Jak rozmawiać z windykatorem, by możliwie jak najszybciej „wyjść na prostą”. Szczerze, spokojnie i z dystansem. Niestety często paraliżuje nas strach, pojawia się lęk i oburzenie. Złość? Emocje, które pojawiają się po drugiej stronie słuchawki, gdy dzwoni windykator, są zupełnie zrozumiałe. Tym bardziej że część dłużników nawet nie jest do końca świadomych tego, że ma dług. Jednak unikanie rozmów z wierzycielem lub windykatorem nie jest dobrą taktyką. Jak się zachować, gdy zadzwoni do nas windykator, jak z nim rozmawiać, w jaki sposób rozwiązać problem zadłużenia?
Rozmowa z firmą windykacyjną nie jest obowiązkiem. Nie istnieją żadne przepisy prawne, które komukolwiek nakazywałyby rozmowę z windykatorem. Jednak warto mieć na uwadze, że taka konwersacja może być pierwszym i najważniejszym krokiem ku wolności od długów. Wszystko dlatego, że głównym powodem, dla którego windykator kontaktuje się z osobą zadłużoną, jest chęć przeprowadzenia polubownego – czyli pozasądowego – odzyskania długu.
Naczelną zasadą, która przyświeca działaniom windykacji, jest chęć odzyskania należności w sposób maksymalnie korzystny dla obu stron, nieinwazyjny. Nie jest to jednak żaden przymus czy obowiązek, by rozmawiać z windykatorem. Niemniej jednak w takiej rozmowie zdecydowanie jest więcej szans, niż zagrożeń. Jednak dla wielu zadłużonych osób to wcale nie jest tak oczywiste.
Z badań, które opublikował ZPF wynika, że nawet 21% respondentów nie podejmie rozmowy z windykatorem, jeśli ten nie skontaktuje się jako pierwszy. To błąd, bo zawsze zainicjowanie kontaktu ze strony osoby zadłużonej przemawia na jej korzyść. Wskazuje, że chce rozwiązać problem i nie uchyla się od niego. Dlatego jeśli osoba zadłużona otrzymuje pismo z informacją o zadłużeniu, dobrze, by samodzielnie, możliwie jak najszybciej skontaktowała się z wierzycielem.
Stawić czoło problemom
92% Polaków uważa spłatę długu za obowiązek moralny. To więcej niż w 2020 r., ale jednocześnie mniej niż we wcześniejszych turach badania prowadzonego przez ZPF. Niemniej jednak długi samoistnie nie znikają. Jeśli nieuregulowane należności stanowią przedmiot windykacji, to zawsze znacznie lepszym rozwiązaniem jest stawienie czoła problemowi, niż chowanie głowy w piasek.
Początki zawsze są najtrudniejsze, jednak warto się przełamać i możliwie jak najszybciej podjąć rozmowę. Przede wszystkim dlatego, że rosnące odsetki od zadłużenia też trzeba spłacić. Czas nie działa tutaj na korzyść osoby zadłużonej – zwłaszcza ze względu na rosnące stopy procentowe. Inną kwestią, jest pozytywne nastawienie. Windykatorzy każdego dnia stykają się z dziesiątkami osób, które wpadły w zadłużenia, doskonale rozumieją bolączki tych osób, trudne sytuacje, w których się znalazły, a mimo to skutecznie potrafią wesprzeć je w rozwiązywaniu problemów. Mają ku temu narzędzia i możliwości. Nie ma powodu, by źle nastawiać się do rozmowy z windykatorem. Wszystkim zależy na tym, by zadłużenie zostało uregulowane w możliwie dogodny sposób.
Jak rozmawiać z windykatorem?
Przede wszystkim otwarcie i szczerze – tak radzi prezes ZPF – rozmawiać z windykatorem. Warto opowiedzieć o tym, jak obecnie wygląda sytuacja finansowa. Jakie są największe wyzwania budżetowe i jak prezentują się realne możliwości spłaty zobowiązań. Dzięki temu windykator lepiej zrozumie położenie osoby zadłużonej i będzie w stanie zaproponować możliwie najdogodniejsze propozycje spłaty.
Co więcej, warto także samodzielnie zastanowić się nad tym, jakie są możliwości regulowania należności. Jaka miesięczna kwota byłaby realną do wygospodarowania, jakie rozłożenie długu pozwoliłoby na jego szybkie i „bezbolesne” spłacenie. Nie ma się co obawiać, że będzie to zbyt mała kwota lub, że zaproponowany okres spłaty będzie dłuższy. Każde takie działanie przybliża do wolności od zadłużenia.
Innymi kwestiami, które warto mieć na uwadze, są spokój i dystans. Zwykle swoją sytuację postrzega się znacznie gorzej, niż prezentuje się ona w rzeczywistości. Wszystkie czarne scenariusze i ewentualne najgorsze zakończenia trzeba odrzucić. Osoba zadłużona powinna spojrzeć na swoją sytuację „z góry”, możliwie jak najobiektywniej, z dystansem. Tylko dzięki takiej perspektywie można wyciągnąć prawdziwie realne wnioski i dzięki temu szybciej wypracować sensowne rozwiązanie.
Dobrym pomysłem jest stworzenie planu spłaty zadłużenia, który łatwiej jest realizować, niż działać pod wpływem emocji, intuicji czy kiepskich doradców. Warto także spojrzeć na instytucję windykacji jako na partnera, który ma dobre intencje, odpowiednie narzędzia i kompetencje, które pomogą w ułożeniu finansów tak, by sprawnie wyjść z długów.
Źródło: ZPF