Trwają ferie zimowe, a tymczasem pogoda spłatała narciarzom figla i termometry pokazują +10°C. Część wielbicieli białego szaleństwa będzie więc zmuszona wybrać się za granicę. Przed takim wyjazdem zwykle pojawia się pytanie, co z wymianą waluty? Czy dokonać jej w Polsce, czy już na miejscu? Czy płacić gotówką, czy może kartą? Expander podpowiada, jak zaoszczędzić na wymianie waluty 273 zł.

Wybierając się w Alpy, Dolomity czy inne góry leżące w kraju, w którym obowiązuje euro najlepiej wymiany waluty dokonać w Polsce. U nas euro jest walutą, którą kantory wymieniają bardzo często, dzięki czemu między usługodawcami panuje duża konkurencja i kursy są atrakcyjne. Tymczasem w zagranicznej placówce obrót polską walutą może być niewielki, a wtedy kurs wymiany zwykle jest mniej korzystny. Zanim jednak udamy się do kantoru warto sprawdzić w internecie, ile wynosi kurs sprzedaży euro w różnych miejscach. Zdarza się, że różnice między kantorami są bardzo duże. Czasami nawet jeden usługodawca w internecie podaje atrakcyjne kursy, podczas gdy na wyświetlaczu w oddziale znajdziemy gorszą ofertę. Wtedy należy powiedzieć, że chcemy skorzystać z tej internetowej. Śledząc kursy warto też zwracać uwagę na tzw. gwiazdki. Czasami bowiem oferta jest atrakcyjna, ale tylko przy transakcjach na wysokie kwoty, a dla tych niewielkich jest znacznie mniej korzystna.

Zwykle najsłabsze propozycje znajdziemy w placówkach bankowych. Dla przykładu w BOŚ kurs sprzedaży euro wynosi dziś (28 stycznia) aż 4,73 zł, a w dobrym kantorze tradycyjnym lub internetowym 4,47 zł. Oznacza to, że jeśli sami organizujemy wyjazd, na który wydamy równowartość 5 000 zł, to dzięki wymianie po tym niższym kursie zaoszczędzimy aż 273 zł. Za wspomnianą kwotę kupimy bowiem nie 1 057 euro lecz 1 118 euro. Bankowe kursy często są też stosowane do przeliczania operacji dokonanych kartą, a jeśli jest inaczej, to bank nalicza wysoką prowizję za przewalutowania. Dla przykładu w mBanku wynosi ona 5,9%. Nie oznacza to jednak, że należy zupełnie zrezygnować z płacenia kartą.

Jeśli wyjazd organizujemy samodzielnie i sami będziemy za wszytko płacić, zabieranie ze sobą tak dużej kwoty tylko w gotówce nie jest zbyt bezpieczne. W takiej sytuacji najlepiej zabrać część pieniędzy w formie banknotów, a część wpłacić na rachunek walutowy. Do konta możemy otrzymać kartę, którą na miejscu będziemy mogli płacić w sklepach i wypłacać pieniądze z bankomatów, nie narażając się na przeliczenia po niekorzystnych kursach. Waluty, która znajdzie się na takim rachunku wcale nie musimy kupować w banku. Możemy skorzystać z atrakcyjnych kursów kantorów internetowych.

Co jednak w sytuacji, gdy wybieramy się do kraju, w którym obowiązuje inna waluta niż euro? Wtedy zwykle najbardziej opłaca się wymienić w Polsce złote na euro lub dolary i dopiero na miejscu zamienić na lokalną walutę. Może się wydawać, że taka podwójna wymiana spowoduje, że koszty operacji będą wysokie, jednak w praktyce jest to zwykle najtańsze rozwiązanie. Kupując w polskim kantorze mało popularną u nas walutę, będziemy musieli się pogodzić z kursem, który będzie zawyżony czasami o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent. Podobnie będzie, gdy zabierzemy ze sobą złote i będziemy je chcieli wymienić na miejscu.

 

Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander