Do grona banków centralnych stosujących ujemne stopy dołącza w agresywnym stylu Bank Japonii. Zaskakujący krok mocno osłabia jena, wspiera sentyment i daje sporo nadziei, że po fatalnym styczniu, luty przyniesie nieco wytchnienia. Drugi czynnik mogący zachęcić inwestorów do trwalszego niż kilkugodzinny powrotu na ryzykowniejsze rynki to dobre wyniki amerykańskich przedsiębiorstw. Może stać się to ważnym czynnikiem wyznaczającym kierunek notowaniom zwłaszcza podczas noworocznej przerwy na giełdzie w Szanghaju. Wyniki spółek z Wall Street tradycyjnie przewyższają prognozy na poziomie zysku na akcję, a tym razem poprzeczka oczekiwań jest wyjątkowo nisko zawieszona. Odbicie na giełdach pozwoli przedłużyć odbicie walut surowcowych i postawi pod presją defensywne trio euro, frank, jen. By świat emerging markets powrócił do łask uczestników rynku potrzebna będzie wyraźna stabilizacja i uśpienie obaw o globalny wzrost.
Złoty w gronie trzydziestu najistotniejszych walut jest w tym roku jedną z trzech najsłabszych. Uważamy, że jednocześnie jest mocno niedowartościowany. Fundamenty gospodarki są silne, kondycja rynku pracy wyśmienita, a rynek zbyt duże prawdopodobieństwo przypisuje scenariuszowi agresywnego cięcia stóp. Wyjście dołem z przedziału 4,44 – 4,50 pozwoli osunąć się w okolice 4,40. Spodziewamy się, że polska waluta kontynuować będzie umocnienie. Nasze prognozy zakładają zejście do 4,35 na koniec pierwszego kwartału. Pozytywnym symptomem są coraz słabsze odbicia z okolic wsparcia 4,44.
Poważnym testem dla sentymentu będą dzisiejsze dane o PKB USA w IV kwartale 2016 roku. Uczestnicy rynku zgodni są tylko w jednym: tempo wzrostu spowolni względem 2 proc. w III kwartale. Prognozy są jednak bardzo mocno rozstrzelone (od -0,2 proc. do 1,7 proc. w ankiecie Bloomberga). Bardzo ważna będzie także oczywiście także struktura wzrostu. Jeśli ewentualna słąbośc zostanie zrzucona na karb kurczących się inwestycji w sektorze wydobywczym oraz redukcji zapasów, to będzie to pozytywny omen. Poprzeczkę oczekiwań obniża też seria rozczarowań w publikacjach makroekonomicznych. Indeksy mierzące stopień zaskoczenia wartościami wskaźników są na półrocznych minimach i ostro spadają. W tym kontekście przywołać należy chociażby wczorajsze dane o zamówieniach na środki trwałe. Poza danymi o dynamice wzrostu należy zwrócić uwagę na indeks kosztów zatrudnienia będący wiernym odzwierciedleniem presji płacowej w gospodarce.
W przypadku danych z UE należy zwrócić uwagę na wstępne informacje o tendencjach cenowych w strefie euro oraz podaży pieniądza i dynamice kredytu do sfery realnej. Dane te wskażą jak mocna jest potrzeba luzowania przez ECB na marcowym posiedzeniu. Dodajmy, że w grudniu agregaty pieniężne nie wykazywały jeszcze oznak słabości. Kolejne próby zbliżenia się EUR/USD do stusesyjnej średniej (czyli w okolice 1,0950) to dobre poziomy do sprzedaży wspólnej waluty.