Ruszyła czwarta fala koronawirusa. Biznes martwi się o spadek obrotów. 61 proc. dorosłych Polaków spodziewało się wcześniej takiego obrotu sprawy, 55 proc. badanych przewiduje, że jesienią wprowadzony zostanie kolejny lockdown. Wśród firm możliwość powrotu obostrzeń prognozowana jest jeszcze częściej, bo aż przez 65 proc. Biznes martwi się o spadek obrotów, konsumenci również mocno obawiają się o finanse i gospodarkę.
Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK, ponad rok pandemii oraz niepewności związanej z ograniczeniami, spowodował wyraźny wzrost zadłużenia przedsiębiorstw. W lipcu 2021 r. przekroczyło ono 37,2 mld zł. Było wyższe o niemal 9 proc. niż w analogicznym okresie przed rokiem i o ponad 12 proc. niż w momencie wybuchu pandemii, w marcu 2020 r. Przyrost zaległości przyspieszył w drugim kwartale tego roku. Liczba firm z problemami wynosi 325,8 tys., przez 16 miesięcy pandemii wzrosła o 11,8 tys.
Biznes martwi się o spadek obrotów
Wyniki badań zrealizowanych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wskazują , że sytuacja finansowa biznesu jest zróżnicowana. 12 proc. firm ma dziś obroty nawet wyższe niż przed pandemią. 32 proc. udało się przywrócić poziom sprzedaży, ale kolejne 31 proc. ma się gorzej. Najczęściej jest to problem przemysłu oraz usług i to mimo faktu, że badanie realizowane jest głównie wśród biznesów nastawionych na ofertę dla innych podmiotów, a nie dla detalu. Z uwagi na ryzyko kolejnego lockdownu poszkodowanym biznesom teraz jest jeszcze trudniej przewidzieć, kiedy i czy w ogóle powrót do sprzedaży sprzed Covid-19 jest możliwy.
Ministerstwo Zdrowia już zapowiada, że ewentualne wynikające ze zwiększonej fali zachorowań restrykcje mają być podobne do tych znanych z poprzednich lockdownów. Będą to więc ograniczenia organizacji spotkań i imprez. Możliwe jest także zmniejszenie liczby gości w restauracjach i kawiarniach. Ponadto widzów w kinach i teatrach czy też ćwiczących w siłowniach. W grę wchodzi także zamykanie wielu miejsc, z galeriami handlowymi włącznie, nie wspominając o przejściu na zdalne nauczanie.
Czy Polacy spodziewają się kolejnego lockdownu?
Badania przeprowadzone przez Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor pokazują, że 61 proc. dorosłych Polaków uważa, że jesienią 2021 roku dojdzie do czwartej fali pandemii. Przeciwnego zdania jest jedynie co dziesiąty respondent. 55 proc. ankietowanych twierdzi, że kolejna fala wzrostu zachorowań zakończy się lockdownem. 11 proc. mówi, że restrykcji nie będzie. Wśród firm jest jeszcze więcej pesymistów prognozujących wdrożenie ograniczeń. Spodziewa się ich 65 proc. przedsiębiorstw. Jednocześnie 30 proc. liczy, że do lockdownu nie dojdzie, wynika z badania Keralla Research.
Źródło: badanie Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor
W największym stopniu kolejnego zamrożenia gospodarki spodziewają się biznesy średniej wielkości. Głownie zatrudniające od 49 do 250 osób oraz reprezentanci branży przemysłowej i handlowej – aż trzy na cztery firmy.
Źródło: badanie Keralla Research dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor
Po przeciwnej stronie jest branża transportowa i budowlana. Na tle przemysłu i handlu można powiedzieć, że „jedynie” połowa zakłada scenariusz lockdownowy. W usługach jest to 60 proc.
Kto ma rację, pesymiści zakładający lockdown, czy ci, którzy mówią, że go nie będzie. Wiele wskazuje na to, że jedni i drudzy, bo lockdowny mogą mieć charakter regionalny. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia informują, że resort ma przygotowany model definiowania stref nawet na poziomie powiatowym. Obecnie województwa z najniższym poziomem zaszczepienia to: podkarpackie, lubelskie, opolskie, warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie i podlaskie. Na razie, do końca września obowiązują w kraju zalecenia pandemiczne, takie jak w czasie wakacji.
Źródło: BIG InfoMonitor