Alternatywny świat. Metaverse w pracy HR-owca. Według instytutu badawczego Gartner do 2026 r. 25 proc. ludzi będzie spędzać co najmniej godzinę dziennie w metaverse w celach zawodowych, handlowych, edukacyjnych lub towarzyskich. Gartner zakłada też, że metaverse, podobnie jak internet, stanie się wirtualnym wspólnym obszarem naszej aktywności. Co to oznacza dla działów HR?
W 2021 r. na swoim blogu Bill Gates wysunął śmiałą prognozę, że wciągu najbliższych dwóch lub trzech lat większość spotkań przeniesie się z przestrzeni 2D do metaversum – przestrzeni 3Dz cyfrowymi awatarami. Ten scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny w przypadku realizacji przez kluczowych graczy zakładanych celów, to jest umożliwienia użytkownikom dostępu do metaverse z różnych urządzeń i miejsc dzięki aplikacjom mobilnym czy też technologiom immersyjnej wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości. Pracę w metaverse możemy dziś postrzegać jeszcze jako fantazję, ale jesteśmy coraz bliżej dnia, w którym może ona stać się naszą codziennością.
Od momentu ogłoszenia przez Marka Zuckerberga zmiany nazwy Facebooka na Meta wydawałoby się, że temat metaverse zyskał powszechną rozpoznawalność i rozmawiają o nim wszyscy. Okazuje się jednak, że nasz poziom wiedzy o wirtualnym świecie nie jest szczególnie wysoki. Z badania Agencji 24/7Communication oraz firmy badawczej OpinionWay Polska wynika, że jedynie niecała 1/4 Polaków zna pojęcie metaverse, a przeważająca część z nich (64 proc.) kojarzy je tylko z nazwy. Co ciekawe, nieznajomość tego terminu nie oznacza niechęci czy złego nastawienia. Po przedstawieniu całego konceptu 50 proc. Polaków jest chętnych, aby zapoznać się z tą technologią. Czy więc metaverse jest trendem, który liderzy HR powinni obserwować i dodawać do swoich strategicznych działań?
Dorota Dublanka rozmawia z Marcinem Łunkiewiczem o tym, jaką rolę w rzeczywistości metaverse powinni odgrywać menedżerowie personalni.
Dorota Dublanka: Usłyszałam kiedyś taką definicję metaverse: „Jest to wirtualny lub alternatywny świat, w którym jednostki są zastępowane przez cyfrowe awatary i gdzie mogą się gromadzić niezależnie od położenia geograficznego”. Nie do końca mnie ona przekonuje. Czym więc jest metaverse i czym różni się od second life?
Marcin Łunkiewicz: W teorii metaverse to sieć trójwymiarowych wirtualnych światów skoncentrowanych na połączeniach społecznych lub kolejna iteracja internetu z 2.0 do 3.0. To jest jednak teoria. By obrazowo to wyjaśnić, zauważmy, że do internetu 2.0 mamy dostęp za pomocą komputerów i telefonów. Natomiast z internetu 3.0 będziemy korzystali za pomocą okularów (dziś są to gogle) do wirtualnej (VR) i rozszerzonej rzeczywistości (AR). Po ich założeniu te pierwsze (VR) będą nas odcinały w 100 proc., dając poczucie bycia w innym świecie. Natomiast te drugie (AR) wyświetlą nam grafiki lub animacje 3D jako wizualne uzupełnienie naszego środowiska naturalnego czy to w domu, pracy czy w szkole. Będą one na tyle dopasowane to tego środowiska, że będziemy ulegali złudzeniu, że są prawdziwe, ale w rzeczywistości będą tylko projekcją. Nazwałem to zjawisko „phigital”.
DD: Duże firmy technologiczne, takie jak Meta (wcześniej Facebook), Microsoft, Google i Apple intensywnie inwestują w technologie metawersyjne, a niektóre z tych inwestycji ukierunkowane są na kwestie współpracy w miejscu pracy. Na przykład „Horizon Workrooms” firmy Meta i „Mesh” firmy Microsoft wykorzystują technologię VR, aby umożliwić zespołom pracę w tym samym wirtualnym pomieszczeniu, niezależnie od fizycznej lokalizacji każdej osoby. W takim przypadku na co szczególnie powinni zwrócić uwagę liderzy HR?
MŁ: Te firmy do dobre przykłady, ale w zasadzie cały technologiczny i inwestycyjny świat jest zaangażowany w pracę nad takimi rozwiązaniami. Natomiast projekty, które wymieniłaś, są najbardziej zaawansowane. Ja używam Workrooms i na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że metaverse przenosi pracę zdalną do nowego wymiaru i daje poczucie pracy w jednym miejscu z zespołem. Jest to wykorzystanie biurowe. W działaniach HR, ale nie tylko, możemy metaverse wykorzystywać do onboardingu pracowników, szkoleń czy wspierania zarówno pracowników biurowych, ale także osób pracujących w fabrykach czy innych miejscach. Narzędzia do tego są gotowe, proces wdrażania stosunkowo prosty, a oszczędności kolosalne. Firmy konsultingowe szacują, że inwestycja w Hololens 2 – gogle Microsoftu i wykorzystanie systemów, o których rozmawiamy, daje ROI na poziomie 177 proc., a zwrot inwestycji następuje w 13 miesięcy.
Z drugiej strony możemy metaverse wykorzystać do budowania wspólnoty w pracy zdalnej lub hybrydowej. Możemy na przykład robić wirtualne spotkania dla wszystkich pracowników w jednym momencie, nawet na kilka tysięcy osób, co w realu – choćby ze względów organizacyjnych – raczej się nie zdarza. Możemy w podobny sposób budować wspólnoty wewnątrz zespołów, nawet takich, które są bardzo od siebie oddalone. W związku z tym, że mówimy o technologiach cyfrowych, geograficzne rozproszenie nie ma znaczenia. Każda osoba z zespołu może być z innego kontynentu, a wszyscy będą mieli poczucie bliskiej, bezpośredniej współpracy.
Lata pandemii pokazały nam, że potrafimy pracować całkowicie zdalnie w niespotykanej dotąd skali. Metaverse daje nam jednak nową jakość pracy zdalnej, bo nie jesteśmy fizycznie ze sobą, ale właśnie tak się czujemy. Pozwala także na lepszą kontrolę wydajności pracy, bo możemy zbierać nowe dane na ten temat. Możemy tworzyć cyfrowe bliźnięta, czyli szczegółowo odwzorowywać obiekty świata fizycznego w świecie wirtualnym w celu analizy danych, optymalizacji zarządzania procesami, realizowania zdalnej obsługi, a co za tym idzie, redukcji kosztów.
DD: Korzyści płynące z VR nie kończą się na współpracy i komunikacji. Kolejnym elementem, który jest szczególnie ważny w warunkach niedoboru talentów, jest możliwość zatrudniania osób z dowolnego miejsca na świecie. Czy metaverse może nas w tym wspierać?
MŁ: To jest temat rzeka. Po pierwsze i chyba najważniejsze, pracownicy chcą pracować w nowoczesnych firmach. Szczególnie młodzi. Chcą móc się pochwalić, że pracują w organizacji, która wykorzystuje nowe technologie. Jak potencjalnym pracownikom pokazać, że pracodawca jest nowoczesny? Pokazać zdjęcie z ludźmi w goglach czy wideo o komputerze kwantowym? Nie, należy założyć mu gogle i pokazać w praktyce, że używamy takich narzędzi już na etapie rekrutacji. Można pokazać mu film 360 z miejsca pracy lub dać szansę pracy na wybranym stanowisku za pomocą aplikacji VR. W ten sposób znacznie lepiej pozna on proponowane stanowisko i jego decyzja będzie bardziej świadoma, a co za tym idzie, nie zostawi firmy po miesiącu, gdy okaże się, że nowa praca jednak nie spełnia jego oczekiwań. W dodatku taką formę rekrutacji można prowadzić w każdym zakątku świata i to zdalnie. Metaverse nie ma ograniczeń terytorialnych ani czasowych.
Jeśli chodzi o onboarding to sprawa ma się podobnie. Technologie immersyjne są najlepszą, w rozumieniu: najskuteczniejszą, metodą nauki. Zatem przyczynią się one nie tylko do budowania wizerunku firmy nowoczesnej, ale realnie przyspieszą proces uczenia się i w konsekwencji skrócą fazę wdrażania nowego pracownika. Możemy zacząć już na etapie rekrutacji. Jeśli umożliwimy potencjalnemu pracownikowi sprawdzenie się na wirtualnym stanowisku pracy, to już na etapie rekrutacji poznamy jego możliwości, łatwiej ocenimy, jak szybko się uczy i czy ma odpowiednie predyspozycje do danej pracy. Jak wspominałem, możemy mieć wiele interesujących danych do analizy.