Spółka komandytowa alternatywą dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Obowiązujące od 1 stycznia nowe reguły naliczania składki zdrowotnej od dochodu przedsiębiorców obciążają w szczególności te firmy, które zarabiają „za dużo”. Rozwiązaniem tej sytuacji dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą jest zmiana formy prowadzenia działalności w jednoosobową spółkę komandytowo-akcyjną. Nie zapłacą wówczas składki, jednocześnie rezygnując jednak z ubezpieczenia zdrowotnego. Dla tych przedsiębiorców, którzy chcieliby je zachować, lepszym wyjściem będzie wybór spółki komandytowej.

Nowy porządek

Wprowadzone Polskim Ładem naliczanie 4,9% lub 9% składki zdrowotnej od osiąganych dochodów z podwójną, a nawet potrójną, mocą uderza w najlepiej zarabiających przedsiębiorców. Prócz konieczności obciążenia swoich zysków wyższą składką zdrowotną (im wyższe dochody tym wyższa składka), państwo jednocześnie odebrało im możliwość odliczanie jej od podatku. Dobrze zarabiający przedsiębiorcy nie są też adresatami-beneficjentami samego Polskiego Ładu, stworzonego przecież pod hasłem sprawiedliwości społecznej i mającego poprawić sytuację zarabiających najmniej. Nie obejmuje ich tzw. ulga dla klasy średniej, czyli państwowa próba rekompensaty odbierania jednym i dawania drugim. Czy bardziej zaradni, dobrze prosperujący, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą przedsiębiorcy muszą się na to godzić?

Spółka komandytowa alternatywą dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą - kobieta i mężczyzna siedzą przy biurku i patrzą na dokumenty.
Spółka komandytowa alternatywą dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą

Polski Ład zabiera tylko niektórym formom działalności

To, że prowadzimy firmę w formie jednoosobowej działalności gospodarczej (dalej: JDG), w którą nowy ład uderza ze zwielokrotnioną siłą nie oznacza, że trzeba w tej formie prowadzić działalność do grobowej deski. To tak jak z wprowadzeniem opłat za jednorazowe torby, czy podatek cukrowy. Jeśli ktoś nie chce płacić za reklamówkę w markecie wystarczy, że zacznie chodzić na zakupy z torbą wielorazowego użytku, a co do podatku cukrowego – pić napój bez cukru. Jaka struktura biznesu będzie więc najlepszą alternatywą dla dobrze prosperujących JDG, które mogą najsilniej odczuć straty majątkowe wskutek wprowadzenia Polskiego Ładu?

Odpowiedzią jest jednoosobowa spółka komandytowo-akcyjna, bowiem funkcjonujący w jej strukturach wspólnik nie jest uznawany przez ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych za podmiot prowadzący pozarolniczą działalność, podlegający obowiązkowemu oskładkowaniu ZUS. Jednak co zrobić w przypadku, gdy przedsiębiorca nie chce rezygnować z opłacania składki zdrowotnej, by pozostać ubezpieczonym na wypadek utraty zdrowia?

Spółka komandytowa a Polski Ład

Wtedy najlepszym wyborem będzie zmiana JDG w spółkę komandytową i przyjęcie w niej funkcji komplementariusza. Zgodnie bowiem z art. 102 Kodeksu spółek handlowych, spółką komandytową jest spółka osobowa mająca na celu prowadzenie przedsiębiorstwa pod własną firmą, w której wobec wierzycieli za zobowiązania spółki co najmniej jeden wspólnik odpowiada bez ograniczenia (komplementariusz), a odpowiedzialność co najmniej jednego wspólnika (komandytariusza) jest ograniczona.

Choć z brzmienia tego przepisu wynika wyraźnie znaczenie większa odpowiedzialność komplementariusza, to przyjęcie tego ryzyka rekompensuje fakt, że osiągane przez komplementariusza dochody z tytułu udziału w zyskach spółki mogą korzystać z prawa do pomniejszenia ciężaru opodatkowania. Jednocześnie, w odróżnieniu od jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej, w przypadku spółki komandytowej wspólnik podlega oskładkowaniu ZUS, a więc zachowa ubezpieczenie.

Niższe opodatkowanie dochodu

Wypracowane przez spółki, wypłacane wspólnikom zyski generalnie opodatkowane są podwójnie: na poziomie spółki 9% CIT (dla nowo założonych oraz spółek, które nie przekroczyły 2 000 000 euro przychodu w poprzednim roku podatkowym) oraz na poziomie wspólnika 19% PIT. Po odjęciu od osiągniętego przez spółkę dochodu 9% opodatkowania CIT i opodatkowaniu tak wyliczonego dochodu spółki 19% PIT (100 000 zł dochodu x 9% = 9 000 zł CIT; 91 000 zł x 19% = 17 290 zł PIT), realna stawka opodatkowania wypłacanego ze spółki zysku wynosi 26,29%.

Zgodnie natomiast z art. 30a ust. 6a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zryczałtowany podatek od przychodów uzyskiwanych przez komplementariusza z tytułu udziału w zyskach spółki pomniejsza się o kwotę odpowiadającą iloczynowi jego procentowego udziału w zysku i podatku należnego od dochodu spółki. W kolejnych pięciu latach podatkowych komplementariusz spółki komandytowej będzie mógł więc pomniejszyć swój podatek o kwotę podatku zapłaconego przez spółkę. Podsumowując, z tytułu wypłaconego ze spółki udziału w zysku może on w ogóle nie zapłacić PIT, natomiast podatek dochodowy CIT zapłaci tylko spółka.

Ryczałtowa składka zdrowotna

W nowym porządku prawnym Polskiego Ładu komplementariusz spółki komandytowej przy wypłacie ze spółki zysku, do ww. 9% opodatkowania będzie musiał doliczyć jedynie 559,89 zł miesięcznej składki zdrowotnej. Skąd ta kwota? Polski Ład pozostawił wspólnikom spółki komandytowej możliwość opłacania składki zdrowotnej w formie ryczałtu. Podstawę obliczenia stawki zdrowotnej stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w czwartym kwartale 2021 r. Wynosiło ono 6 221,04 zł (9% od tej kwoty to właśnie 559,89 zł).

Podsumowując, działając w formie spółki komandytowej, nawet pomimo konieczności ponoszenia ciężaru składki zdrowotnej (która nie jest liczona od dochodu a ryczałtowo, więc i tu komplementariusz zyskuje), jego obciążenia podatkowe wypracowanego zysku będą i tak namacalnie mniejsze niż przy rozliczeniach w innych formach prowadzenia działalności. Do tego przedsiębiorca zachowuje ubezpieczenie zdrowotne.

Podsumowanie

Dla przedsiębiorców, którzy rozważają zmianę formy działalności i chcą zachować ochronę ubezpieczeniową, działanie w formie spółki komandytowej to ciekawe rozwiązanie. Do tego zaletą tej struktury jest łatwość wyjścia z niej. W odróżnieniu bowiem od jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej, którą trzeba likwidować, i to zgodnie z przepisami o spółkach akcyjnych, spółkę komandytową można zamknąć bez przeprowadzania likwidacji – komentuje radca prawny Kamil Nagrabski, szef zespołu ds. doradztwa gospodarczego dla przedsiębiorców w Kancelarii Prawnej Skarbiec. – Oprócz tego, prowadzenie działalności w formie spółki komandytowej niesie ze sobą dodatkowe benefity, tj.: brak konieczności przeprowadzania walnych zgromadzeń akcjonariuszy u notariusza, brak wymogu prowadzenia księgi akcyjnej, a zyski spółki komandytowej nie wliczają się do progu dochodowego, którego przekroczenie rodzi ciężar daniny solidarnościowej.

Autor: Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku, doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi.