W październiku br. wskaźnik PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł o 1,7 pkt m/m i wyniósł 51,2 pkt – poinformował HSBC.
Wydaje się, że nie sprawdzą się obawy, że przemysł spowolni też w czwartym kwartale. Co prawda trzeci kwartał był rzeczywiście słaby, ale październikowe odbicie, wskazuje, że przemysł jest silniejszy niż wynikało to z jego kondycji w miesiącach letnich.
Wyraźnie wzrosły wskaźniki wielkości produkcji i nowych zamówień, przy czym, co bardzo ważne, większe były nowe zamówienia na rynku polskim. Zamówienia eksportowe natomiast są ciągle mniejsze niż w pierwszej połowie roku. Wynika to zapewne z faktu, że na rynku rosyjskim i ukraińskim nie tylko nie przybywa nowych zamówień, ale kurczą się te stare. Jednocześnie, co warto podkreślić, eksport rósł, nawet w miesiącach letnich, co oznacza, że firmom udało się „przerzucić” część sprzedaży z Rosji i Ukrainy na rynki Unii Europejskiej.
Ważne, że maleją zapasy wyrobów gotowych, maleje też liczba firm wykazujących ich wzrost, co potwierdza ożywienie sprzedaży.
Cieszy odnotowywany już od 15 miesięcy wzrost zatrudnienia. Optymistyczne są również perspektywy na kolejne miesiące. Przedsiębiorstwa wyciągając wnioski z lat 2006-2007, kiedy miały kłopoty ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy, w sytuacji gdy gospodarka przyspieszyła, już dzisiaj, na razie ostrożnie, ale systematycznie zwiększają zatrudnienie. Zdają sobie bowiem sprawę, że gdy gospodarka będzie się rzeczywiście dalej rozwijała, znalezienie pracowników o poszukiwanych kompetencjach, będzie o wiele trudniejsze.
Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek- Konfederacja Lewiatan