Fatalne konsekwencje rosnących cen energii. Szybujące w górę ceny energii dla odbiorców indywidualnych oznaczają wyższe wydatki na energię gospodarstw domowych oraz droższe usługi i towary. Wzrost cen dostawców energii, szczególnie tych mniej stabilnych finansowo, doprowadza do upadłości, gdyż nie są w stanie dostarczać drożejącej energii po ustalonych wcześniej cenach. Obserwujemy już takie zjawiska w Europie, też w Polsce. Co może uspokoić sytuację na rynkach energii?
Skąd obecny gwałtowny wzrost cen energii?
Wzrost cen energii elektrycznej i gazu ziemnego ma przede wszystkim przyczyny globalne. Ne związane bezpośrednio z krajowym bilansem popytu i podaży. Jeszcze w roku 2020, zarówno w Polsce jak i całej unii europejskiej, ceny energii dramatycznie spadły na skutek pandemicznego lockdownu. Wiele zakładów produkcyjnych stanęło, radykalnie zmniejszył się popyt na energię elektryczną.
Odbicie jakie obserwowaliśmy na początku tego roku związane było głównie ze wzrostem cen uprawnień do emisji CO2, wynikającym wprost z zacieśniania ram polityki klimatycznej UE. Efekt ten dotknął szczególnie polskich odbiorców, korzystających w dużej mierze z energii pochodzącej z węgla.
Na ten wzrost dodatkowo nałożyła się mniejsza podaż energii ze źródeł odnawialnych spowodowana warunkami pogodowymi – mieliśmy wyjątkowo długą i mało wietrzną zimę. W drugiej połowie roku przyczyną wysokich cen energii elektrycznej był przede wszystkim skokowy wzrost cen surowców energetycznych (węgla, ropy i gazu ziemnego).
Jakie są przyczyny wzrostu cen surowców?
Dla każdego z tych surowców (węgla, ropy i gazu ziemnego) na wzrost cen wpłynęły nieco inne czynniki. W ujęciu globalnym można podsumować je najprościej jako niedostosowanie podaży do rosnącego popytu.
W przypadku gazu ziemnego możemy mówić zarówno o czynnikach lokalnych – ograniczeniu dostaw gazu do Europy przez Gazprom, jak i globalnych – zmniejszeniu dostępności LNG dla Europy. Spowodowanego wyjątkowo wysokim popytem ze strony krajów azjatyckich, ale też np. Brazylii nękanej ekstremalną suszą.
W efekcie powyższych zjawisk w okresie letnim Europie nie udało się zmagazynować wystarczającej ilości gazu. Przełożyło się to na wzrost ryzyka braku wystarczającej ilości gazu ziemnego zimą i dodatkowo wzmogło presje cenową.
Jak wygląda obecnie sytuacja na rynkach energii?
Obecną sytuację na rynkach energii można określić jako „nerwową”. Powrót do stabilności sprzed ostatnich kilku miesięcy nie będzie ani szybki, ani prosty.
W Europie Zachodniej doszło już do fali bankructw wielu dostawców energii na rynku detalicznym. Sprzedawcy, szczególnie ci o mniej stabilnym finansowaniu, nie są w stanie dotrzymać zobowiązań dostarczania energii po „starych” cenach. Także na rynku hurtowym wiele spółek ograniczyło bądź zaprzestało działalności.
Równocześnie ekstremalnie wysokie ceny gazu ziemnego zmusiły szereg odbiorców do ograniczenia bądź wstrzymania produkcji energii. Wszystkie te czynniki wpływają na ograniczenie płynności rynkowej. Niska płynność i wysoka zmienność to czynniki które nie sprzyjają stabilizacji i uspokojeniu rynków.
Co może uspokoić sytuację na rynkach energii?
Jednym z kluczowych czynników dla stabilizacji europejskiego rynku gazu będzie zachowanie Gazpromu. Czy zgodnie z zapowiedziami Prezydenta Putina zacznie dostarczać w listopadzie on większe ilości gazu do Europy.
Patrząc bardziej globalnie to kluczowe jest rozwiązanie kryzysu energetycznego w Chinach (czy i kiedy chińskim władzom uda się zbilansować krajowy rynek węgla i szerzej energii).
Przy tak napiętym bilansie popytu i podaży, zdecydowanie ważnym czynnikiem staje się także pogoda. Ciepła i wietrzna zima byłaby zdecydowanie milej widziana niż długotrwałe silne mrozy.
Jakie są prognozy dla Polski?
Jeśli chodzi o krajowy rynek energii elektrycznej, to sytuacja jest nieco bardziej złożona, a ceny kształtują trzy czynniki.
Po pierwsze – wysokość cen uprawnień do emisji, na które szczególnie wrażliwa jest energetyka oparta na węglu.
Po drugie – wysokość cen na rynkach zewnętrznych, decydująca o kierunkach jej przepływu. Obecnie ceny w Polsce są niższe niż w krajach ościennych, a Polska z importera stałą się eksporterem. Kierunek przepływów wpływa na kształtowanie się podaży na lokalnym rynku. Ze względu na powiązanie głównych krajowych wytwórców energii z kopalniami długoterminowymi umowami o ograniczonej zmienności cenowej, efekt ten jest jednak ograniczony.
Jeśli ceny uprawnień ustabilizują się i dodatkowo powrócimy do importu energii powinno to w pewnym stopniu stabilizować ceny na rynku krajowym.
Niestety, jest jeszcze jeden czynnik – presja inflacyjna, obecnie bardzo silna. Prędzej czy później będzie musiała mieć odbicie w kosztach kopalni i wytwórców energii. Siłą rzeczy przełoży się to na ceny energii.
Jak obecna sytuacja na rynku energii wpłynie na odbiorców?
Biorąc pod uwagę, że cześć rynku zarówno energii elektrycznej jak i gazu podlega taryfikowaniu, dostawcy nie będą w stanie przenieść całości wzrostu kosztów pozyskania zarówno paliwa gazowego czy też energii elektrycznej na grupę odbiorców.
Aby skompensować ten efekt będą musieli silniej podnieść ceny energii dla pozostałych grup odbiorców – czyli przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę poziom konkurencji na rynku największych odbiorców, w najgorszej sytuacji znajdzie się mały i średni biznes. To on w dużej mierze będzie musiał udźwignąć ciężar rosnących cen.
Podwyżki cen dla tych grup odbiorców mogą być niezwykle wysokie, sięgające nawet kilkuset procent. Ta niekorzystna sytuacja wymagać będzie od tej grupy odbiorców szukania niestandardowych rozwiązań. Być może wejścia w dłuższe umowy, które w jakimś stopniu będą rozkładać podwyżki w czasie. Ewentualnie, o ile to możliwe, skorzystania z opcji takich jak budowa własnej generacji prosumenckiej czy też związanie się z producentem energii odnawialnej za pomocą PPA.
Marek Musiał, COO Ignitis Polska