Sąd Rejonowy w Legnicy płaci za jedną roboczogodzinę pracownika ochrony tylko 5,79 zł bez VAT, czyli ponad połowę mniej niż ustawowe wynagrodzenie minimalne. Jego wysokość wynosi obecnie 13 zł bez VAT. Na niewiele więcej pracowników ochrony wyceniły sądy rejonowe w Bielsku Podlaskim – 7,71 zł oraz w Nysie – 8,54 zł. Wybór ofert – w których praca jest wyceniana poniżej ustawowego wynagrodzenia minimalnego – negatywnie wpływa na cały sektor zamówień publicznych oraz rynek pracy – ostrzega Konfederacja Lewiatan.
Co więcej, tylko w jednym przypadku – sądu w Legnicy – zamawiający w specyfikacji zamówienia zawarł wymóg zatrudnienia na umowę o pracę. Cóż z tego, skoro zrobił to bez podania wymiaru etatu, a przy tak rażąco nisko skalkulowanym budżecie wykonawca nie ma możliwości zapewnienia zarówno wysokiej jakości usługi, jak i bezpieczeństwa zatrudnionym pracownikom. W wyżej wskazanych przypadkach cena stanowiła aż 90% wagi przy wyborze oferty – to absolutnie niedopuszczalne, by sądy nie stosowały się do ustawowych wymogów w zakresie wynagrodzenia. Niskie stawki niechybnie mogą przełożyć się na jakość świadczonych usług ochrony, a w instytucjach o takiej powadze jak sądy, zdecydowanie nie powinno to mieć miejsca.
Tego typu praktyki można uznać za przykłady nieodpowiedzialności ze strony sądów, które rozstrzygają przetargi w oparciu o rażąco niskie stawki. Warto zwrócić uwagę, że nawet jeśli wykonawcy zdecydują się zatrudnić pracowników na umowy zlecenia, mieszcząc się w ten sposób w budżecie przewidzianym na usługę, to od 1 stycznia na wszystkie umowy zlecenia naniesiony zostanie obowiązek odprowadzania składek do ZUS do wysokości minimalnego wynagrodzenia.
Oznacza to, że zamawiający będą i tak musieli renegocjować obecnie trwające kontrakty. Z uwagi na to przedstawiciele instytucji wymiaru sprawiedliwości powinni usiąść do rozmów jak najszybciej, ponieważ nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych, która weszła w życie 28 sierpnia 2015 roku, nakłada na nich obowiązek waloryzacji umów w momencie ogłoszenia przepisów zmieniających koszty wykonywania zamówienia.
Rzetelny zamawiający powinien konstruować budżet w ten sposób, by partner realizujący zamówienie mógł zagwarantować wynagrodzenie na poziomie ustawowego minimum. Dotyczy to również sytuacji zmiany kosztów pracy – m.in. w związku z podniesieniem stawki płacy minimalnej czy ubezpieczenia społecznego – gdzie należy odpowiednio waloryzować wynagrodzenie. Tylko w ten sposób można zbudować solidne podstawy współpracy, które wzmacniają przedsiębiorstwa i tym samym stabilizują rynek pracy.
– Zamówienia na usługi ochrony sądów z Bielska Podlaskiego, Legnicy czy Nysy to kolejne przykłady, w których nie respektowana jest płaca minimalna. Wybór ofert – w których praca jest wyceniana poniżej ustawowego wynagrodzenia minimalnego – negatywnie wpływa na cały sektor zamówień publicznych oraz rynek pracy. W związku z tym powinny być one automatycznie odrzucane. Ciekawe czy pracownicy ochrony – otrzymujący tak niskie honorarium – będą wystarczająco zmotywowani do zapewnienia wymaganego bezpieczeństwa w instytucjach sądowych? Podmioty publiczne, zwłaszcza reprezentujące władzę sądowniczą, nie powinny utrwalać patologii w sektorze zamówień publicznych, oczekując jak najniższych kosztów pracy. Takie działania destabilizują bieżącą działalność przedsiębiorców, a na dłuższą metę godzą w interes społeczny. Każda praca wymaga godziwego wynagrodzenia, dlatego ważne jest, aby szanować prawo i gwarantować wykonawcom uczciwe stawki, co przekłada się na bezpieczeństwo zatrudnienia pracowników – komentuje Marek Kowalski, przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.
Podwyższenie płacy minimalnej czy uwzględnienie w budżetach kosztów m.in. ozusowania umów zleceń to niezbędne działania mające na celu poprawę jakości polskiego rynku pracy. Służy temu również waloryzacja wynagrodzeń wykonawców w przypadków zmiany kosztów wykonywania zleceń.
– Waloryzacja kontraktów jest skutecznym rozwiązaniem zabezpieczającym interes wszystkich stron. Dzięki niej wykonawca ma gwarancję wzrostu wynagrodzenia za zlecenie w przypadku wzrostu kosztów pracy, np. składki ZUS lub VAT. Zatrudniony powinien otrzymywać miesięczne wynagrodzenie zgodne z prawem, a pracodawca powinien mieć możliwość realizacji kontraktu z zyskiem, co przekłada się na stabilność zatrudniania – dodaje Marek Kowalski.
Ozusowanie umów zleceń, odejście od kryterium najniższej ceny, klauzule kodeksu pracy i społeczne – to rozwiązania, których celem jest stabilizacja rynku pracy w Polsce. Liczne nowelizacje ustawy Prawo zamówień publicznych miały uzdrowić sytuację w sektorze. Rzeczywistość jednak dostarcza przykładów, gdzie podmioty publiczne decydują się na oferty firm usługowych, w których roboczogodzina pracownika wyceniana jest zdecydowanie poniżej minimalnego wynagrodzenia, a głównym kryterium wyboru pozostaje cena.
Sądy Rejonowe to nie jedyne podmioty, które w budżetach na usługi nie uwzględniają płacy minimalnej. Przykładów takich przetargów jest niestety więcej:
- Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Toruniu za jedną roboczogodzinę pracownika ochrony płaci jedynie od 5,51 do 5,95 zł bez VAT,
- Podlaski Urząd Wojewódzki niewiele więcej, bo 8,17 zł bez VAT,
- Zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w przetargach na usługi firm ochroniarski zdecydował się zaś na oferty, w których jedna godzina pracy ochroniarza wyceniana jest od 4,52 do 9,34 zł bez VAT.