21 grudnia 2016 r. w siedzibie Forum Obywatelskiego Rozwoju odbyła się konferencja prasowa z udziałem profesora Leszka Balcerowicza oraz dr Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Plus Banku, eksperta FOR.
Tematem konferencji była analiza reform gospodarczych na Węgrzech i w Polsce. Zdaniem ekspertów FOR, PiS powiela złe decyzje Fideszu, które szkodzą długofalowemu wzrostowi gospodarki.
Po wygranych wyborach w 2010 r. premier V. Orban zakwestionował dotychczasowy model społeczno-ekonomiczny Węgier, w którym centralne miejsce zajmował demokratyczny system sprawowania władzy politycznej oraz gospodarka wolnorynkowa z dominującą rolą własności prywatnej. W 2014 r. stwierdził wprost, że wzorcowymi modelami do naśladowania dla Węgier są Rosja, Turcja czy Chiny, czyli kraje autorytarne z wysokim udziałem przedsiębiorstw kontrolowanych przez władze centralne.
Rząd V. Orbana wprowadził w życie wiele działań, które w świetle badań i doświadczeń międzynarodowych są szkodliwe dla długofalowego tempa wzrostu gospodarki. Wśród nich można wymienić przede wszystkim nałożenie nowych podatków na wybrane sektory gospodarki, głównie zdominowane przez firmy z udziałem kapitału zagranicznego, zwiększenie własności państwowej w przedsiębiorstwach, demontaż kapitałowego systemu emerytalnego, ograniczenie konkurencji rynkowej oraz przewidywalności i egzekwowania prawa. Zmianom tym od początku przyświecało przekonanie kierownictwa Fideszu o tym, że silna władza państwowa nadzorująca wybrane działy gospodarki (np. banki, sektor energetyczny) i stwarzająca preferencje dla wybranych, krajowych przedsiębiorstw, najlepiej sympatyzujących z obozem władzy, sprzyja szybkiemu wzrostowi gospodarki. Źródłem tego przekonania była wyłącznie ideologia. Wyniki licznych badań i doświadczenia innych krajów wskazują, że kraje z dominującym sektorem prywatnym, w których panują przejrzyste i stabilne warunki dla rozwoju konkurencji rynkowej dotyczące wszystkich podmiotów niezależnie od kraju pochodzenia ich właścicieli oraz stabilne i przewidywalne reguły prawne rozwijają się przeciętnie szybciej niż te, w których te reguły są ograniczane. W okresie rządów V. Orbana Węgry zanotowały zatrważający spadek ocen jakości instytucji wpływających na konkurencyjność gospodarki, takich jak ochrona prawa własności, zakres konkurencji na rynku krajowym, niezależność wymiaru sprawiedliwości czy faworyzowanie przez władze wybranych podmiotów gospodarczych.
Obok wielu szkodliwych decyzji gospodarczych, rząd V. Orbana dbał o utrzymanie ograniczonego deficytu finansów publicznych, a w efekcie o stopniowy spadek długu publicznego w relacji do PKB. Osiągnięta redukcja deficytu nie byłaby jednak możliwa bez reform wprowadzonych przez poprzednika, czyli rząd G. Bajnaia. Mimo ostrej krytyki pod jego adresem, V. Orban po wygranych wyborach podtrzymał i kontynuował jego najważniejsze reformy (np. wydłużanie wieku emerytalnego dla obu płci do 65 lat, likwidacja 13-tych emerytur czy 13-tych pensji w sektorze publicznym). Co więcej, choć polityka gospodarcza Fideszu jest często określana jako niekonwencjonalna, głównie z powodu wprowadzenia nowych podatków sektorowych, to jednak w wielu aspektach nie odbiega ona od typowych rekomendacji dla polityki gospodarczej formułowanych przez instytucje międzynarodowe.
Przykładem może być chociażby obniżenie podatków bezpośrednich (PIT i CIT) rekompensowane wyższymi dochodami z podatków nakładanych na konsumpcję (VAT). Choć zasadnicze zmiany w strukturze dochodów podatkowych na Węgrzech zostały wprowadzone w życie przez rząd G. Bajnaia (wzrost stawki VAT z 20% do 25% oraz obniżenie pozapłacowych kosztów pracy z 43,9% do 36,7% dla rodzin z dziećmi otrzymujących przeciętne wynagrodzenie w gospodarce), to jednak Fidesz kontynuował ten kierunek reform. W 2011 r. stawka VAT została podniesiona z 25% do 27%,
a jednocześnie klin podatkowy dla rodzin z dziećmi obniżono z 36,7% do 33,0%. Ten spadek pozapłacowych kosztów pracy był skutkiem wprowadzenia w 2011 r. kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci. W jej efekcie dochody netto z tytułu posiadania pierwszego i drugiego dziecka wzrosły na Węgrzech o ok. 140 zł miesięcznie, z kolei z tytułu trzeciego dziecka i następnych o ok. 470 zł miesięcznie. Polityka prorodzinna na Węgrzech wzmacnia zatem bodźce do legalnej pracy, bo tylko oficjalnie uzyskane dochody pozwalają na skorzystanie z preferencyjnej kwoty wolnej od podatku. W przeciwieństwie do Węgier, świadczenia prorodzinne wypłacane w ramach programu 500+ osłabiają bodźce do pracy zawodowej.
Reformy podatkowe rządu Bajnaia, kontynuowane i uzupełnione potem przez V. Orbana, przyczyniły się do obniżenia deficytu i długu publicznego. W 2012 r. deficyt finansów publicznych spadł do 2,3% PKB wobec 5,5% PKB w 2011 r., co pozwoliło Komisji Europejskiej na zdjęcie z Węgier unijnej procedury nadmiernego deficytu. Według ostatnich prognoz KE (listopad 2016 r.) do 2017 r. deficyt finansów publicznych ma utrzymywać się tam na poziomie ok. 2,0% PKB. Dla porównania, w Polsce deficyt finansów publicznych w latach 2017-2018 – pomimo prognozowanej dobrej koniunktury gospodarczej – ma wzrosnąć do ok. 3% PKB.
W latach 2010-2015 dług publiczny Węgier obniżył się z 80,0% do 75,8% PKB, przy czym znaczący wpływ na ten spadek miało przejęcie w 2011 r. prywatnych oszczędności z kapitałowych funduszy emerytalnych. O ile jednak Fidesz wpisał do konstytucji regułę długu, która zobowiązuje parlament do uchwalania budżetów, których realizacja będzie obniżać dług publiczny do 50% PKB, to PiS tuż po wygranych wyborach rozmontował regułę wydatkową, która miała ograniczać wydatki w okresie dobrej koniunktury.
Pomimo wskazanych powyżej korzystnych zmian w strukturze dochodów podatkowych i dbania o dyscyplinę fiskalną na Węgrzech, w 2016 roku, czyli po ponad 6 latach sprawowania władzy, nie ma podstaw, aby uznać, że polityka gospodarcza rządu V. Orbana jest sukcesem.
Po pierwsze, od 2008 r. (ostatni rok przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego) do 2015 r. poziom PKB na Węgrzech wzrósł realnie jedynie o 3,2% i był to najniższy przyrost produktu wśród krajów grupy Wyszehradzkiej. Dla porównania, w Polsce w tym samym okresie PKB zwiększył się realnie o 23,7%, na Słowacji o 12,2%, a w Czechach o 5,3%. Wprawdzie w latach 2013-2015 gospodarka węgierska rosła w tempie średnio 3,0% rocznie, ale zasadniczy wpływ na to ożywienie miały inwestycje publiczne współfinansowane ze środków unijnych. W tym okresie inwestycje sektora publicznego rosły w tempie ok. 25% rocznie, a ich wartość w 2015 r. była przeszło dwukrotnie wyższa niż w 2008 r. Wraz z zakończeniem projektów unijnych w 2016 r. tempo wzrostu inwestycji ogółem na Węgrzech silnie wyhamowało: w okresie I-III kw. 2016 r. nakłady brutto na środki trwałe spadły średnio o 12%.
Po drugie, wartość inwestycji sektora prywatnego w 2015 r. była aż o 24% niższa niż w 2008 r. i także był to najgłębszy spadek wśród krajów grupy Wyszehradzkiej. W Polsce w tym okresie inwestycje sektora prywatnego wzrosły łącznie o 19,7%, z kolei na Słowacji spadły o 12,8%, a w Czechach o 8,6%.
Po trzecie, choć Węgry w okresie rządów V. Orbana odnotowały silną poprawę sytuacji na rynku pracy (wzrost stopy zatrudnienia z 60% do 69% wśród osób w wieku 20-64 lata), to była ona głównie skutkiem obniżenia pozapłacowych kosztów pracy wprowadzonych przez rząd G. Bajnaia, jak i silnego wzrostu zatrudnienia w ramach robót publicznych, które są bardzo mało efektywne w trwałym zwiększaniu szans na podjęcie pracy. Odliczając zatrudnienie subsydiowane w 2015 r. stopa zatrudnienia na Węgrzech dla osób w wieku 20-64 lata wynosiłaby 65,6%, czyli byłaby o ponad 3 pkt proc. niższa niż według oficjalnych statystyk.
Rozczarowująco niskie tempo wzrostu węgierskiej gospodarki po objęciu władzy przez V. Orbana, w szczególności głęboka zapaść w inwestycjach sektora prywatnego i jedynie krótkotrwałe ożywienie gospodarcze w latach 2013-2015 napędzane środkami unijnymi, powinny być mocnym sygnałem ostrzegawczym dla PiS, aby nie powtórzyć błędów popełnionych przez Fidesz. Niestety, jak dotychczas rząd PiS powiela szkodliwe decyzje Fideszu (np. zwiększa nadzór polityków nad przedsiębiorstwami, osłabia jakość instytucji kluczowych dla stabilności warunków prowadzenia działalności gospodarczej, a w efekcie dla wzrostu inwestycji), a jednocześnie nie naśladuje rozwiązań, które są korzystne dla wzrostu gospodarki (np. wydłużanie wieku emerytalnego).
Autor: Wiktor Wojciechowski – Główny Ekonomista Plus Banku, ekspert FOR