywająca lokal o powierzchni 65 mkw. lub więcej, otrzyma w tej chwili ponad 114 tys. zł. Na mniejsze dofinansowanie liczyć mogą kredytobiorcy bezdzietni, w Warszawie będzie to maksymalnie 29,2 tys. zł. Ponad 100 tys. zł otrzymać można jeszcze w Poznaniu (maksymalnie 101,2 tys. zł), a nieco mniej we Wrocławiu (93,2 tys. zł), Krakowie (93 tys. zł) i Gdańsku (90,3 tys. zł).
Chętni na dofinansowanie powinni udać się do jednego z 14 banków, które mają podpisane umowy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Wśród nich są m.in. PKO BP, Pekao SA, Getin Noble Bank, Bank Millennium, Deutsche Bank Polska i Bank Zachodni WBK.