Polska piłka w dobrej kondycji – przychody Ekstraklasy w sezonie 2019/2020. W 2019 r. klubom udało się wypracować 572, 3 mln zł przychodów. Tak wynika z 14. raportu firmy doradczej Deloitte „Piłkarska liga finansowa”. Do tego należy doliczyć jeszcze rekordowe 155,7 mln zł wpływów z tytułu transferów, z czego 92 proc. stanowią transakcje zagraniczne. Prowadząca w rankingu Legia Warszawa w tym sezonie powiększyła swoją przewagę, a na drugie miejsce podium, wyprzedzając Lecha Poznań, wskoczyła Lechia Gdańsk.
Kolejny rok z rzędu przychody Ekstraklasy przekraczają poziom 0,5 mld zł. Nie wydaje się, aby spadek poniżej tej granicy był możliwy, zakładając, że rozgrywki nie zostaną przerwane i kluby będą rozgrywać mecze ligowe. Ranking wyraźnie zdominowała warszawska Legia, która ze 124 mln przychodów sportowych wygrywa już dziewiąty raz z rzędu.
Polska piłka – ponad pół miliarda przychodów
Kluby Ekstraklasy w 4 kolejnym roku osiągnęły w sumie ponad pół miliarda przychodów. Kwota 572, 3 mln zł przychodów sportowych (bez transferów) w 2019 jest bliska rekordowemu roku 2016, w którym Ekstraklasa miała reprezentanta w Lidze Mistrzów. Na tak dobry wynik wpływ miał istotny wzrost przychodów z tytułu transmisji. Źródłem przychodów szczególnie narażonym na ryzyko w czasach pandemii są przychody z dnia meczu, które w 2019 roku zbliżyły się do granicy 90 mln zł. Restrykcje związane z pandemią wirusa SARS-CoV-2 polegające na ograniczeniu liczby widzów na stadionach nie dają szans na poprawę frekwencji. Ponadto na zwiększenie przychodów z dnia meczu w najbliższej perspektywie.
Ubiegłoroczny wynik został osiągnięty bez istotnych wpływów z tytułu gry klubów w europejskich pucharach. Oznacza to, że w kolejnych latach lepszą ogólną kondycję finansową klubów potencjalnie mogłyby uzupełnić przychody wynikające z udziału w tych rozgrywkach. W tym roku eliminując między innymi lidera ligi belgijskiej, do fazy grupowej dotarł klub z Poznania. Już sam ten awans zapewni Lechowi ok. 4 mln euro dodatkowych przychodów, a do tej kwoty doliczyć należy jeszcze pieniądze z puli rynkowej, które pochodzą głównie ze sprzedaży praw telewizyjnych przez UEFA. Wzrost ten zauważymy prawdopodobnie w kolejnej edycji raportu.
Dodatkowo, w budżetach klubów występujących w Ekstraklasie w sezonie 2019/20 po raz pierwszy widać efekt rekordowego kontraktu dotyczącego praw telewizyjnych. Ponadto wpływów od sponsora tytularnego rozgrywek – PKO Banku Polskiego.
Polska piłka – przetasowania na podium
Legia Warszawa wygrywa ranking Deloitte począwszy od 2011 roku. Nic nie wskazuje na to, by w przyszłości ta sytuacja uległa zmianie. Mimo braku awansu do fazy grupowej europejskich pucharów, warszawski klub zdołał zwiększyć swoje przychody sportowe ze 100 mln zł do 124 mln zł. W tegorocznej edycji rankingu doszło natomiast do roszady między Lechem a Lechią. Klub z Gdańska zanotował wzrost przychodów o 2,8 mln zł. Natomiast Lech spadek przychodów o 11 mln zł, przez co zmiana miejsc na podium była nieunikniona. Wszystkie źródła przychodów trzeciego w tegorocznym rankingu Lecha Poznań uległy zmniejszeniu w porównywalnych wartościach procentowych. Natomiast w wartościach bezwzględnych najbardziej spadły przychody komercyjne (5,4 mln zł). Dzięki dobrej grze w końcówce sezonu Lech występuje w europejskich pucharach. Innymi słowy oznacza to, że kolejny raport prawdopodobnie pokaże bardziej optymistyczne wyniki drużyny z Poznania.
Wśród klubów, które w sezonie 19/20 występowały na boiskach Ekstraklasy łącznie wzrost przychodów zanotowało aż 11 drużyn: Legia Warszawa, Piast Gliwice, Wisła Kraków, Raków Częstochowa, Cracovia, Pogoń Szczecin, ŁKS Łódź, Lechia Gdańsk, KGHM Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław oraz Korona Kielce. Spadku łącznych przychodów doświadczyły trzy kluby: Jagiellonia Białystok, Górnik Zabrze oraz Lech Poznań. W roku 2019 kluby Ekstraklasy osiągnęły bardzo wysokie przychody z tytułu działalności sportowej. Wzrost rok do roku wynosi 44,3 mln zł. Natomiast do pobicia rekordu z 2016 roku, w którym Legia zaksięgowała większość przychodów od UEFA z tytułu udziału w Lidze Mistrzów, zabrakło 6,8 mln zł.
Transferowe eldorado
Z roku na rok coraz bardziej istotnym źródłem finansowania polskich klubów stają się wpływy transferowe. Suma przychodów z tego tytułu w 2019 r. wyniosła aż 155,7 mln zł. Ich udział w przychodach ogółem zaprezentowanych w raporcie wynosi 27,2 proc. w porównaniu do 15,5 proc. w roku poprzednim. Przeważającą większość (92 proc.) tych przychodów stanowią transfery zagraniczne. Niekwestionowanym liderem rankingu przychodów transferowych jest Legia Warszawa, której budżet dzięki temu został zasilony kwotą 48 mln zł.
Kwota uzyskana dzięki transferom w 2019 r. to historycznie wysoki wynik. Przyczyniają się do tego przede wszystkim transfery młodych polskich zawodników. Co może świadczyć o wysokim potencjale, który niosą inwestycje w szkolenie młodzieży. W dłuższym horyzoncie czasowym mogą one nie tylko stanowić o sile zespołu, ale także przynieść duże korzyści materialne dla klubu.
Widzowie i piłkarze
W sezonie 2019/20, po rozegraniu 26 kolejek na meczach PKO BP Ekstraklasy, wprowadzono ograniczenia wynikające z walki z zagrożeniem koronawirusem – raport Deloitte analizuje wyniki frekwencyjne tylko z okresu wcześniejszego. Wysoka frekwencja na meczach piłkarskich jest jednym z kluczowych czynników sukcesu sportowego i finansowego klubów. Podobnie jak w mocnych ligach zachodnich w przypadku Ekstraklasy przychody z dnia meczowego stanowią istotną część przychodów klubów.
W porównaniu do poprzedniego sezonu nastąpiła poprawa frekwencji o 2,6 proc.. Mecze Ekstraklasy oglądało z trybun średnio 9 030 widzów. Rekord frekwencyjny w sezonie 2019/2020 padł podczas derbowego spotkania Wisły Kraków z Cracovią w 10. kolejce PKO BP Ekstraklasy, kiedy na trybunach stadionu przy Reymonta zasiadło okrągłe 33 tys. widzów. Natomiast najwyższym procentowym wzrostem frekwencji może się pochwalić Śląsk Wrocław – 48 proc. w relacji sezon do sezonu.
Polska piłka: Ekstraklasa – ekstra kasa
Odpowiedzialne zarządzanie kontraktowaniem graczy jest niezwykle istotne, aby utrzymywać odpowiednią relację wydatków na wynagrodzenia w porównaniu do przychodów klubów. Tym bardziej, że jest to największa część składowa kosztów w klubach piłkarskich. Za optymalny wskaźnik tej relacji uznawane jest 60 proc., co jest też najczęstszym punktem odniesienia na świecie.
Nie uwzględniając przychodów transferowych, do grona klubów ze wskaźnikiem wynagrodzeń zbliżonym do optymalnego (60-65 proc.) zaliczyć możemy osiem klubów: Lechię Gdańsk, Piast Gliwice, Raków Częstochowę, Koronę Kielce, Legię Warszawa, Cracovię, KGHM Zagłębie Lubin oraz Śląsk Wrocław. Powyżej znalazły się: Wisła Płock, Arka Gdynia, Górnik Zabrze, Pogoń Szczecin, Lech Poznań i Jagiellonia Białystok. Jednak po dodaniu transferów tylko jeden klub wydaje zdecydowanie więcej na wynagrodzenia niż jest to przyjęte – Wisła Płock. W 2019 roku klub ten otrzymał 5 mln zł z tytułu emisji akcji. Co nie zostało zaliczone do przychodów kalkulowanych we wskaźniku, ale zwiększyło budżet klubu. Po uwzględnieniu tej kwoty wskaźnik wynagrodzeń ulega znacznej poprawie. Większość klubów Ekstraklasy trzyma więc swoje wynagrodzenie w ryzach.
Źródło: Deloitte