Europejski rynek pracy od lat zmaga się z niżem demograficznym. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, zawartymi w raporcie „Population Projection 2014–2050”, odsetek ludności w wieku produkcyjnym mobilnym w Polsce regularnie maleje, stawiając pracodawców przed ciężkimi wyzwaniami rekrutacyjnymi. Według prognoz do 2020 roku liczba osób zdolnych do przekwalifikowania się, zmiany miejsca pracy oraz dodatkowej specjalizacji zmniejszy się o 1,1 miliona w stosunku do 2013 r. Sytuacja osiągnie swoje apogeum w latach 2020–2035, kiedy liczba osób w wieku produkcyjnym mobilnym zmniejszy się aż o 3,5 miliona. Jak pracodawcy przygotowują się na niedobór wykwalifikowanej kadry pracowniczej?
Osoby w wieku produkcyjnym mobilnym są z punktu widzenia pracodawców najistotniejsze dla skutecznego funkcjonowania przedsiębiorstw, gdyż charakteryzują się największą efektywnością i pozytywnym wpływem na funkcjonowanie firm. Regularnie starzejące się społeczeństwo, zwiększający się na rynku pracy procentowy udział osób produkcyjnych niemobilnych – który jeszcze w 2013 oscylował w granicach 38 proc., a zgodnie z danymi GUS w 2035 r. ma wynosić niemalże 50 proc. – nakazuje przedsiębiorstwom zrewidować dotychczasowe podejście do rekrutacji i zadbać o zwiększenie efektywności procesu zatrudnienia kadr.
Mniej pracowników = więcej pracy
Z badań przeprowadzonych przez Silesia Automotive wynika, że ponad 70% pracodawców wyraża obawę, że nie znajdzie odpowiednich pracowników na oferowane przez siebie stanowiska. Niepokój ten zdaje się potwierdzać najnowszy raport Komisji Europejskiej, prognozujący wolniejszy wzrost zatrudnienia w Polsce w 2017 r. (wyniesie 0,3%), a w 2018 r. jego całkowite zatrzymanie.
– Powstaje rynek faworyzujący specjalistę, którego firmy nie będą chciały wypuścić z rąk. Odczuć da się to m.in. w branży produkcyjnej, gdzie już teraz o znalezienie wykwalifikowanego inżyniera jest naprawdę trudno. Taki specjalista bezpośrednio po zakończeniu edukacji potrzebuje przygotowania do konkretnych zadań w przedsiębiorstwie, przez co proces wprowadzania go do pracy trwa znacznie dłużej niż standardowa edukacja w innych branżach. Mimo to od razu po odebraniu dyplomu najlepsi absolwenci mogą przebierać w ofertach, a sytuacja ta będzie się tylko nasilać. Pracodawcy będą zmuszeni mierzyć się z olbrzymią konkurencją w dotarciu do pracownika o odpowiednich kwalifikacjach – mówi Konrad Królikowski, Associate Manager w Relyon Recruitment & IT Services, firmie rekrutacyjnej specjalizującej się m.in. w rekrutacjach kadry kierowniczej i specjalistycznej dla branży produkcyjnej.
Gdzie szukać rozwiązania?
Coraz popularniejszym trendem, w którym pracodawcy upatrują szansę na uzupełnienie braków kadrowych, wydają się być studia dualne. Wiele przedsiębiorstw wyraża zainteresowanie współpracą z uczelniami, tak by od pierwszych lat edukacji na specjalistycznym kierunku mieć dostęp do potencjalnego pracownika oraz móc wywierać wpływ na efekty jego kształcenia. W ten sposób przejmują część odpowiedzialności za naukę studenta i gwarantują sobie, że będzie on posiadał wiedzę, która jest dla przedsiębiorstwa kluczowa. Pozwala to znacznie skrócić czas oczekiwania na w pełni wykwalifikowanego inżyniera, który uzupełnia swoje kompetencje i zdobywa doświadczenie w konkretnych zadaniach jeszcze podczas studiów. Dodatkowo, pracownik skojarzony z przedsiębiorstwem jeszcze podczas nauki, przygotowany przez nie do pracy, może charakteryzować się większym sentymentem i lojalnością wobec firmy, co pozostaje nie bez znaczenia w obecnej sytuacji na rynku.
– Studia dualne to najbardziej efektywny model kształcenia – podsumował seminarium dotyczące nowoczesnych wymagań rynku pracy Minister Edukacji Jarosław Gowin. Zwrócił uwagę, że obecne wyzwania gospodarcze wymagają współpracy biznesu z nauką, a studia dualne stanowią idealną odpowiedź na zapotrzebowanie rynku.
– Wymagania zmieniają się nawet w trakcie nauki. Firmy rozwijają się, a ich oczekiwania modyfikują się. Dlatego też świetnie może się tu sprawdzić kształcenie dualne, pozwalające na elastyczność. Student ma nieustanny kontakt z firmą i może dostosowywać się do jej potrzeb – zauważa z kolei Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej, która od tego roku akademickiego jako pierwsza oferuje kształcenie w ramach studiów dualnych na kierunku Mechanika i Budowa Maszyn. W ramach oferty przygotowanej przy współpracy z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną 35 studentów otrzymuje możliwość nauki według programu opracowanego wraz z przedstawicielami firm partnerskich, takich jak Tenneco Rybnik, która zwróciła się do Politechniki z propozycją otworzenia takiego kierunku. Zgodnie z programem edukacji na omawianym kierunku, oprócz każdorocznego objęcia studentów sześciomiesięcznymi stażami, około 400 h zajęć podczas całego toku studiów będzie prowadzona przez przedstawicieli firm współpracujących.
– Polski rynek pracy potrzebuje specjalistów, dlatego kształcenie dualne jest propozycją, która zyskuje na znaczeniu. Absolwenci po zakończeniu studiów z miejsca gotowi są do pracy na odpowiedzialnych stanowiskach, ponieważ byli do tego przygotowywani już od pierwszego roku – dodaje Konrad Królikowski z Relyon Recruitment & IT Services.
Źródło: Relyon Recruitment & IT Services